Po kilkumiesięcznej przerwie w klejeniu (nie liczę mojego eksperymenta z niedawną wodą u-bootową bo to koło klejenia nie stało:] zatęskniłem w końcu za zapachem BCG i nerwowym szukaniem tyci elementów na podłodze.
Mata została omieciona z kurzu, zapas ostrzy uzupełniony, na dniach odebrałem nowe okulary do czytania/klejenia więc stwierdziłem: jestem gotowy!
To, iż tytułowy okręt będę chciał skleić to wiedziałem od razu jak go obejrzałem w 2D, ale ostatnimi latami byłem bardziej team diorama niż cokolwiek innego tak więc Czarny Książe leżał te kilkanaście miesięcy i grzecznie czekał.
Leżał i czekał, czekał i leżał i się chłopina doczekał.
Skala 1:300 więc trzeba będzie się trochę nagimnastykować aby finalnie ładnie wyszło, tym bardziej, iż Artur lubi w detalizację.
Mam wrażenie, iż przez kilka ostatnich lat HMV rozpieściło mnie trochę faktem, iż ich modele dość gwałtownie i przyjemnie (z naciskiem na szybko) się buduje z ciekawym efektem końcowym, a ja sam mając w głowie to iż kleję dioramę zawsze miałem plan B w postaci, ooo, maznęło się trochę klejem czy farbką, to tam postawię skrzynki albo beczki, zaparkuje dostawczaka tudzież rzucę jakąś plandekę i będzie git.
Teraz żarty się skończyły, plandek nie będzie, mam plan wrócić do czystego standardu.
Zobaczymy z jakim efektem.
Na początek, żebym niczego jeszcze nie sknocił to sobie pomyślałem, zacznę od dużych elementów i złożyłem szkielet na sucho, tzn. chciałem złożyć, ale mi nie wyszło W takim sensie, iż tu trzeba od razu klejem wojować, tak więc deska, pattex i będzie coś poklejone, wkrótce.
Co do podposzycia to jeszcze nie zdecydowałem, czy wzmocnię całość tylko paskami poprzecznymi czy pobawię się w pełne podposzycie, pomacam złożony szkielet i zobaczę.
Fajnie, iż za kilka dni TPM ma spotkanie i będzie okazja porozmawiać z Arturem na temat Księcia.
Bezproduktywnie modelarsko trochę post mi wyszedł, ale cóż, z czasem będzie owocniej
Aaa, model będzie na stan z Bitwy Jutlandzkiej - mniej szalup do sklejenia, iż tak sucharem zanęcę
Z ciekawostek warto odnotować, iż aktualnie TPM trzysetką stoi!
Karas ciśnie ze swoim New Mexico, Winek wziął w opiekę HMS Hood i doszła moja, niniejsza relacja, dużo nas, fajnie!
A zatem, do następnego..