Wymiary bagażu podręcznego w Ryanairze to wciąż 40x20x25 cm, a kabinowego 55x40x20 cm, z limitem 10 kg. Problem w tym, iż te liczby wreszcie przestały być tylko na papierze. Irlandzki przewoźnik, który przez lata patrzył przez palce na "miękkie trzy centymetry", postanowił sięgnąć po miarkę. Kontrole przy bramkach stały się codziennością, a pasażerowie nie kryją frustracji, zwłaszcza gdy za tę samą walizkę, która wcześniej przechodziła bez zarzutu, nagle trzeba dopłacić. Tak właśnie wybuchła bagażowa burza w mediach społecznościowych.
REKLAMA
Zobacz wideo Dlaczego samoloty się spóźniają? To nie zawsze wina pogody
Czy Ryanair sprawdza wymiary bagażu podręcznego? Pasażerowie nie kryją frustracji
Jak to ujął jeden z internautów, na lotnisku w Modlinie rozpoczęła się operacja "odzyskajmy każdą monetę". Na profilu Steal Alert na Facebooku pojawiła się relacja, która przypominała scenariusz z lotniskowego thrillera. Kontrola bagażu objęła wszystkich pasażerów, niezależnie od statusu, opcji priority czy rozmiaru torby.
Z 30-40 osób priorytet zapłaciło za walizki większe o 1-2 cm. Myślę, iż 80 proc. osób z priorytetem dopłaciło
- czytamy w poście. Nie chodziło o spektakularne przekroczenia dopuszczalnych wymiarów - często wystarczył centymetr, by uruchomić kosztowną procedurę. A ta potrafiła skończyć się dopłatą choćby 300 zł. To jednak nie koniec kontrowersji. Według relacji autora wpisu pracownicy mają otrzymywać prowizję w wysokości 3-5 euro za każdy zakwestionowany bagaż. Ryanair stanowczo temu zaprzecza, jednak historia przewoźnika każe podchodzić do takich zapewnień z dystansem. Już w 2011 roku portal thisismoney.co.uk informował o systemie premiowym dla pracowników firmy Servisair, obsługującej odprawy.
Czy to oznacza, iż Ryanair po cichu zmniejszył margines tolerancji, licząc na zysk wywołany chaosem na lotniskach?
Nowe przyrządy pomiarowe mają być mniejsze od skrzynek
- alarmuje Steal Alert. Tymczasem szef Ryanaira, Michael O’Leary, bez ogródek przyznał, iż najchętniej widziałby pasażerów... bez bagażu.
My nie chcemy waszych pieniędzy za latanie z walizkami. My chcemy, żebyście latali bez bagażu. Wasz bagaż to wrzód na d***ie.
- cytuje go serwis bezprawnik.pl. Dodatkowo komentarze internautów tylko potwierdzają skalę problemu.
Leciałem ostatnio do Rzymu z Modlina - potwierdzam. Dwa sizery i trzepią każdego, jak leci. Dlatego od dzisiaj bagaż nadawany, zero podręcznego.
Leciałam z Modlina do Malagi sprawdzali każdy plecak - przy mnie z 20 osób zapłaciło.
Również byłam świadkiem takiej sytuacji na lotnisku w Krakowie. Jedna pani dosłownie sprawdzała każdą osobę (nawet ze średnim plecakiem), przy okazji wydzierając się na wszystkich.
A co z tymi sizerami? Mateusz Bajer mierzy i studzi emocje
Gdy emocje pasażerów sięgnęły zenitu, na scenę wkroczył… centymetr budowlany. Autor profilu @bajer_z_lotniska postanowił osobiście zweryfikować, czy skrzynki Ryanaira faktycznie zostały celowo zmniejszone. Zamiast spekulacji - konkretne pomiary. Wybrał się na Lotnisko Chopina w Warszawie i zmierzył jeden z typowych sizerów używanych na co dzień. Wynik? Od ścianki do taśmy dokładnie 20 cm głębokości. Lewa ścianka - 20 cm, prawa - 20,5 cm. Nieidealnie, ale bez przekłamań.
- Jak sami widzicie, ten sizer jest trochę krzywy, ale generalnie wymiary są zgodne z tym, co deklaruje Ryanair - powiedział w nagraniu opublikowanym na Instagramie. Dodaje też, iż przekręcone śrubki czy krzywe krawędzie mogą zmienić perspektywę o milimetr, czy dwa. Ale to, jego zdaniem, nie dowód na spisek, raczej skutek manualnego montażu. Według Bajera problemem nie jest sprzęt, a interpretacja. - Sizer ma takie wymiary, jak Ryanair deklaruje. To ludzie składają, więc bywają różnice - zaznaczył Instagramer. Co więcej, zauważył też, iż górna komora na mniejszy bagaż w wielu przypadkach jest choćby większa, niż przewiduje regulamin. Choć sam nie broni przewoźnika, uważa, iż wielu nieporozumień można by łatwo uniknąć. Gdyby wszyscy trzymali się określonych wymiarów, nerwów, stresu i dopłat byłoby znacznie mniej.
Jak oceniasz nowe podejście Ryanaira do kontroli bagażu podręcznego? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.