Choć wakacyjny luz często kończy się pustkami w portfelu, w skrajnych przypadkach zdarza się, iż też pustym kontem. I wcale nie chodzi tu o rozrzutność. Turyści, rozkojarzeni widokami i upałem, bywają łatwym celem dla przestępców. Mimo iż coraz częściej płacimy kartą lub telefonem, w wielu miejscach wciąż króluje gotówka. Bankomat staje się wtedy koniecznością, jednak nie zawsze bezpieczną. Niepozorne urządzenie może okazać się sprytnie zmodyfikowaną maszyną do kradzieży danych. Jak nie dać się zrobić "w balona"?
REKLAMA
Zobacz wideo Oszuści mogą podszyć się pod bank. Jak nie dać się nabrać?
Na czym polega skimming? W taki sposób oszuści grabią nasze pieniądze
Skimming może brzmieć jak egzotyczny koktajl serwowany w plażowym barze, jednak jego skutki są równie gorzkie, co utrata wszystkich oszczędności. To nic innego jak kradzież danych z karty płatniczej, dzięki sprytnie ukrytych urządzeń instalowanych na bankomatach. Policjanci z Szydłowca tłumaczą, iż skimmer to niepozorny mechanizm montowany dokładnie tam, gdzie wsuwasz kartę. Choć z zewnątrz wygląda zupełnie zwyczajnie, problem zaczyna się w środku. W momencie, gdy karta trafia do czytnika, dane z paska magnetycznego lub chipa są błyskawicznie kopiowane.
Do kompletu przestępcom brakuje już tylko PIN-u. I to też nie jest dla nich wielkie wyzwanie. Maleńka kamera, ukryta choćby w plastikowej listwie nad klawiaturą, nagrywa każdy twój ruch. A w ciągu kilkudziesięciu godzin taki sprzęt potrafi "obsłużyć" dziesiątki niczego nieświadomych użytkowników.
Gdy tylko "złodziej zdalny" ma już potrzebne informacje, produkuje duplikat karty i rusza na zakupy albo do bankomatu - zwykle w innym mieście, kraju, a czasem choćby na innym kontynencie. Skimming najczęściej przytrafia się turystom, ponieważ są mniej ostrożni i często korzystają z bankomatów w przypadkowych lokalizacjach. Ale nie łudź się, choćby w centrum handlowym czy hotelu możesz trafić na zmanipulowany terminal. Przestępcy działają tam, gdzie mają największą szansę na łatwy łup i brak podejrzliwości. Dlatego będąc na upragnionym urlopie, zwracaj uwagę, w jakim urządzeniu wypłacasz pieniądze.
Jak chronić się przed skimmingiem? Zapamiętaj kilka prostych kroków
Wypłacając gotówkę, nigdy nie działaj na autopilocie. choćby jeżeli słońce praży, dzieci domagają się lodów, a kolejka za tobą rośnie, najpierw szybki przegląd bankomatu. Czytnik kart powinien być stabilny, idealnie spasowany z obudową. jeżeli coś odstaje, trzeszczy, wygląda jak fuszerka kiepskiego montera, nie wkładaj tam swojej karty. Istnieje ryzyko, iż to skimmer. Przyjrzyj się też klawiaturze - powinna być lekko zagłębiona, równa, bez dodatkowych warstw czy odstających elementów. "Schodki do basenu", jak określił to obrazowo właściciel facebookowego profilu @pomysłodawcy, są sygnałem alarmowym. Być może jest to nakładka zbierająca PIN-y.
Zerknij także powyżej. Miniaturowe kamery zwykle ukrywane są w niby-reklamach lub listwach z logo kart. choćby najmniejszy otworek skierowany na klawiaturę powinien wzbudzić czujność. jeżeli jesteś na wakacjach, unikaj bankomatów ustawionych gdzieś na bocznej uliczce, przy barze, kiosku czy, o zgrozo, obok dmuchanych bananów na plaży. Wybieraj urządzenia umiejscowione w bankach, galeriach handlowych lub hotelach z ochroną. Lepiej stracić chwilę na dojście do bezpiecznego miejsca niż pieniądze i spokój ducha.
I pamiętaj, zawsze zasłaniaj klawiaturę przy wpisywaniu PIN-u. Nie symbolicznie, tylko konkretnie - ręką, portfelem, czy choćby książką. Bo jeżeli ktoś śledzi twoje ruchy (lub robi to ukryta kamera), właśnie kod bezpieczeństwa będzie tym, czego najbardziej mu brakuje. A jeżeli cokolwiek wygląda podejrzanie, nie korzystaj. Czasem instynkt działa lepiej niż najnowocześniejsza technologia. Czy sprawdzasz wygląd bankomatu przed wypłatą gotówki? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.