Rodzinne tajemnice...

jolanta67.blogspot.com 1 godzina temu

Są tajemnice ważniejsze i mniej ważne, większe i mniejsze. Są rodzinne tajemnice, ale są też nieopowiedziane historie. Te drugie różnią się od pierwszych tym, iż wcale nie muszą być mocno raniące dla członków rodziny, iż – de facto – nie mają żadnego wpływu na ich życie. To po prostu historie, które członkowie rodziny uważają za zbyt osobiste, aby się nimi dzielić. Nie dotyczą adekwatnie nikogo innego poza tym, który tej historii nie opowiada. Z tajemnicami jest inaczej – to coś, o czym nie wolno mówić na głos, to wspomnienia, które bardzo bolą. Każda rodzina ma jakąś swoją większą lub mniejszą mroczną tajemnicę. Co gorsza często nie uświadamiamy sobie jaki to ma wpływ na nasze życie i samoocenę, na życie naszych dzieci, na relacje rodzinne. Przykłądowe tajemnice wewnątrz rodzinne to np. gdy mama wie, iż tata ma długi albo, iż ją zdradza lub, iż na boku dorobił sobie dziecko, czy, iż jest osobą uzależnioną ... ona wie, ale dzieci już nie. Kolejny typ tajemnicy to ukrywanie przed światem, np.: nikt nie może się dowiedzieć, iż babcia była w szpitalu psychiatrycznym albo , iż tata bije mamę, czy iż dziecko jest adoptowane albo z in vitro itp. To mogą być też tajemnice międzypokoleniowe – sekrety typu: o tym się nie mówi od dekad - nikt nie zna faktów, ale wszyscy czują napięcie itd. Trzeba wiedzieć, iż pojawiające się tajemnice dotykają wszystkich w rodzinie i dla wszystkich niosą swoiste konsekwencje. A do tego wymagają dużego wkładu energii w to, żeby nie wydostały się na światło dzienne. Nie rozmawia się o nich, a o ile temat pojawia się przypadkowo, wszyscy dokoła czują, iż nie powinno się go dotykać, nie piwinno się zadawać pytań. Wszyscy czują napięcie w domu, ale nikt nie mówi, o co chodzi. "Ciśnienie" narasta... niczym w butelce z fermentujacym sokiem. Tyle że, im dłużej ją przetrzymujesz, tym mocniej wybuchnie. Konsekwencje tego mogą być fatalne. Tak dla samego ukrywającego prawdę jak i dla całej rodziny / bowiem w takich razach ludzie się od siebie oddalają, tracą zaufanie/, jak też i dla samych dzieci. Bowiem dzieci - o czym świat dorosłych często zapomina - widzą i wiedzą więcej, niż myślą dorośli. Dzieciaki są jak " barometry"... doskonale wyczuwają napięcie, widzą uniki dorosłych...problem w tym, iż nie mają jeszcze narzędzi, żeby to ogarnąć. Więc zgadują, tworzą własne historie, dorabiają sobie własne interpretacje i czasem są one bardziej przerażające, niż ukrywana przed nimi prawda. A to w konsekwencji odbija się na ich psychice, na ich późniejszym a choćby dorosłym życiu. Oczywiście, iż najczęściej ukrywamy prawdę w dobrej wierze tyle, iż milczenie może okazać się bardziej niszczące, niż samo wyznanie...


Milczenie to nie zawsze złoto – czasem to wielki " kamień w plecaku ", który ktoś inny potem dźwiga.

Idź do oryginalnego materiału