„Razem biją serca dwa” Pawła Nowaka w Galerii Salon Akademii

magazynszum.pl 6 godzin temu

Płynne złoto, czarny staw. O wystawie Pawła Nowaka Razem biją serca dwa

Na wystawie Razem biją serca dwa ścieżka postmalarskich poszukiwań prowadzi Pawła Nowaka na brzeg czarnego stawu. Staw zmienia się w wir; w kolejnej metamorfozie staje się prostokątnym basenem, który zamiast wody wypełnia ciemność.

W ciemnym stawie, w wirze – w otchłani – pływa para łabędzi. Ptaki pochodzą z popularnej ludowej wyszywanej makatki, z rodzaju tych, które kiedyś wieszano w kuchniach. Wizerunkowi dwóch łabędzi towarzyszyła zwykle inskrypcja „Razem biją serca dwa, nikt nie kocha cię jak ja”.

Widok wystawy, Paweł Nowak, „Razem biją serca dwa”, Galeria Salon Akademii, fot. Adam Gut
Widok wystawy, Paweł Nowak, „Razem biją serca dwa”, Galeria Salon Akademii, fot. Adam Gut
Widok wystawy, Paweł Nowak, „Razem biją serca dwa”, Galeria Salon Akademii, fot. Adam Gut
Widok wystawy, Paweł Nowak, „Razem biją serca dwa”, Galeria Salon Akademii, fot. Adam Gut

Wystawa jest na temat przemian. Pośrodku pierwszej sali Paweł pokazuje szkice do nowych prac. Można na nich zobaczyć, jak wyszywane niebieską nicią na białym płótnie przedstawienia łabędzi zmieniają się w znaki, hieroglify, samorodki złota. Możemy także obserowować ślad ruchu ręki, zakreślającej na papierze kręgi zmieniające się w wir, w staw, w czerń i mrok, który jest nieprzenikniony, a jednak trudno odwrócić od niego wzrok.

To także wystawa o transformowaniu materii w wyobrażenia: syryjski asfalt staje się tu ciemnością, złoto światłem, farba przypomina krew, zaś płatki kwiatów stają się malarskimi gestami.

W przedsionku galerii artysta wiesza tryptyk, który jest prologiem do wystawy. Prace, niczym kadry wyjęte z filmu, ukazują trzy fazy ruchu huśtawki bujającej się w ciemności. Ławeczka huśtawki jest pusta. Jej bujanie przywodzi na myśl puszczone w ruch wahadło. Wystawa jest zatem również o czasie, odmierzaniu go i o idącym zawsze w parze z czasem przemijaniu, które jest najważniejszą spośród doświadczanych przez nas przemian.

Widok wystawy, Paweł Nowak, „Razem biją serca dwa”, Galeria Salon Akademii, fot. Adam Gut
Widok wystawy, Paweł Nowak, „Razem biją serca dwa”, Galeria Salon Akademii, fot. Adam Gut

To cicha wystawa, pomimo tego, iż są na niej prace naładowane dużym ładunkiem emocji. Uczucia uwalniają się jednak w milczeniu, artysta przesuwa punkt ciężkości swojego przedsięwzięcia od rozwijania dyskursu do zbliżenia się do pewnego przeżycia, które wymyka się językowi. Być może tej ciszy w ogóle nie należy mącić interpretacjami i wyjaśnieniami – lepiej wsłuchać się w bicie serca i w jego echo, w ten szczególny rezonans, który zdarza się w miłości, czasem również między artystą a odbiorcą, między patrzącym a dziełem sztuki. A o ile mimo wszystko warto mówić, to przede wszystkim o tworzywach, technikach i gestach.

Ścieżkę prowadzącą do obrazów, które oglądamy na wystawie, nazwałem drogą postmalarską, choć praktyka Pawła dotyka jednocześnie momentu, który poprzedza malarstwo jako skonwencjonalizowaną dyscyplinę sztuki – momentu, w którym materia nie pozostało farbą, ale minerałem, wydobywaną nad Morzem Martwym bitumiczną substancją, kwiatem, metalem. W samym procesie tworzenia prac w grę wchodzi zaś nie tylko traktowanie obrazu pędzlem, ale również palenie ogniem, rozgrzewanie wosku, roztapianie złota. Zamiast rysowania widzimy ślady żłobienia powierzchni obrazu, a także cięcia samej przestrzeni, kiedy w pracy Strefa prywatna rysunek kreślony jest w powietrzu drutem żyletkowym concertina. W pojęciu gestu malarskiego mieści się tu praca z żywiołami, zwęglanie, osmalanie, skapywanie oraz zastyganie zmieniających stan skupienia materii, jakby artysta nie tyle malował, ile dokonywał transmutacji w alchemicznym duchu. To skojarzenie nie jest przypadkowe – cel przedsięwzięcia artystycznego Pawła jest podobny do tego, który stawiali sobie praktycy operacji alchemicznych. Poszukiwali oni pierwiastka duchowego zaklętego w tym, co materialne. Artysta zmienia tworzywa, które poddaje transmutacji, w medium, dające dostęp do wewnętrznego egzystencjalnego przeżycia.

Widok wystawy, Paweł Nowak, „Razem biją serca dwa”, Galeria Salon Akademii, fot. Adam Gut
Widok wystawy, Paweł Nowak, „Razem biją serca dwa”, Galeria Salon Akademii, fot. Adam Gut
Widok wystawy, Paweł Nowak, „Razem biją serca dwa”, Galeria Salon Akademii, fot. Adam Gut
Widok wystawy, Paweł Nowak, „Razem biją serca dwa”, Galeria Salon Akademii, fot. Adam Gut

Egzystencjalna perspektywa, która wyznacza horyzont prac prezentowanych na wystawie, wpisana jest głęboko w praktykę Pawła Nowaka. Na Razem biją serca dwa artysta obok nowych dzieł przywołuje kilka wcześniejszych realizacji. Są wśród nich dwie dopełniające się serie obrazów, obydwie zatytułowane Krew i kwiaty. W jednej artysta maluje czerwone plamy, które wyglądają jak krwinki z wziętej pod mikroskop kropli krwi. Pracuje w technice enkaustytki, fundamentalnej dla malarstwa starożytnego i zapomnianej w średniowieczu. W drugiej, bliźniaczej serii Paweł również używa wosku, ale zamiast farby, pokrywa nim płatki kwiatów. Woskowa warstwa nie zabezpiecza ich przed rozkładem, jedynie znacząco go spowalnia. Obrazy układane z płatków kwiatów, które do złudzenia przypominają malarskie gesty, zmieniają powoli kolor, są niczym zegary odmierzające czas, płynący w zwolnionym tempie, ale nieubłaganie. Te dwie serie obrazów traktują o życiu, a więc i o śmierci, podobnie jak nowe prace, których ekspresję wyznacza dialektyka lśniącego złota i spalonej czerni. Równie ważnym zabiegiem jest podwajanie, zwielokrotnianie i odwracanie motywów. Powtarzanie ma tu wymiar medytacyjny, jest jak chodzenie wokół pewnej myśli, pewnego obrazu, poruszanie się po spirali, której linia z każdym okrążeniem znajduje się bliżej sedna, bliżej czarnego stawu, po którym płyną dwa złote łabędzie.

Stach Szabłowski

Idź do oryginalnego materiału