Przyjaźń kuracjuszki z "Sanatorium miłości 6" zaskoczyła internautów. Mówią o wzajemnej sympatii, choć pałali do siebie niechęcią

zycie.news 1 tydzień temu
Zdjęcie: Elżbieta, źródło: YouTube/ Alicja - Najnowsze Wiadomości


Jak pamiętamy, 6 sezon randkowego show nie przyniósł żadnemu z uczestników korzyści związanej z odnalezieniem drugiej połowy.

Kłótliwą Elżbietę omijali szerokim łukiem

Teraz jednak Pomponik donosi, iż uważana za najbardziej kłótliwą osobę W programie Elżbieta znalazła wspólny język Zygmuntem, u którego nie potrafiła znaleźć żadnej zalety podczas programu.

Gdy swego czasu Marta Manowska poprosiła Elżbietę o komentarz związany z Zygmuntem, seniorka kategorycznie odmówiła podejmowania wysiłku znalezienia w koledze z turnusu jakiejkolwiek pozytywnej cechy charakteru.

Reszta uczestników szóstej edycji nie była tym zbytnio zdziwiona, ponieważ Elżbieta z Nowej Soli przedstawiona była w telewizji i odebrana przez innych kuracjuszy jako osoba ekstremalnie konfliktowa.

Wyświetl ten post na Instagramie

Wyglądało na to, iż Elżbieta jest zawsze niezadowolona i nie znajduje w niczym radości. Zygmuntowi zarzuciła, iż skoro jest taksówkarzem, musi być też kobieciarzem, a wszystko z powodu fikuśnej zapalniczki w kształcie nagiego, kobiecego torsu.

Przeszło rok od zejścia z planu zdjęciowego programu odbywającego się w Krynicy-Zdroju, Elżbieta z Nowej Soli pokazała się z zupełnie innej strony. Jak się okazuje, skłócona do grobowej deski ze Stefanem Ela postanowiła zorganizować zlot uczestników programu 6. edycji.

Wyświetl ten post na Instagramie

To wydarzenie pokazało, iż na spotkanie nie przyjechali uczestnicy, którzy wciąż czują urazę do Elżbiety, a według Pomponika, po spotkaniu Elżbieta została w przyjaznych relacjach z Zygmuntem z Krakowa i ze Stefanem z Szemudu.

Nie pojawiło się między nami uczucie, ale jest sympatia. Ela ma spory dom, który pomieści całą naszą grupę. Jednak czasem mamy ochotę spotkać się w bardziej kameralnym gronie i tak na przykład ostatnio byliśmy u niej razem ze Stefanem. Posiedzieliśmy do białego rana. Opowiadaliśmy co u nas, ale także wracaliśmy wspomnieniami do chwil spędzonych w Krynicy-Zdroju. Przecież tych kilka tygodni sporo zmieniło. - zdradził Zygmunt.
Idź do oryginalnego materiału