Podróże samolotami bywają bardzo stresujące. Kłopotliwy bywa już moment pakowania, bo trzeba wtedy wiedzieć, co spakować do bagażu podręcznego, a co może, a choćby powinno, lecieć w bagażu rejestrowanym. Od września będzie o to nieco łatwiej na lotnisku w Krakowie. Wszystko za sprawą odejścia od starej i znienawidzonej zasady.
Wielkie zmiany na lotnisku w Krakowie. Koniec irytującego limitu
Bez wątpienia jednym z największych problemów turystów podczas pakowania jest przestrzeganie limitu płynów. Na pokład samolotu można wnieść ich maksymalnie litr, ale tylko w opakowaniach do 100 ml. Dzięki decyzji UE z końca lipca właśnie ta zasada będzie stopniowo wycofywana.
Już we wrześniu choćby 2-litrowe butelki będzie można zabrać na pokład samolotu na lotnisku w Poznaniu. Okazuje się, iż lada moment obowiązujące przepisy może zmienić także port w Krakowie, czyli drugie największe lotnisko w Polsce.
– Zakładam, iż na pewno we wrześniu, a być może już w ciągu najbliższych dni taka zmiana nastąpi. Wszystkie urządzenia są już zmodernizowane – przekazał w rozmowie z "Radiem Kraków" prezes krakowskiego lotniska Łukasz Strutyński.
Nowe skanery to nie tylko koniec limitu płynów w bagażu podręcznym
Jeżeli Urząd Lotnictwa Cywilnego zezwoli lotniskom w Poznaniu i Krakowie na odejście od limitu płynów, dla turystów zmieni się znacznie więcej. Warto bowiem pamiętać, iż uzyskanie odpowiedniego certyfikatu UE oznacza duże ułatwienie podczas kontroli bezpieczeństwa.
Dziś w jej trakcie musimy wyjąć z plecaków elektronikę, a także płyny. Po zniesieniu limitu płynów nie będzie trzeba niczego wyjmować. To powinno znacznie przyspieszyć kontrole, a tym samym skrócić irytujące kolejki.