Przygotuj się, mama z bratem jadą podzielić spadek: Pozbawiłaś brata dziedzictwa, brak ci sumienia

newsempire24.com 5 godzin temu

„Szykuj się, mama z bratem jadą dzielić spadek”: Pozbawiłaś brata majątku, nie masz sumienia

Zrzekłam się swojej części spadku na rzecz ojca, ale otrzymałam w darze całe jego mieszkanie. Jego słowa wciąż dźwięczą mi w uszach: „Zrozumiesz później. Najważniejsze, byś im nie wierzyła, będą kłamać”. Nie od razu pojęłam, o kim mówił, ale teraz stało się to jasne.

Nazywam się Zofia. Mam ciotkę Wandę, młodszą siostrę mojej matki. Z mamą nie utrzymywały kontaktu — krążyły pogłoski, iż Wanda przywłaszczyła sobie cały spadek po babci. Wiedziałam, iż mam kuzynostwo, Bartosza i Bogumiłę. W dzieciństwie bawiliśmy się razem, ale potem kontakt się urwał. Niedawno Bogumiła odnalazła mnie w mediach społecznościowych i opowiedziała rzeczy, od których krew ścięła mi się w żyłach.

Moje życie w ostatnich latach wypełnione było stratami. Trzy lata temu odeszła mama. Ojciec doczekał, aż skończę studia w Krakowie, i niedługo podążył za nią. Tak bardzo się kochali — ojciec rozpieszczał mamę, nosił na rękach, darzył kwiatami. Myślę, iż nigdy nie pogodził się z jej odejściem.

Po śmierci mamy ojciec odziedziczył połowę naszego mieszkania. Zrzekłam się swojej części na jego korzyść, on zaś, ku mojemu zaskoczeniu, przepisał na mnie całość. „Zrozumiesz później — powiedział. — Nie wierz im, będą kłamać”. Próbowałam dowiedzieć się, kim są „oni” i o co chodzi, ale ojciec nie chciał rozmawiać.

Pół roku po jego pogrzebie odezwała się Bogumiła. Przypomniała, iż jest córką ciotki Wandy, i oznajmiła, iż niedługo będzie przejazdem w Krakowie. „Musimy się spotkać i poważnie porozmawiać — napisała. — Mam ważne wieści”. Nie widziałam powodu, by odmawiać. Podałam numer i adres, prosząc, by zadzwoniła wcześniej.

Bogumiła przyjechała po tygodniu. Spotkałam ją na dworcu — wyglądała na zaniepokojoną. Zawiozłam ją do mieszkania, a ona, rozejrzawszy się, rzekła: „Ładne masz mieszkanie. Szkoda, iż niedługo będziesz musiała się wynieść”. Przeszłyśmy do kuchni, gdzie wysypała całą prawdę: Bartosz jest moim przyrodnim bratem. Nie znała szczegółów, ale twierdziła, iż to dlatego babcia zostawiła cały majątek Wandzie, zamiast podzielić między córki.

Bogumiła wyjaśniła, iż mój ojciec najpierw zalecał się do Wandy, a gdy zaszła w ciążę z Bartoszem, porzucił ją i ożenił się z moją mamą. „Mama z Bartoszem niedługo przyjadą dzielić spadek — ostrzegła. — Szykuj się”.

Byłam oszołomiona. Bartosz nie dostanie nic — mieszkanie jest na mnie, oszczędności ojca trzymał w domu, bo nie ufał bankom, a samochód kupiłam sama. Wszystko, co miał ojciec, teraz należy do mnie. Historia o bracie wydawała się wątpliwa — ojciec był zbyt oddany mamie, by tak postąpić. ale w życiu wszystko jest możliwe.

„Dziękuję, iż mi powiedziałaś, Bogumiło — odparłam. — Niech przyjeżdżają, skoro chcą”.

Pościeliłam jej na noc i położyłam się spać. Mam lekki sen i obudziłam się nad ranem od szelestu. Otworzywszy oczy, ujrzałam Bogumiłę — przeszukiwała moją komodę, świecąc telefonem.

„Czegoś szukasz?” — zapytałam.

Bogumiła drgnęła, telefon wypadł jej z ręki i roztrzaskał się o podłogę.

„Ja… to… nic — wyjąkała.

„Bogumiło, idź spać. A rano wyjeżdżaj. Nie chcę gości, którzy grzebią w moich rzeczach”.

Rankiem już jej nie było. Drzwi do mieszkania były uchylone. Sprawdziłam wszystko — nic chyba nie zginęło.

Kilka dni później zadzwoniła ciotka Wanda. Sądząc po głosie, była pijana.

„Zmusiłaś ojca, by przepisał na ciebie mieszkanie, co? — wrzeszczała. — Oszukałaś własnego brata, bezwstydna! Ożenił się, żyje w wynajętym mieszkaniu, a to przez twoją matkę! jeżeli nie przez nią, twój ojciec wziąłby mnie za żonę. To ona wszystko zepsuła!”

Nie słuchałam dłużej i rozłączyłam się. Więcej nie dzwoniła. ale Bogumiła wciąż naciskała, żądając nowego telefonu za rozbity — jakoby to moja wina.

Wanda z Bartoszem nigdy nie przyjechali. Pewnie Bogumiła wyjawiła im, iż mieszkanie jest moje i nic nie da się zrobić. Po tych „rodzinnych” rozmowach zrozumiałam, dlaczego mama ich unikała. Tacy krewni są gorsi od wrogów.

Idź do oryginalnego materiału