Porto to miasto zlokalizowane nad Oceanem Atlantyckim, w północnej części Portugalii i zarazem jedno z najczęściej odwiedzanych przez turystów. w tej chwili jednak muszą mieć oni oczy dookoła głowy, szczególnie odpoczywając w restauracjach z ogródkiem. Jak informuje dziennik "Jornal de Noticias", w ostatnim czasie mewy i gołębie stały się tam bardziej śmiałe i agresywne. Coraz częściej dochodzi do ataków.
REKLAMA
Zobacz wideo Dominika Serowska zdradza, jakie ma wykształcenie i gdzie pracowała. "Mieszkałam w Wiedniu, pracowałam w Turcji" [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]
Na co trzeba uważać w Portugalii? Mewy atakują turystów
Mewy coraz częściej opuszczają obszary morskie i panoszą się w centrach miast. W Porto sytuacja stała się na tyle poważna, iż biznesmeni zaczynają szukać rozwiązań. Wszystko przez fakt, iż celem ptaków są talerze z jedzeniem. Głos w sprawie zabrał m.in. Luís Carlos Silva, właściciel jednej z lokalnych restauracji. Zdradził, iż zaledwie kilka dni temu ptak połasił się na kotleta o wadze około 300 gramów.
- Oczywiście, ze względu na ciężar, skończyło się to upadkiem, ale musiałem wymienić danie. Byłem stratny, a klienci wokół czuli się nieswojo i chcieli przejść do środka lokalu - powiedział mężczyzna cytowany przez "Jornal de Noticias". W sieci można znaleźć także nagrania publikowane przez turystów, które udowadniają, iż jedzenie na zewnątrz nie jest najlepszym pomysłem.
Problemy w Portugalii. Miejscowi szukają rozwiązań
Kłopoty z ptakami w Portugalii nie są nowością, jednak w ostatnim czasie ataki stały się częstsze. Zdaniem miejscowych konieczne jest znalezienie rozwiązań, choć... nie jest to takie proste. Właściciele restauracji instalowali już atrapy jastrzębi, a choćby wykorzystywali drony. Niestety, próby kończyły się fiaskiem.
- Są dni, które spędzamy na przeganianiu gołębi. Mieliśmy już zamknięte drzwi, aby sprawdzić, czy to rozwiąże problem, ale oznaczało to również, iż mieliśmy mniej klientów. Są tacy, którzy uważają to za zabawne, ale inni czują się niekomfortowo i musimy rozwiązać tę sytuację - zauważyła Ana Vieira, właścicielka innego lokalu.
Biolog prof. Adriano Bordalo e Sa wyjaśnił, iż jednymi z przyczyn problemu jest dokarmianie ptaków oraz niepoprawnie zamykane pojemniki na śmieci. To zapach jedzenia przyciąga je do miast, a sytuacja może mieć negatywne konsekwencje, jak np. przenoszone choroby. Jego zdaniem konieczne jest przygotowanie kampanii uświadamiających społeczeństwo. Czy mewy kiedyś uprzykrzyły ci wypoczynek? Zapraszamy do udziału w sondzie i do komentowania.