Piernikowy dzwoneczek ozdobiony lukrem przyciągnął mój wzrok od razu. Zapach - ciepły, korzenny... taki, od którego robi się po prostu błogo. Niska cena przesądziła sprawę - kupiłam.
Krem do rąk Korzenny piernik od Ziai. Jeden z trzech bohaterów zimowej serii
Wraz z nim w ofercie jest również krem o zapachu brownie i śliwki w czekoladzie. Z całej tej zimowej serii postawiłam na korzenny piernik, bo jego zapach spodobał mi się najbardziej.
Jednak to, co zaskakuje najbardziej, to nie aromat, tylko działanie - krem jest odżywczy, gwałtownie się wchłania i nie zostawia tłustej warstwy na dłoniach. A teraz w sklepie firmowym Ziai kosztuje tylko 8,30 zł, więc można zaszaleć. I bez wyrzutów sumienia kupić trzy: jeden do torebki, drugi do szuflady w pracy, a trzeci do szafki nocnej...
Zobacz także: Świąteczny manicure za grosze? Te naklejki z Sinsay za 7,99 zł robią cały efekt
Remedium na suche dłonie. Krem do rąk idealny na zimę
Krem naprawdę nawilża. To nie jest „perfumowane masełko", które ładnie pachnie i nic poza tym. Ma konkretną, odżywczą formułę, dzięki której dłonie od razu stają się miękkie. Wchłania się szybko, nie klei, nie zostawia tłustej warstwy (ani na skórze, ani na klawiaturze czy telefonie). Cóż, działa lepiej niż wiele droższych kremów. Które przetestowałam jako właścicielka dłoni pierzchnących zimą jak najęte. Stosując wiele kremów miałam wrażenie jedynie naskórkowej (dosłownie i w przenośni) pielęgnacji.
Odkąd stosuję Ziaję - moja skóra na dłoniach już nie zaciąga satynowej pościeli. Tak, naprawdę było źle a teraz... polecam Korzenny Piernik (lub inny kremik z zimowej serii).
Zobacz także: Koniec z suchymi ustami zimą. Ten hit za 12 zł działa lepiej niż balsamy za stówę












