„Rozmowa z Renatą Księżopolską: Od Początków Po Wspaniałą Zapowiedź Nowej Restauracji”

businesswomanlife.pl 6 miesięcy temu
Zdjęcie: „Rozmowa z Renatą Księżopolską: Od Początków Po Wspaniałą Zapowiedź Nowej Restauracji”


BWL: Jak zaczęła się Pani przygoda z gotowaniem i cukiernictwem?

RK: Moja przygoda z kuchnią rozpoczęła się około ośmiu lat temu, kiedy urodziła się nasza córka Marcelinka. Był to czas, kiedy aktywnie zajmowałam się domem i dziećmi. Z czasem zaczęłam eksperymentować w kuchni, a moja pasja do gotowania i pieczenia zyskiwała coraz większy rozkwit. Początkowo eksperymentowałam w kuchni głównie dla siebie i rodziny, ale moje potrawy zyskały popularność wśród bliskich. W końcu moje dzieci założyły mi fanpage, a nazwa „Mama Marcelinki w kuchni” stała się symbolem naszych początkowych kulinarnych przygód. Gotowanie to mój sposób na życie. Rodzina śmieje się czasami, iż dźwięk miksera mnie uspokaja. I pewnie coś w tym jest.

BWL: A jak doszło do otwarcia własnych restauracji?

RK: Moja pasja do gotowania gwałtownie przerodziła się w biznes. Zaczęło się około siedmiu lat temu, kiedy zaczęłam przyjmować zamówienia na torty, a później także na dania kuchni. W 2018 roku dostałam propozycję pracy jako kucharz w pizzerii, co było dla mnie kolejnym krokiem w rozwoju kulinarnym. To w trakcie pracy w kuchni odkryłam swoją miłość do gastronomii, uwielbiając atmosferę intensywnego ruchu i tworzenie nowych dań. niedługo po tym, właściciele zaproponowali mi odkupienie lokalu, zdecydowałam się na ten wielki krok w moich życiu. Razem z moją rodziną, postanowiliśmy stać się właścicielami Pizzerii Trzech Braci, gdzie początkowo pracowałam na kuchni, o czym już wspominałam. W 2022 roku zrodził się pomysł na kolejną restaurację, Wałek Restaurant, która od początku była moim i mojego zespołu dziełem. Ogromną pomocą w tym przedsięwzięciu jest mój najstarszy syn Kamil, który zajmuje się częścią logistyczną i papierologiczną. Niezastąpionym wsparciem jest też mój mąż, który służy pomocą techniczną. Cała moja rodzina jest dla mnie ogromnym wsparciem, ale ważni są również wspaniali ludzie, z którymi mam zaszczyt pracować i na których zawsze mogę polegać.

BWL: W takim razie oprócz marki „Mama Marcelinki w Kuchni”, prowadzi Pani dwie restauracje. Czy ma Pani jakieś rady dla przedsiębiorców, którzy chcieliby otworzyć własne restauracje?

RK: Przede wszystkim ważne jest znalezienie swojego unikalnego stylu i głosu w branży gastronomicznej. Ponadto, kluczowym elementem sukcesu jest dbałość o jakość serwowanych potraw oraz doskonała obsługa klienta. Aby tworzyć piękne miejsca, warto otaczać się pięknymi ludźmi i stawiać na młodzież, pozwalając im rozwijać skrzydła. Dodatkowo ciężka praca jest kluczowym elementem równania sukcesu.

BWL: Jakie są największe wyzwania, z jakimi musiała się Pani zmierzyć w prowadzeniu restauracji?

RK: Największym wyzwaniem jest praca z różnorodną grupą ludzi o różnych charakterach i umiejętnościach. Jednak mam ogromne szczęście, iż mogę liczyć na wsparcie mojej rodziny oraz wspaniałych ludzi, z którymi mam przyjemność pracować.

BWL: Mogłaby Pani powiedzieć nam, co według Pani jest najważniejsze w Pani wypiekach? Na czym się Pani najbardziej skupia, przygotowując je?

RK: Dla mnie najważniejsze jest połączenie smaku z estetyką. Staram się, aby każdy mój wypiek był nie tylko pyszny, ale także atrakcyjny wizualnie. Kiedy przygotowuję wypieki, skupiam się na dbałości o detale oraz na równowadze smaków i tekstur.

BWL: Jakie są najczęstsze słodkie zamówienia u Pani? Czy są to konkretne rodzaje tortów czy może preferencje dotyczące dekoracji lub smaków?

Najczęściej zamawiane są u mnie torty na różne okazje, takie jak urodziny czy wesela. Klienci często mają konkretne preferencje dotyczące dekoracji i smaków, dlatego zawsze staram się dopasować moje wypieki do ich oczekiwań. Uwielbiam zarówno tradycyjne smaki, jak i eksperymentowanie z nowymi trendami. Staram się być na bieżąco z najnowszymi trendami kulinarnymi i czasami dodaję do moich wypieków nietypowe połączenia smakowe, które zaskakują i zachwycają klientów.

BWL: Czy istnieją specjalne triki lub sekrety, które chciałaby Pani podzielić z początkującymi cukiernikami, aby ułatwić im proces tworzenia wyjątkowych tortów i słodkich stołów?

RK: .Wydaje mi się, iż nie da się sprzedać gotowej recepty jak zostać cukiernikiem. Wszystkiego trzeba się nauczyć, nie bać się własnych pomysłów, ciężko pracować i wierzyć mocno w siebie. Sukces jest kobietą. Kwestia tylko znalezienia w sobie siły, żeby po niego sięgnąć.

BWL: I na zakończenie pytanie, na które czekaliśmy z niecierpliwością. Doszły nas słuchy, iż ma Pani w planach coś wspaniałego. Jakie są zatem Pani dalsze plany biznesowe? Czy szykuje Pani jakieś niespodzianki? Może nam Pani już zdradzić swoje pomysły?

RK: Tak, nie mogłam się doczekać tego pytania. Mogę oficjalnie powiedzieć, iż aktualnie jestem w trakcie realizacji jednego z moich marzeń – otwarcia kolejnego lokalu z kuchnią amerykańską. Już niedługo powstanie coś wspaniałego w miejscowości o nazwie Węgrów, ponieważ zostanie otwarta kolejna, nowa i unikalna restauracja o charakterze amerykańskim, jakiej nie ma jeszcze na mapie tego miasta.

Sama nie mogę się doczekać tego wyjątkowego przedsięwzięcia i mam nadzieję, iż uda mi się zachwycić innych tym pomysłem. Na bieżąco będziemy o tym oczywiście informować, nie znamy jeszcze dokładnej daty otwarcia, ale nasza trzecia restauracja powstanie na 100%.

BWL: To brzmi ekscytująco! Gratulujemy bardzo serdecznie i również nie możemy się doczekać otwarcia Pani restauracji. Trzymamy mocno kciuki!

Social Media:

https://www.facebook.com/MamaMarcelinkiwkuchni

Idź do oryginalnego materiału