Jeśli marzycie o tym, by nie pracować i przy okazji zapewnić taką wygodę waszym dzieciom, wnukom i prawnukom, to Eurojackpot wydaje się pod tym względem idealne. W teorii, bo jak zwykle to bywa: jest coś za coś. Prawdopodobieństwo głównej wygranej jest o wiele mniejsze niż w "totka".
– Szanse są wyjątkowo małe, trafienie głównej wygranej jest dokładnie 10 razy trudniejsze niż trafienie "szóstki" w Lotto – wyjaśniał w O2.pl ekspert Janusz Paśkiewicz. Szanse wynoszą ponad 1 do 100 milionów.
Jednak choćby wygrane niższych kategorii (łącznie jest 10 stopni wygranej) po odliczeniu 10 proc. podatku są "przyzwoite". Eurojackpot ma europejski zasięg (niedawno dołączył 19. kraj, Grecja), więc i większe pule np. porównując do Lotto, gdzie ostatnio padła główna wygrana w wysokości ponad 4 mln zł.
We wtorkowym losowaniu padły następujące liczby: 4, 7, 19, 26, 27 oraz 4 i 5. Jak było wspomniane, nikt nie trafił wszystkich, ale było aż osiem wygranych II stopnia (z czego 5 w Niemczech), które przyniosły szczęśliwcom ponad 2,6 mln euro (ok. 11 mln zł). W Polsce padły dwie wygrane IV stopnia po ok. 456 tys. zł.
521 milionów złotych w kumulacji Eurojackpot. Losowanie już jutro
Eurojackpot istnieje od 2012 roku. 5 lat później grę do Polski wprowadził Totalizator Sportowy. Żeby wygrać w Eurojackpot, trzeba się postarać i mieć Himalaje szczęścia. Należy prawidłowo trafić 5 liczb z 50 i 2 z 12.
Jeden los kosztuje 12,50 zł. Można go skreślić w kolekturze lub przez internet i co ciekawe, można się składać ze znajomymi. Każda osoba otrzymuje kupon cząstkowy do odbioru swojej części nagrody, by uniknąć kłótni o kasę.
Losowania Eurojackpot realizowane są we wtorki i piątki. Stąd kolejne, z półmiliardową kumulację, będzie jutro tj. 22 listopada, o 20:15.