Pamiętam, jak dawno temu nasza małżeńska codzienność zamieniła się w niekończącą się walkę o szacunek. Maksymie, nie chcę jechać w weekend do twoich rodziców! krzyczała Olga, trzymając w dłoni łyżkę, a w oczach płynęły łzy. Maksym siedział przy stole, wpatrzony w telefon. Olu, co tak się denerwujesz? To tylko obiad, nic wielkiego. Nic wielkiego? Twoja […]