Ostatnio pokończyło mi się większość kosmetyków, nie miałam eyelinera, podkład sięgnął denka a tangle teezer doszczętnie się rozwalił i na gwałtownie potrzebowałam czegoś nowego. Jak zwykle, chciałam oszczędzać to pojawiły się kolejne wydatki. Na szczęście kontrolowane, nie kupowałam niczego, co by mi nie było potrzebne :) Zapraszam do haulu.
Na początek zakupy na stoisku Ziaji. Zaopatrzyłam się w peeling do ciała i micelarny płyn oliwkowy. Ostatnio zużywam dwufazówkę z tej serii, ale kompletnie nie przypadła mi do gustu. Zresztą będzie recenzja. Peelingu jeszcze nie miałam, zobaczymy jak się sprawdzi.
Na stoisku z kosmetykami koreańskimi skusiłam sie na dwie ulubione maseczki w płachcie, żel aloesowy, który jest bardzo popularny, ale chciałam go spróbować ze względu na moją suchą skórę.
I na sam koniec dwa mini kremy BB, które wezmę w podróż poślubną albo po prostu na jakąś dłuższą wycieczkę.
Tutaj kolorówka, zacznę od Make up Revolution. Kupiłam 3 rzeczy, z czego tylko korektor okazał się mega bublem, ponieważ był zaschnięty w środku od razu po zakupie. Paletka jest jak najbardziej na plus, to moja druga z tej serii (i ostatnia, nie potrzebuję więcej paletek), róż w kształcie serduszka był już długo na mojej wishliście, a z racji tego, iż pokończyłam wszystkie róże, to wskoczył do koszyka. Szczotka Tangle Angel zamieniła zwykłego Tangle Teezera, a lakier hybrydowy to taki zwykły beż, chciałam coś na co dzień.
Troszkę próbek:
Zakupy w Rossmannie są skromne i są praktycznie same kosmetyki, których używam na co dzień. Skusiłam się na 3 podkłady, dwa od Bourjois i jeden od Bielendy. Podkłady schodzą mi bardzo szybko, dlatego kupiłam więcej. Korektory są z Eveline i Rimmel, ostatnio wyskakuje mi sporo krostek i trzeba je czasem przymaskować, stąd te zakupy. Unicorn Tears od Wibo oraz baza Cashmere od Dax Cosmetics kupiłam ze względu na kilka imprez w tym roku, chciałabym żeby makijaż trzymał mi się nienagannie, a moja Bielendowa baza osiągnęła denko. Zobaczymy, czy dadzą radę :) Tusz i eyeliner to klasyk w mojej kosmetyczce.
A Wy co kupiłyście w Rossmannie?