Wróciłam. Ostatni czas nie należał dla mnie i mojej rodziny do najłatwiejszych. To co najgorsze mam nadzieje za nami. Teraz przyszedł czas świąt i tradycyjnie spędzamy go w Kukaniu. W tym roku niestety brakuje dziadka Michała, bo jego stan zdrowia nie pozwolił jeszcze na opuszczenie szpitala. Wróci do nas niebawem, a dzisiaj zapraszam na moje małe sprawozdanie z dzisiejszego święcenia :-)
Babeczkowy potwór :)
I to co Pawlik z wujkiem Michałkiem uwielbia najbardziej... zupka chińska :P
Wesołych Świąt Kochani ! :)