Jak informuje serwis „Goniec”, podczas konferencji po posiedzeniu Rady Gabinetowej Radosław Sikorski ostro skrytykował Karola Nawrockiego, odnosząc się do jego przedwyborczych obietnic. Szef MSZ nie owijał w bawełnę. Padły wyjątkowe ostre słowa.
Echa po Radzie Gabinetowej
Po zakończeniu obrad Rady Gabinetowej przedstawiciele rządu Donalda Tuska spotkali się z mediami, by omówić najważniejsze ustalenia i skomentować bieżącą sytuację polityczną. Na konferencji prasowej pojawili się ministrowie biorący udział w spotkaniu z Karolem Nawrockim.
Podczas konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Gabinetowej członkowie rządu Donalda Tuska odpowiadali na pytania dziennikarzy i komentowali sprawy związane z pracą swoich resortów. Najwięcej emocji wzbudziło jednak wystąpienie Radosława Sikorskiego.
Szef MSZ odniósł się do przedwyborczych deklaracji prezydenta Karola Nawrockiego, zaznaczając, iż należy jasno oddzielać kompetencje głowy państwa od zadań rządu. Sikorski przypomniał, iż w polskim systemie politycznym prezydent pełni przede wszystkim rolę reprezentacyjną, a nie wykonawczą.
Mocne słowa Radka Sikorskiego
Radosław Sikorski, odnosząc się do przedwyborczych deklaracji prezydenta Karola Nawrockiego, zwrócił uwagę na fakt, iż wiele z nich wykraczało poza zakres kompetencji głowy państwa. Przypomniał, iż podczas kampanii Nawrocki przedstawił 21 obietnic, z których znaczna część dotyczyła spraw pozostających w gestii rządu, a nie prezydenta.
„Jak pamiętam to prezydent w kampanii wyborczej też składał obietnice - 21, o ile mnie pamięć nie myli - i to w dziedzinach, gdzie prezydent nie ma władztwa” - wskazał Sikorski, cytowany przez serwis „Goniec”.
Na tym Sikorski nie poprzestał. Stwierdził, iż Karol Nawrocki świadomie składał obietnice, „które należą do władzy wykonawczej” i prezydent nie ma mocy ich realizacji. „No to może być potem trochę wstyd wobec elektoratu” – dodał Sikorski.