Rosyjskie Słabości: Eksperci analizują konsekwencje niedzielnego ataku na bazy lotnicze Rosji. Julian Roepcke, analityk militarny z „Bilda”, twierdzi, iż reakcja Rosji na zniszczenie kilkunastu strategicznych bombowców była zaskakująco powściągliwa. W przeciwieństwie do wcześniejszych oczekiwań, Rosja nie odpowiadała na to wydarzenie z pełną siłą, choć samego ataku nazwano „rosyjskim Pearl Harbor”.

plotkosfera.pl 1 dzień temu

Roepcke wskazuje, iż Rosja ma w tej chwili ograniczone możliwości eskalacji konfliktu. „Reakcja Kremla – a adekwatnie całkowity jej brak, zarówno na poziomie politycznym, medialnym, jak i militarnym – po raz kolejny pokazuje, jak bardzo wyczerpał się dziś potencjał eskalacyjny rosyjskich władz i armii”, stwierdził. Według niego, Rosja nie ma już dodatkowych zasobów, które mogłaby uruchomić, poza tymi, które są już w użyciu.

Ataki Dronów: Należy zwrócić uwagę, iż przez cały czas co noc Ukraina jest atakowana przez setki rosyjskich dronów, które niszczą jej infrastrukturę. Jednak te ataki miałyby miejsce niezależnie od tego, czy Ukraina uderzyłaby w rosyjską flotę bombowców, czy nie. Roepcke uspokaja także tych, którzy obawiają się użycia broni atomowej przez Moskwę. „Wszystkie opcje nuklearne są dziś poza zasięgiem Moskwy, jeżeli chce ona utrzymać relacje handlowe z kluczowymi partnerami – Chinami, Indiami i Turcją”, napisał.

Paradoks Rosyjski: Im mocniej Rosja dostaje militarnie po głowie, tym bardziej powściągliwa jest jej reakcja. Ta paradoksalna sytuacja wywołuje dyskusje wśród analityków. „Podczas gdy krytyczne wypowiedzi zachodnich polityków wywołują w Moskwie reakcje w postaci wezwań ambasadorów lub sankcji, to choćby tak poważne działania militarne – jak zniszczenie strategicznych bombowców, dostawy zachodnich systemów uzbrojenia takich jak Storm Shadow czy Taurus, a choćby pojawienie się niemieckich czołgów w obwodzie kurskim – nie wywołują żadnej nowej reakcji poza tą, do której wszyscy się już przyzwyczaili”, stwierdził Roepcke.

Konsekwencje: Według Roepcke, działania Ukrainy podważają tezę, iż Rosja musi wyjść z „wojny z twarzą”, by być „pokojowym partnerem w relacjach międzynarodowych”. „Jest wręcz odwrotnie: Rosja musi zostać pokonana militarnie, by w ogóle była w stanie na nowo wejść w normalne relacje z innymi państwami”, zaznaczył. Roepcke wskazuje, iż Rosja ma ograniczone możliwości, aby eskalować konflikt, a jej reakcja na ataki Ukrainy jest coraz bardziej powściągliwa.

Warto zauważyć, iż według danych Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, w pierwszych godzinach po niedzielnym nalocie dronów na cztery rosyjskie bazy lotnicze, udało się zniszczyć 41 rosyjskich maszyn. Ostatecznie okazuje się, iż trafiono jedynie kilkanaście z nich. Niemniej jednak był to z pewnością dzień najcięższych strat dla lotnictwa Putina od początku wojny. Sami prokremlowscy blogerzy wojenni nazwali go „rosyjskim Pearl Harbor”, w nawiązaniu do ataku Japończyków na amerykańską bazę na Hawajach podczas II wojny światowej.

Idź do oryginalnego materiału