Woodcamp od wielu lat kojarzy się (i słusznie) z największymi deskorolkowymi obozami w Polsce. Od niedawna w czasie przedwakacyjnym realizowane są tam dodatkowe mniejsze wydarzenia, a jednym z ostatnich był Girls Skatecamp. Przez kilka dni na obozowych skateparkach jeździły i wspólnie spędzały czas skejterki, a ich trenerką była Agata Halikowska. Jak sprawdziła się taka formuła w kameralnym gronie? O tym opowiedziały: Ola Skotnicka, Asia Gęborska i oczywiście Agata.
Asia Gęborska
Zajęcia w dziewczyńskim gronie i czas spędzony tylko w towarzystwie dziewczyn na obozie i zajawianie się wspólne deskorolką są bardzo ważne. Fajnie, iż mogłam to przeżyć i dzielić się pasją z innymi dziewczynami jeżdżąc razem niezależnie od poziomu zaawansowania. Dobrze było uczyć się nowych trików z Agatą. Jest ona w topce kobiecego skateboadingu w Polsce, więc czułam się bardzo dobrze zaopiekowana. Czuję też, iż mój poziom jazdy po tych zajęciach bardzo się podniósł. Wyjazd na taki obóz to fajna sprawa, żeby spotkać się z innymi dziewczynami. U siebie w Krakowie jak chodzę na skatepark to jest tam zaledwie kilka dziewczyn. Myślę, iż fajnie jak więcej dziewczyn zacznie jeździć, bo deskorolka jest teraz trochę zdominowana przez chłopaków. Jak widać po takich obozach dziewczyny bardzo się wspierają, chcą się dzielić doświadczeniami i przeżywać to wspólnie. Agata zwróciła uwagę na dużo technicznych szczegółów związanych z jazdą na desce i dzięki niej zrobiłam progres dobrze spędzając czas. Do tego otoczenie z naturą, które pozwalały odciąć się od tego, co dzieje się w mieście.
Ola Skotnicka
Kobiecy camp to super sprawa, bo mam wrażenie, iż dziewczyn jeżdżących na desce w Polsce przez cały czas nie ma aż tak wiele i zwykle jesteśmy w różnych miastach. Dobrze jest się poznać, złapać od siebie inspirację i rozbudowywać środowisko. Najbardziej podobały mi się zajęcia z Agatą, która zawsze wiedziała, kiedy wspierać, a kiedy popychać do przełamywania strachu. Jest naprawdę świetną instruktorką, która potrafi dopasować zajęcia do każdego poziomu. Na drugim miejscu jest chyba miejscówka – w lesie, z jeziorkiem i skateparkami. Daniel powiedział, iż Woodcamp to plac zabaw dla dorosłych i to chyba najlepsze określenie klimatu tego miejsca.
Agata Halikowska
Najlepsze wspomnienie to poranna kawka z dziewczynami na molo. Kobiecy wyjazd daje dziewczynom dużo więcej możliwości. Na takim wyjeździe panuje też siostrzany vibe, a dziewczyny mają większą swobodę w próbowaniu i przełamywaniu się do nowych trików. Najbardziej podobał mi się klimat obozu, który jest nie do podrobienia – las, jezioro i skateparki. No i oczywiście kochani ludzie, z którymi pewnie jeszcze nie raz się spotkam.