Rodzinna tajemnica ujawniona. Stryj prezydenta zdradza kulisy ślubu Kingi Dudy

zycie.news 9 godzin temu
Zdjęcie: Kinga Duda/ YouTube @Plotek


Cicha ceremonia bez fleszy, bez medialnego szumu. A jednak – ślub córki Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Kingi Dudy (30 l.), stał się wydarzeniem, które dziś komentuje cała Polska. Nie dlatego, iż było spektakularnie – ale dlatego, iż mimo wysokiego stanowiska ojca, panna młoda postawiła na klasę, prostotę i prywatność.

Ceremonia odbyła się w sercu polskiej polityki – w Pałacu Prezydenckim. W miejscu, gdzie rozstrzygały się losy ustaw i debat narodowych, tego dnia królowała wyłącznie miłość. Kinga Duda i Mateusz Zawistowski (34 l.), prawnik i szef Polish Defence Fund, powiedzieli sobie „tak” w otoczeniu bliskich i przyjaciół – w gronie zaledwie 50 osób.

W rozmowie z „Super Expressem”, stryjeczny dziadek panny młodej, Antoni Duda, nie kryje wzruszenia. – Z Kingą rozmawiałem kilka miesięcy temu. Opowiadała mi o przygotowaniach do ślubu. Wiedziałem, iż będzie pięknie, ale to, co widzieliśmy, przerosło wszelkie wyobrażenia. Jestem dumny i szczęśliwy – mówi.

Choć panna młoda pozostaje postacią rozpoznawalną, od lat unika blasku reflektorów. Jej partner również nie zabiega o medialną obecność. Zawistowski, absolwent prestiżowych uczelni i specjalista w dziedzinie finansów obronnych, od wiosny kieruje funduszem powołanym przez MON. Choć jego zadania są strategiczne, jego prywatność – podobnie jak Kingi – pozostaje nienaruszona.

Zamiast wystawnego balu – uczta dla zmysłów. Uroczystość została utrzymana w duchu nowoczesnej kuchni polskiej. Menu stworzyli znani warszawscy restauratorzy – Agnieszka i Marcin Kręgliccy. Każde danie niosło w sobie hołd dla lokalnych produktów i tradycji – od musu z wędzonego pstrąga, przez konfitowaną pierś z kaczki z czerwonymi porzeczkami, po elegancką alternatywę dla wegetarian: stek z kalafiora.

Jak poinformowała szefowa Kancelarii Prezydenta, Małgorzata Paprocka, uroczystość była prywatna i w pełni sfinansowana przez ojca panny młodej – prezydenta Andrzeja Dudę. Brak patosu, obecność serca. To była nie tylko ceremonia – to był manifest: intymność jest możliwa choćby na najwyższych szczeblach władzy.

Ślub Kingi Dudy nie stał się pretekstem do politycznego spektaklu. Wręcz przeciwnie – był ucieczką od niego. Para młoda wybrała drogę ciszy, głębi i elegancji. Zdjęcia ujawnione przez fotoreportera tylko to potwierdzają – prosta suknia, serdeczne uśmiechy, rodzinna bliskość.

W czasach, gdy życie prywatne osób publicznych bywa wystawiane na sprzedaż, Kinga Duda i Mateusz Zawistowski przypomnieli, iż prawdziwe emocje nie potrzebują tłumów ani okładek.

To był ślub, który nie miał być dla świata – ale dzięki swojej autentyczności, mówi dziś więcej niż niejedna oficjalna przemowa.

Idź do oryginalnego materiału