
W świecie, w którym polityka międzynarodowa jest w ciągłym ruchu, zagrożenie wojną jest coraz częściej wymieniane jako jeden z największych wyzwań, przed którymi stoi współczesny świat. Ostatnio Rosja i NATO znalazły się w centrum uwagi, jako potencjalni przeciwnicy w możliwym konflikcie. Według eksperckich analiz, Rosja może być gotowa do starcia z NATO w ciągu dwóch do pięciu lat, a państwa bałtyckie mogą być pierwszym celem.
Państwa bałtyckie w centrum uwagi
Eksperci wskazują, iż Estonia, Łotwa i Litwa mogą być najbardziej narażone na atak Rosji. Kraj ten już wcześniej wykazał agresywne zachowania wobec swoich sąsiadów, a państwa bałtyckie są częścią NATO, co oznacza, iż jakakolwiek agresja wobec nich będzie wymagała reakcji Sojuszu. Rosja może chcieć wykorzystać tę sytuację, aby osłabić NATO i umocnić swoją pozycję w regionie.
Konsekwencje wojny
W przypadku wybuchu wojny, światowa gospodarka mogłaby ponieść ogromne straty. Zniszczenia na obszarze działań wojennych, wzrost cen energii po odcięciu dostaw z Rosji oraz załamanie rynków finansowych mogłyby w pierwszym roku konfliktu zmniejszyć globalny PKB o 1,3 proc., czyli o 1,5 biliona dolarów. To poziom zbliżony do strat wywołanych pełnoskalową inwazją Rosji na Ukrainę, która w 2022 roku kosztowała światową gospodarkę 1,5 proc. PKB.
Straty gospodarcze
Straty nie rozłożą się równomiernie. Najbardziej ucierpiałyby państwa bałtyckie – ich PKB mógłby spaść aż o 43,4 proc. (dla porównania według danych MFW Ukraina odnotowała spadek o 28,8 proc. w 2022 roku). Inne państwa europejskie wciągnięte w konflikt – takie jak Finlandia, Szwecja, Polska czy Niemcy – doświadczyłyby mniejszych, ale wciąż poważnych strat. W całej Unii Europejskiej PKB mógłby się zmniejszyć o 1,2 proc. – większe wydatki na obronność złagodziłyby częściowo skutki wzrostu cen energii, szoków rynkowych i zniszczenia infrastruktury.
Rosja i jej gospodarka
Rosja straciłaby około 1 proc. PKB – jej gospodarka już teraz jest w dużej mierze odizolowana, przystosowała się do sankcji, a spadek aktywności gospodarczej byłby częściowo kompensowany przez wzrost produkcji zbrojeniowej. W Stanach Zjednoczonych zawirowania rynkowe obniżyłyby PKB o 0,7 proc., a w Chinach zaostrzenie warunków finansowych i wzrost cen energii – o 0,8 proc.
Czy świat jest gotowy na wojnę?
W odpowiedzi na ewentualne próby Rosji wysłania wojsk do państw bałtyckich, przejęcia kontroli nad Bałtykiem i zajęcia przesmyku suwalskiego (pas lądu między Litwą a Polską, oddzielający Białoruś od obwodu kaliningradzkiego), do wojny mogłyby przystąpić co najmniej sąsiednie kraje europejskie. Rosja mogłaby przeprowadzić ataki rakietowe na europejskie bazy, obiekty infrastruktury i miasta, a także akcje dywersyjne wymierzone w rurociągi i kable komunikacyjne. W efekcie wstrzymany zostałby handel na Morzu Bałtyckim, wiele portów zostałoby zamkniętych, łańcuchy dostaw przerwane, a eksport rosyjskiej ropy i gazu znacząco ograniczony.
Przygotowania do konfrontacji
W pobliżu granic z państwami bałtyckimi i Finlandią powstają bazy wojskowe, magazyny broni i sprzętu, sztaby dowodzenia dla dziesiątek tysięcy żołnierzy. Budowane są nowe linie kolejowe, a istniejące są rozbudowywane. Według sekretarza generalnego NATO, Marka Ruttego, Rosja może być gotowa do ataku na Sojusz w ciągu pięciu lat. Podobne oceny przedstawiają władze Niemieckie oraz kilka europejskich agencji wywiadowczych.
Wnioski
W świetle tych doniesień, należy zwrócić uwagę na fakt, iż światowa polityka jest coraz bardziej złożona i dynamiczna. Rosja i NATO są jednymi z najważniejszych graczy w tej rozgrywce, a ich relacje mają wpływ na cały świat. W związku z tym, państwa i organizacje międzynarodowe powinny być przygotowane do wszelkich ewentualności i podejmować działania, które pozwolą im na skuteczne reagowanie na zmieniające się okoliczności.