Rok Ognistego Konia

astronomiafinansowa.blogspot.com 1 dzień temu

Pisać należy lekko, zdaniami krągłymi, aby nie narażać umysłu Czytelnika na nadmierny wysiłek.

Ryszard Kapuściński


Koniec roku – czas podsumowań. Odpowiadam na wszystkie mejle, aliści pytania Czytelników krążą zwykle wokół tego, co myślę o tym, lub owym. Wyjaśniam, iż dzięki internetowi mam łatwiej, ponieważ bowiem odpada mi w dużej mierze temat ufo, reinkarnacji, spraw zagadkowych – tu rzecz przybliża Robert Bernatowicz, Sekielscy, Dębowa Chatka. jeżeli chodzi o geopolitykę - niezastąpiony jest zespół Strategy&Future z Jackiem Bartosiakiem na czele, tudzież pan Bogdan Góralczyk. Natomiast tym, którzy pytają o jasnowidza Jackowskiego, odpowiadam, iż on bardziej zasługuje na tytuł czarnowidza, który ma niewątpliwe osiągnięcia w poszukiwaniu denatów i tu się zatrzymajmy.



Tradycja.

Jest to suma wartości przedawnionych. Tudzież: - Ciężar tradycji jest tak wielki, iż tylko jednostki potrafią się spod niego uwolnić i tym sposobem pociągają za sobą innych, zapodając im nową myśl.

Jak wiemy, od wszelkiego nadmiaru może się ulać, dlatego w grudniu staram się omijać galerie handlowe, tak samo, jak w okresie połoniny. Jednak nie ominie nas coroczne głowienie się, czy wybrany upominek spodoba się biorcy.




Kilka lat temu stałem ci ja w kolejce do kasy w Arkadii, z głośników płynęła a jakże kolęda za kolędą. Wreszcie doszedłem do kasjerki i stwierdzam: - no atmosfera jak słychać iście świąteczna!

Świąteczna? – kasjerka na to – panie, mnie już się niedobrze robi od tych kolęd, jeszcze w listopadzie zaczęli je bębnić non stop! Ile można? Zapowiedziałam, iż w domu ma być szlaban na te kościelne trele.

Wspomnienia z domu rodzinnego Krzysztofa Vargi, w wykonaniu samego mistrza:

„Lampki choinkowe przypominające wejście do sex-shopu, kiczowate bombki i twarde niczym kamienie, niejadalne cukierki, ozdabiające nieszczęsny świerczek od całych dekad.

Nie znosiłem galopujących w zakupowym amoku tłumów w centrach handlowych, po których ja też w amoku biegałem, dokonując niezbędnych zakupów na ostatnią chwilę, a najbardziej, najszczerzej nienawidziłem kolęd i pastorałek, wylewających się ohydną wymiociną ze wszystkich stacji radiowych, telewizyjnych, ze sklepów, stacji benzynowych, zewsząd. Nie ma bardziej żałosnej muzyki niż kolędy, a najgorsze, co może człowieka spotkać, to zebranie wigilijne w pracy, zwane „gwiazdką” albo „rybką” od czego gorsze może być wyłącznie wielkanocne „jajeczko”, oraz włączony w rodzinnym domu telewizor z transmisją koncertu świątecznego, gdzie niedorobione gwiazdki jazzu, popu i piosenki chodnikowej wyjękują, wystękują jak w ciężkim zaparciu: - „Bóg się rodzi, W żłobie leży, Przybieżeli, Dzisiaj w Betlejem, Lulajże Jezuniu, Oj maluśki” i inne nieśmiertelne przeboje, przynoszące mnie cierpienie, a ich wykonawcom i aranżerom – chałturnicze srebrniki”.


Będzie dobrze, a jak nie, to będzie co ma być. Od nas zależy jak oceniamy wydarzenia. Rok 2026 (od 17 lutego) jest w astrologii chińskiej Rokiem Ognistego Konia i przyniesie początek upadku fałszywych „autorytetów” niosących upadek.

Życzę Czytelniczkom i Czytelnikom zdrowia, oraz skutecznego wykreowania oczekiwań na rok 2026.

- Starajmy się myśleć pozytywnie, atoli w granicach rozsądku.

- Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

- Każdy medal ma dwie strony, ale to ja wybieram tą adekwatną.



A teraz przeczytaj kolejne linijki tekstu od dołu do góry.

Chwała Ukrainie!

Osobista dedykacja dla Ciebie Czytelniczko – Czytelniku: .

Do zobaczenia w styczniu 2026!

Idź do oryginalnego materiału