Jedna z piękniejszych architektonicznie willi na Mazowszu zyskała drugie życie. Ten piękny obiekt od wielu lat popadał w ruinę, na szczęście w 2019 r. doczekał się remontu. Nowa willa „Granke” jest częścią Muzeum École de Paris, istniejącego w sąsiadującej z nią Villi la Fleur. W tym materiale postanowiłem zaprezentować porównanie zdjęć, jak ta willa wyglądała w stanie ruiny dziewięć lat temu i jak wygląda obecnie.
Niedawno przejeżdżałem przez miejscowość Konstancin-Jeziorna, niedaleko Warszawy. Postanowiłem odwiedzić willę, w której po raz pierwszy byłem w 2015 roku, czyli 9 lat temu. Obiekt wtedy był mocno zdewastowany i straszył swoim wyglądem. Z tyłu willi leżały butelki po alkoholu i widać było ślady bezdomnych. Zrobiłem wtedy na pamiątkę zdjęcia w tym obiekcie, z myślą, iż to jego ostatnie chwile i pewnie niedługo się zawali. Tak się jednak nie stało. Na szczęście budynek trafił w ręce właściciela Villi la Fleur, który w 2019 r. rozpoczął jego rewitalizację. Jest to jedna z ciekawszych architektonicznie willi na granicy Skolimowa i Konstancina, na skrzyżowaniu ulic Granicznej i Szpitalnej. Została ona wybudowana około 1914 r.
Skąd nazwa „Granke”
Bardzo mało informacji jest na temat tej willi i jej nazwy. Adam Zyszczyk z portalu okolicekonstancina.pl ma pewne przypuszczenia, skąd wzięła się jej nazwa i tak opisuje ją słowami:
„Działka na początku XX w. należała do Konstantego Mullera, choć nie wiadomo czy to on wybudował dom, czy ewentualny późniejszy właściciel. Willa nosiła wdzięczną nazwę »Granke« (taki opis na odwrocie nosi jedyne znane mi stare zdjęcie budynku wykonane w 1944 r.). Skąd ta nazwa? Może od ulicy Granicznej, przy której się znajduje? A może od nazwiska ewentualnego właściciela? Moim niepotwierdzonym jeszcze tropem jest postać Aleksandra Granke, przedwojennego dyrektora i właściciela warszawskiej Fabryki fortepianów Jan Kerntopf. Aleksander Granke w 1910 r. wybudował ulicę dalej, przy Kraszewskiego 9, inny pensjonat – »Irenę« (w 2018 r. wpisana została do rejestru zabytków). Być może był on również właścicielem owej willi »Granke« – to by w prosty sposób wyjaśniało jej nazwę”.
Tak wyglądał budynek jeszcze w 2015 r. Mocno zniszczony obiekt stał się zarośnięty bujną roślinnością i straszył swoim wyglądem. Z tyłu willi walały się butelki po alkoholu i widać było ślady bezdomnych. Wszędzie panował bałagan, ściany były pomazane graffiti, a teren wokół niej był zdewastowany.
Willa „Granke” 2015 rok
Sklep na rogu
Mieszkający za granicą właściciel nie był zainteresowany remontem willi i obiekt popadał z dnia na dzień w coraz większą ruinę. Jeszcze do 2016 r. na parterze w willi mieścił się sklep spożywczy. Najpilniejsze naprawy dokonywali na własny koszt jego właściciele. Gdy sklep przeprowadził się do nowego budynku znajdującego obok, wydawać by się mogło, iż los willi już jest przesądzony. Tak się jednak nie stało.
Internauci bardzo miło wspominają sklep, który funkcjonował w tym obiekcie:
Pan Grzegorz pisze: „Mieszkałem na tej posesji w dzieciństwie. Sklep prowadziła pani Czesia, do której wpadaliśmy po wafle i ryż dmuchany. Bardzo cieszę się, iż willa nie podzieliła losu wielu konstancińskich pięknych starych domów, które pozostały już tylko na zdjęciach i w pamięci mieszkańców”.
Do dziś pamiętam niezwykły klimat sklepiku w willi „Granke”. Tak niezwykłych doznań na próżno dziś szukać w dzisiejszych, nowoczesnych „wypasionych” miejscach zakupów. Być może to tylko sentyment? – wspomina Pan Jarosław.
Rewitalizacja willi „Granke”
Na szczęście willa zyskała nowego nabywcę, trafiła w ręce właściciela Villi la Fleur, który w 2019 r. rozpoczął jej rewitalizację. Dominującym elementem budynku pozostała odnowiona wieża z wewnętrznymi schodami. Odrestaurowano także piec kaflowy, płytki podłogowe oraz werandy. Zagospodarowany został także teren wokół posesji. Na płytach okalających budynek wyryte zostały faksymilia podpisów artystów, których prace są tu prezentowane, m.in. Amadeo Modiglianiego czy Tamary Łempickiej. Nowa willa „Granke” jest częścią muzeum École de Paris, istniejącego w sąsiadującej z nią Villi la Fleur. Zbiory są prezentowane w obu budynkach, które łączy aleja i park rzeźb.
Dziewięć lat później.
Tak jak już wspomniałem na początku tego materiału, po raz pierwszy odwiedziłem ten obiekt w 2015 roku, czyli dokładnie 9 lat temu. Zrobiłem wtedy na pamiątkę zdjęcia w tym obiekcie i odwiedzając go ponownie w tym miesiącu, także go sfotografowałem. Postanowiłem zrobić zdjęcia, z takiej perspektywy jak dziewięć lat temu. Zobaczcie, jak ta willa zmieniła swoje oblicze.
1. Willa „Granke” 2015 rok
Willa „Granke” 2024 rok
————————–
2. Willa „Granke” 2015 rok
Willa „Granke” 2024 rok
————————–
3. Willa „Granke” 2015 rok
Willa „Granke” 2024 rok
————————–
4. Willa „Granke” 2015 rok
Willa „Granke” 2024 rok
————————–
5. Willa „Granke” 2015 rok
Willa „Granke” 2024 rok
————————–
6. Willa „Granke” 2015 rok
Willa „Granke” 2024 rok
Chciałbym w tym miejscu podziękować osobom, które mnie wspierają za pośrednictwem Wirtualnej kawki. Dzięki Wam i waszym drobnym wpłatom, powstają takie fotorelacje! Od kilkunastu lat staram się odwiedzać i fotografować miejsca mniej znane i opuszczone. o ile ktoś chciałby dołożyć cegiełkę do moich podróży i wesprzeć mnie w tym co robię, zapraszam do postawienia mi >Wirtualnej Kawki<. Wszystkie zebrane kwoty przeznaczam na paliwo, dzięki temu mam możliwość realizowania swoich dalszych podróży.
Tak w tej chwili wygląda wnętrze odrestaurowanej willi.
Kalendarz na 2025 rok
Tak jak i w poprzednich latach, tak i w tym roku, postanowiłem stworzyć swój autorski kalendarz ze zdjęciami miejsc, które odwiedziłem. Rok temu kilkadziesiąt osób zakupiło taki kalendarz, może w tym roku także jest ktoś zainteresowany powieszeniem takiego kalendarza na ścianę?
Tym razem postanowiłem dodać krótki opis do każdego zdjęcia, w prawym dolnym rogu znajduje się informacja, co to za miejsce i gdzie się znajduje.
Koszt kalendarza to 45 zł plus koszt wysyłki (InPost 17 zł)
Jest to format A3 pionowy, 30x45cm
13 kart, 12 miesięcy + okładka
Po zebraniu zamówień, zacznę realizować przesyłki.
Zainteresowanych proszę o komentarz lub wiadomość na maila [email protected]
Z góry dziękuję za każde zamówienie.
Fotografie, które wykorzystane zostały w kalendarzu widoczne są na zdjęciach poniżej.