Rozmiarówki w sklepach to horror. "42 o wiele za małe, a 40 z tego samego modelu dobre"

kobieta.gazeta.pl 3 godzin temu
Jedni codziennie jeździliby na zakupy, inni robią wszystko, by tę przykrą konieczność jak najbardziej odłożyć w czasie. Potem gdy mija kilka tygodni, miesięcy czy lat okazuje się, iż w szafie mamy jedną parę jeansów, w które jeszcze jako tako się mieścimy. Pora więc wybrać się do jaskini lwa w poszukiwaniu spodni.
To nie może być trudne, prawda? Znamy mniej więcej swój rozmiar i to, jaki krój nam pasuje. Wystarczy wejść do sklepu, znaleźć odpowiedni kolor, przymierzyć i wyjść z radosną miną, a resztę dnia spędzić na kawce albo spacerowaniu. Otóż nie zawsze tak bywa. Ba! Śmiemy stwierdzić, iż bywa tak rzadko.


REKLAMA


Zobacz wideo


Poszła kupić jeansy. "Nie powinno chyba być żadnego problemu"
Doskonale przekonała się o tym Karolina Czak, dobrze znana wielu internautom. W swoich nagraniach porusza tematy związane z akceptowaniem ciała i zdrowym podejściem do życia. W jednym z nich dowiadujemy się, jak wyglądała jej wyprawa po jeansy. - Nie powinno chyba być żadnego problemu? - zaczyna. Jej entuzjazm gwałtownie opadłm gdy wykryła kilka problemów.


Podczas "szału" zakupowego odkryła, iż wiele rozmiarówek jest zawyżonych albo zaniżonych. Różnica jednego rozmiaru w górę lub w dół nikogo raczej nie dziwi, ale tu widzimy różnice naprawdę duże, choćby o kilka rozmiarów. Co interesujące - było to widoczne także w obrębie jednej marki.
Problemem były też przeskoki w rozmiarach. - 38 było za małe, za to 40 dużo za duże - mówi autorka. W innej sieciówce "36 było za małe, natomiast 38 było tak bardzo za małe, iż choćby nie mogłam przeciągnąć nogi przez nogawkę. Natomiast inne 38 leżało absolutnie idealnie".
Kolejna kwestia - krój. W jednym ze sklepów "40 było za ciasne w kroku i za luźne w talii", ale za to inne 40 było idealne. Z kolei "42 już o wiele za małe i nie byłam w stanie się w nich dopiąć, a 40 z dokładnie tego samego modelu było bardzo dobre".


- Rozmiarówki bywają absolutnie pokręcone i bezsensowne, jak widać. Więc fiksowanie się na konkretnym numerku naprawdę nie ma żadnego sensu. Możecie nosić 36 w jednym sklepie i 42 w drugim. To jest legalne, nikt tego nie sprawdza. Najważniejsze, żeby wam było w tych ubraniach wygodnie - zaapelowała autorka nagrania.


Rozmiarówki wołają o pomstę do nieba. "Tymczasem na dziale męskim 32 to 32"
Pod spodem pojawiło się mnóstwo opinii równie poirytowanych zakupami osób. "Kupowanie spodni takie łatwe. Wystarczy znać rozmiar, co nie?!". "Mój odwieczny problem - jeżeli spodnie są dobre w tyłku, to w talii są luźne, a jeżeli w talii są idealne, to znaczy, iż przez tyłek mi nie przejdą". "Właśnie mi przypomniałaś, dlaczego mam w szafie tylko dwie pary dżinsów. Powinnam dokupić, ale nie jestem w stanie przejść przez ten horror."


Pojawiły się też głosy zwracające uwagę na nierówność w zakupach damskich i męskich. Niektórzy zaproponowali rozwiązania. "Tymczasem na dziale męskim rozmiar 32 to 32 w każdym sklepie" - zauważyła jedna z nich. "Rozmiarówka od 34 do 40 mogę kupować w jeansach, bo sklepy mają totalnie gdzieś jakiekolwiek standardy co do obwodów w talii, biodrach, udach przy produkcji". "Musimy znormalizować obwód talii x długość nogawki jako rozmiarówkę" - czytamy. Lubicie chodzić na zakupy odzieżowe? Zachęcamy do udziału w sondzie i komentowania.
Idź do oryginalnego materiału