Remont domu w Ligurii – jak ruinę zamieniono w wakacyjny klejnot

italiapozaszlakiem.com 1 rok temu

Remont domu w Ligurii czy gdziekolwiek we Włoszech, to poważne przedsięwzięcie. O kupnie domu we Włoszech już wiele przeczytaliście, ale o remontach? Swoim doświadczeniem podzieliła się Małgosia, która właśnie zakończyła przygodę z kupnem i remontem domu w Ligurii. A ten projekt wymagał wyjątkowej cierpliwości.

Drogi Czytelniku! Jest to artykuł gościnny, którego autorką jest Małgorzata Klaus. Małgosia na moją prośbę podzieliła się swoją historią kupna i remontu kolejnego domu w Ligurii.

Miłej lektury!

Magda, Italia poza szlakiem

Remont domu w Ligurii

Remont domu w Ligurii

Podzielę się z wami moimi doświadczeniami z Ligurii. Nazywam się Małgorzata Klaus i nie jestem żółtodziobem w tej dziedzinie. To już trzeci dom w Ligurii, który z mężem remontujemy. Znam język, znam przepisy, więc wiem, co można, a czego lepiej nie próbować. Nie boję się włoskich przepisów, ale mimo to „atrakcji” nie brakuje.

Małgorzata Margherita Klaus

Miłość w ruinie

Jestem amatorką ruin. o ile mówię „ruina” to mam namyśli prawdziwą „ruinę”. To oznacza dom często ze zmurszałym dachem, bez prądu, wody, łazienki, nie mówiąc o ogrzewaniu. Brak okien i drzwi to niemal norma, ale czasem są piękne posadzki, kominek, meble…i atmosfera.

Nie remontujemy sami, mamy zaprzyjaźnioną ekipę, ale wiadomo, iż pewne detale czy „grubsze roboty” trzeba zrobić samemu, aby oszczędzić. Ale po kolei…

Na zdjęciach stan domu z 2018 r.

Cztery pokoje i czterech spadkobierców

Mając już dwa domy w Ligurii, zainteresował mnie dom stojący nieopodal jednego z naszych domów. Był pusty, odkąd pamiętam. Zaczęłam pytać sąsiadów, do kogo ta ruina należy. Okazało się, iż dom stoi pusty od prawie 40 lat i należy do dwóch rodzin, które … nie rozmawiają ze sobą od lat.

Cóż, zaczęłam prowadzić pertraktacje, jedni chcieli sprzedać od razu, inni mieli bardzo bajkowe wyobrażenia na temat wartości swej części budynku. Dom był podzielony przedziwnie, pojedyncze pokoje należały do różnych właścicieli. Nie można się było doszukać żadnej logiki. Cóż, w Ligurii to … normalne.

Dawno temu można było odziedziczyć pokój, a nie dom. Mając np. 4 dzieci, było czterech spadkobierców. Coś strasznego! Kiedy udało mi się doprowadzić do końca pertraktacje, jedna ze spadkobierczyń zmarła. Niestety była wiekowa. Trzeba było czekać na dokumenty spadkowe, po czym rozpocząć nowe pertraktacje ze spadkobiercami.

Straciliśmy kolejnych kilka miesięcy, tymczasem do domu lała się woda przez dziurawy dach. Sąsiedzi nas pocieszali, woda leje się od przynajmniej dziesięciu lat, parę miesięcy mniej czy więcej, nie robi różnicy. A może ta zima to ostatnia i dom się zawali?

Na zdjęciach stan domu z 2018 r.

Kupiony, czas na remont domu w Ligurii

Nie zawalił się! Po kupnie, a mamy rok 2019, pierwsza akcja to oczywiście nowy dach. Trzeba było zatrudnić architekta, projekt, itp. Nie zmienialiśmy nic, nie budowaliśmy tarasu na dachu, więc gwałtownie poszło. Ponieważ musiały zostać postawione rusztowania, przy okazji zrobiliśmy również elewację. Firma remontowa była fantastyczna! W parę dni rozebrali wszystko, wywieźli, położyli nowy dach z dobra izolacją. Dom został uratowany.

Ważne, żeby przy remoncie starych domów mieć dobry kontakt z robotnikami. Mnie już znają, wiedzą, iż chcę zachować jak najwięcej dawnych elementów, stare belki (nawet o ile nie maja funkcji nośnej), stare kafle, gzymsy, schody, itd. Moje domy są krzywe. Nie prostuję ich na siłę. Często zdarza się, iż jak ruszą fachowcy, to nic nie zostanie.

Poniżej na zdjęciach remont dachu (2019 r.)

Remont domu w Ligurii a … skarbonka

Ten dom stał tak długo pusty, iż nie było w nim już żadnych mebli, nic, co można byłoby zachować, wyremontować, nic cennego.

Nic? W malej niszy stały dwie figurki, pies i królik. Brzydkie, zakurzone, brudne. Obeszłam cały dom, spojrzałam i zostawiłam tam, gdzie stały. W międzyczasie weszli robotnicy, aby zamontować rusztowania i postawili te dwie figurki w bezpieczny kąt, aby się nie potłukły. Pomyślałam; skoro prości robotnicy tak się nimi zajęli, zabiorę je do domu. Wyczyściłam Sergio i Massimo (tak się teraz nazywają) i co się okazało? To są skarbonki! Nomen omen?

Mądrość przed szkodą

Kupując dom, wiedzieliśmy, iż stropy są drewniane i niestety zmurszałe. Wszystko do wymiany. Niestety przyszła pandemia.

We Włoszech w pierwszej fazie 2020 zabroniono pracować, zostały zamknięte wszystkie budowy, oprócz Ponte Morandi w Genui. Ponte Morandi został wykończony w terminie, my straciliśmy koleje miesiące.

Czekając na rozpoczęcie robot, zaczęłam kupować materiały budowlane. Nie konsultując się z mężem, zamówiłam drewno na stropy, za prawie 8 tys. euro. Mąż bardzo się zdenerwował, dobrze, iż znamy się już parę lat, inaczej byłoby ciężko. Jakoś udało nam się zapłacić, mimo iż w czasie pandemii pracując w branży turystycznej, nie było różowo. I co się okazało? To była genialna decyzja! Parę miesięcy później ceny drewna poszły w górę, osiągając kosmiczny poziom, a my mieliśmy już cały magazyn pełny i mogliśmy ruszać z robotą.

Poniżej na zdjęciach otwarta przestrzeń po usunięciu stropów i instalacja nowych, 2021 r.

Normy antysejsmiczne

Tu zaczęły się problemy. Myśleliśmy, iż wystarczy wymienić belki i zrobić strop, tak jak został zbudowany wcześniej. Niestety, mamy reguły antysejsmiczne. Ponieważ we Włoszech zdążają się trzęsienia ziemi, trzeba przestrzegać nowych reguł budowlanych. Ma to oczywiście sens, niestety łączy się z kosztami i minusami w kwestii estetycznej. Belki są dużo większe, masywne, ciężkie, sufity obniżyły się, pomieszczenia pociemniały. Cóż, jak trzeba, to trzeba. Mój fachowiec Gianni mówi, iż na naszych stropach może parkować TIR. Super!

Aby wymienić stropy, trzeba było rozebrać stare. Chłopcy się nie przejęli, wywalili wszystkie w ciągu jednego dnia! Mieliśmy „open space”, trzy piętra otwarte. W pewnym momencie były tylko mury zewnętrzne, a w środku pustka. Trochę mi się słabo zrobiło, gdy to zobaczyłam wieczorem, pomyślałam: mam nadzieje, iż do rana się nie zawali. Nie zawalił się!

Potem już z górki: ściany działowe, instalacje, rury, kable. Pamiętajcie, iż musicie mieć elektryka i hydraulika miejscowego z papierami. Po zakończeniu robót musicie dostać dokumenty, tak zwane: dichiarazione di conformita, na podstawie których zostanie podłączony prąd i gaz. Te dokumenty są również potrzebne do otrzymania Certificato di agibilita, który jest potrzebny w wypadku wynajmowania domu dla osób trzecich (jeżeli sami dom zamieszkujecie, nie jest potrzebny).

Na zdjęciach poniżej prace nad „open space” z 2021 r.

Drewniane sufity

Wydawało się, iż wszystko poszło szybko. Ale oglądając zdjęcia, zdałam sobie sprawę, iż od kupna domu do tego punktu minęły dwa lata. Jesteśmy w grudniu 2021.

Drewniane sufity malowaliśmy samodzielnie tygodniami, ponieważ używaliśmy specjalnej farby na bazie wosku, ekologicznej. Malowaliśmy, stojąc godzinami na rusztowaniach i drabinach.

Dobrze, iż łazienki poszły szybko, projekt był gotowy, a kafle kupione. Ale reszta pomieszczeń?

Na zdjęciach malowanie sufitów ekologiczną farbą, 2022 r.

Cementine – historia pewnej zachcianki

Uparłam się, iż chce mieć stare kafle, które kazałam wyjąć przed rozbiórką stropów. Kafle były pełne starej zaprawy, brudne, wiele połamanych. Robotnicy powiedzieli, iż będzie to bardzo droga impreza i nie mają ta to ochoty. Wolą gwałtownie położyć nowe kafle. Będzie szybciej i taniej. A ja się uparłam… czyściłam kafle miesiącami z moimi Woofferami. Naturalnie części zabrakło. Musiałam szukać u sąsiadów, pytać kto może jeszcze ma.

Tak zwane „cementine”, płytki z barwionego cementu można kupić nowe, kosztują niestety fortunę i nie mają takiego klimatu jak dawne. Część udało mi się odkupić po remoncie pewnego domu, część odzyskałam z naszego, cześć znalazłam w ogrodzie u sąsiadów. Uff! Robotnicy walczyli, kleili i klęli. Nie wiem, ile „Porca Madonna” padło. Stare płytki są krzywe, fugi nierówne. Ale udało się! Teraz dzwonią do mnie robotnicy, kiedy remontują dom i przywożą mi stare kafle. Nie mam na razie domu do kafli, ale kto wie…

Na zdjęciach czyszczenie „cementine”, płytek z barwionego cementu, 2022 r.

I dalsze prace już w 2023 r.

Lustra i lampy z XIX wieku

Jestem znana z tego, iż podobają mi się stare meble i lampy. W czasie remontu znajomi dzwonili i pytali, czy mi się może ta lampa podoba, a może ten okap do kuchni. I tak zgromadziliśmy magazyn „gratów”, które później znalazły miejsce w nowym domu.

Moja mama zbierała wszystko. Po jej śmierci przejęłam cześć jej kolekcji i przywiozłam do Włoch. Moi goście podziwiają teraz lustra czy lampy z XIX w., które przyjechały z Polski.

Na zdjęciach lampy, lustra i inne gadżety z duszą, dom w 2023 r.

Nareszcie gotowy!

I tak po prawie 4 latach pracy, dom jest gotowy. Nie pytajcie mnie, ile kosztował remont, nie pamiętam. Dom skarbonka? Nie chcę w ten sposób o nim myśleć.

Za dom zapłaciliśmy koło 40 000 euro, ale wyglądał tak, iż pewna Pani, która mnie odwiedziła, zapytała, czy to jeden z tych słynnych obiektów za 1 euro.

Kto z was ma ochotę zamieszkać jakiś czas w naszej „przygodzie”? Dom znajdziecie na mojej stronie Extra Vergine, na Airbnb lub w innych portalach.

Zapraszamy do naszego domu, Ine Barche Casa nel Paese w Prelà Castello koło Imperii w Ligurii!

Małgorzata (Margherita) Klaus, Liguria

Na zdjęciach gotowy dom w 2023 r.

Planując swoją podróż

Znajdź najlepszy hotel lub apartament na swoje włoskie wakacje dzięki booking.com.

Pamiętaj, aby zawsze mieć wykupione ubezpieczenie turystyczne. Ja korzystam z najlepszej na rynku porównywarki rankomat.pl.

Jeśli potrzebujesz samochodu we Włoszech, skorzystaj z oferty rentalcars.com, aby porównać oferty i zarezerwować najwygodniejszy samochód dla siebie.

Potrzebujesz biletów na prom we Włoszech? Znajdziesz je na Direct Ferries.

Gdy kupujesz coś za pośrednictwem moich linków, zarabiam niewielką kwotę. Ty przez cały czas płacisz tyle samo, ze mną dzieli się sprzedawca. Dziękuję za twoje znaczące wsparcie.

Nie masz teraz czasu w czytanie? Nie ma sprawy! Zapisz sobie poniższe zdjęcia na Pinterest, aby przeczytać później.

Włoska poczta

Dzielę się z Tobą moimi włoskimi podróżami mając nadzieję, iż cię zainspirują do samodzielnego poznawania jednego z najpiękniejszych państw na świecie. Dlatego zachęcam, abyś dołączył także do czytelników mojego newslettera, poste italiane. Tylko dzięki temu nie przeoczysz niczego, co się pojawiło na blogu, ale przede wszystkim, otrzymasz mnóstwo dodatkowych informacji.

Jeśli potrzebujesz pomocy w znalezieniu praktycznych informacji o Italii, zapraszam Cię do mojej grupy na FB: Moje wielkie włoskie podróże, którą wyróżnił Magazyn Glamour, jako jedna z najciekawszych grup na FB. Zapraszam cię także na mojego

, na którym znajdziesz całą masę włoskich inspiracji!

Idź do oryginalnego materiału