Robert Makłowicz od lat zabawia widzów programami na temat kuchni świata oraz podróży. Od dłuższego czasu publikuje także nagrania na platformie YouTube. Jego kanał obserwuje aż 649 tys. użytkowników. To właśnie tam Robert Makłowicz opublikował odcinek nagrany w słonecznej Chorwacji. Przy okazji pochwalił się tym, jak wygląda jego piękny dom.
REKLAMA
Zobacz wideo Steczkowska zaprosiła Szpaka do domu. Takie mają relacje
Robert Makłowicz zachwycony Chorwacją. "To kosztowało wtedy tyle, co dom na prowincji w Polsce"
Robert Makłowicz nie ukrywa tego, iż uwielbia spędzać czas w Chorwacji. Jego dom znajduje się w pięknej Dalmacji, a dokładnie na półwyspie Pelješac. "Szukaliśmy czegoś w głębi lądu, gdyż nad samym morzem ceny są o wiele wyższe. Wytypowano zatem wstępnie kilka propozycji i wyruszyliśmy z agentem w trasę. Zobaczyłem pierwszy dom, drugi, trzeci… Kiedy pokazano mi czwarty, na półwyspie właśnie, od razu poczułem, iż trafiłem. Stuletnia budowla z kamienia w maleńkiej wiosce, można tu mieszkać tygodniami i widywać w tym czasie zaledwie garstkę sąsiadów. Po prostu koniec świata" - opowiadał Makłowicz dla magazynwiatr.pl.
Na jednym z nagrań zamieszczonych w mediach społecznościowych Robert Makłowicz pokazał nieruchomość. Ma do dyspozycji m.in. piękny basen oraz duży piec na zewnątrz, w którym przyrządza swoje specjały. Makłowicz pokazał także kuchnię, która jest niezwykle klimatyczna. Wszystko za sprawą ścian z kamieni. Zajrzyjcie do naszej galerii, gdzie znajdziecie zdjęcia.
Robert Makłowicz ma dom w Chorwacji. ZOBACZ ZDJĘCIAOtwórz galerię
Robert Makłowicz o sąsiadach. "Chyba zostałem zaakceptowany przez miejscowych"
We wspomnianym wywiadzie Robert Makłowicz opowiedział o sąsiadach, którzy pilnują domu pod jego nieobecność. "Chyba zostałem zaakceptowany przez miejscowych. Poza Chorwatami w niedalekiej okolicy mieszkają Anglik, Niemiec i para Polaków. Pod moją nieobecność sąsiedzi doglądają domu, czasem zadbają o ogródek" - powiedział. Robert Makłowicz może liczyć na ich życzliwość. "Pewnego razu przyjeżdżam, patrzę, a tu mam posadzone drzewa oliwne. Pytam, ile jestem winien. Nic – powiadają. Przecież ty i tak nie umiesz tłoczyć oliwy, my to zrobimy i odbierzemy sobie należność w części plonów" - dodał.