Zeszłoroczna jesień obfitowała w książkowe nowości autorstwa gwiazd, osób związanych ze światem telewizji i internetu. Nie ukrywam, nie jestem wielką zwolenniczką panującej "mody na bycie pisarzem". Tak czy inaczej, na rynku wciąż pojawiają się mniej lub bardziej grafomańskie wydania o tym, jak żyć bez glutenu i być fit, bądź zamiennie, autobiografie zdradzające najskrytsze sekrety żon gwiazd i polityków. Wśród całej tej mieszanki moją uwagę skupiła jedna osoba. Magdalena Kanoniak, bliżej znana jako Radzka. Jej youtube'ową twórczością zainteresowałam się już kilka lat temu. Po części dlatego, iż jest to wrocławska vlogerka i niejednokrotnie miałam okazję spotkać ją w drodze na uczelnię. Jednak najważniejszym powodem, dla którego pozostałam wierna jej kanałowi jest pasja z jaką tworzy swoje filmy. Bez wahania można powiedzieć, iż Radzka jest pasjonatką mody. Jej styl przykuwa uwagę, a jego znakiem rozpoznawczym są przepiękne spódnice od M.Unique. Postać niebanalna, kolorowa, kobieca, a przy tym prawdziwa profesjonalistka, która na co dzień pracuje jako stylistka. Kiedy zatem dowiedziałam się, iż pracuje nad autorskim poradnikiem modowym, wiedziałam, iż prędzej czy później książka trafi w moje ręce. Tak się stało, iż przywędrowała do mnie jako jeden z prezentów gwiazdkowych.
Muszę przyznać, iż samo wydanie bardzo różni się od tego, czego się spodziewałam. W wyobraźni widziałam klasyczny poradnik na sucho traktujący o modzie. Jakież było moje zaskoczenie! Cała książka to kanał Radzki w pigułce. Znajdziemy tu 18 rozdziałów, które zabiorą nas w świat historii mody, tkanin, największych światowych marek i kultowych propozycji. Poza tym, znacząca część to sylwetkowe wskazówki dla wszystkich typu figury. Całość okraszona jest olbrzymią ilością zdjęć i przykładów, a treści napisane są tak swobodnym językiem, iż można poczuć się jak na kawie z przyjaciółką. Nie znajdziecie tutaj banałów typu: musisz mieć małą czarną, paski pogrubiają, biały stanik pod białą koszulę. Radzka łamie stereotypy tak samo, jak robi to w każdym swoim video.
Muszę również wspomnieć o samym wydaniu, które mnie zachwyciło. Sama okładka i wizerunek autorki są utrzymane w akwarelowym stylu. Wygląda to przepięknie! Ale to nie wszystko. Każdy z rozdziałów rozpoczyna się spójną z okładką ilustracją ( jak wyżej), które wykonała MiaMandela. Każdy, kto ma w sobie choć odrobinę wrażliwości artystycznej przepadnie!
Na zakończenie moja refleksja. Radzka i jej książka są takie same- barwna, niebanalna, pełna pasji. Jestem dumna, iż taka perełka zagościła w mojej bliblioteczce. Trzeba wielkiej osobowości i charyzmy, aby przejść przez cały proces wydawniczy, obróbkę, korektę i nie stracić w efekcie ani odrobiny siebie!