Dzisiaj zapisuję to, co się wydarzyło, bo może kiedyś spojrzę na to z innej perspektywy.
* Przyjechałaś? Kto cię w ogóle zaprosił? Lepiej byś pomogła finansowo * odparła zimno ciocia Halina.
Alicja zmarszczyła brwi, obudzona przez uporczywe dzwonienie telefonu. Spojrzała na ekran to była jej kuzynka, z którą nie rozmawiała od ponad dwóch lat.
* Śpisz? Masz szczęście, bo ja tylko płaczę*
* Tak, oczywiście iż śpię, jest środek nocy * Alicja spojrzała na zegarek, który wskazywał wpół do drugiej.
* Skoro śpisz tak spokojnie, to znaczy, iż jeszcze nie wiesz? * ciągnęła tajemniczo kuzynka.
* Kinga, przejdź do rzeczy * westchnęła Alicja. * Rano muszę wstać.*
* Wyśpisz się później. W rodzinie nieszczęście! * oznajmiła Kinga, jakby to Alicja była za coś odpowiedzialna.
* Jakie nieszczęście? * zapytała Alicja, bojąc się, iż chodzi o matkę.
* Wujek Marek zmarł dziś rano * zaszlochała Kinga. * Nagle. Dla cioci Haliny to był szok. Nie ma pieniędzy. Trzeba się złożyć. Jutro jedziemy z bratem do wsi. Jedziesz z nami?*
* Nie, nie mogę. Przyjdę tylko na czuwanie.*
* No to przelej pieniądze, oddamy cioci jutro * nalegała Kinga. * Trzy tysiące złotych.*
Alicja natychmiast przelała kwotę przez telefon i zasnęła. Nie była szczególnie smutna, bo od dawna nie utrzymywała kontaktu z rodziną ojca. Po jego śmierci odcięli się od niej i matki, twierdząc, iż nie są już rodziną. Uznała jednak, iż nie wypada nie pomóc.
Po przelewie nikt do niej nie zadzwonił. Kinga od razu o niej zapomniała. Alicja próbowała się dodzwonić, by dowiedzieć się o terminie czuwania, ale kuzynka nie odbierała. W końcu dotarła do znajomych i poszła pożegnać wuja.
Ciocia Halina przyjęła ją z niezadowoleniem, jakby obecność Alicji przeszkadzała jej bardziej niż śmierć męża.
* No i przyszłaś Kto cię prosił? * syknęła z pogardą. * Lepiej byś dała pieniądze.*
* Wysłałam trzy tysiące złotych * odparła Alicja.
* Dziwne, bo niczego takiego nie widziałam * wzruszyła ramionami ciocia.
* Dałam je Kindze*
* Bajki opowiadasz * ciocia założyła ręce na brzuch. * Ona i Artur przynieśli tylko dwa tysiące. Po tysiąc od każdego. O tobie nie było mowy.*
* Nic nie rozumiem * Alicja rozglądała się za Kingą, ale ta akurat zniknęła.
W końcu znalazła ją za płotem.
* Kinga, nie oddałaś cioci moich pieniędzy? Gdzie one są?! * Alicja domagała się wyjaśnień.
* No oddałam * bąknęła niechętnie.
* Ciocia mówi, iż dostała tylko od ciebie i Artura*
* Pewnie się pomyliła * machnęła ręką Kinga.
* Dałaś jej dwa tysiące?*
* Tak.*
* To było dla was dwojga, nie dla trojga!*
* No to kto zapłaci za benzynę, co? * Kinga przewróciła oczami.
* Trzy tysiące za dwieście kilometrów? Poza tym, dlaczego mam płacić za waszą podróż? * Alicja nie ustępowała.
* Chcesz zwrotu, tak? * zaśmiała się szyderczo.
* Tak!*
* Nie teraz, przeleję ci później * odwróciła się i odeszła z podniesioną głową.
Alicja nie chciała już zostać w tym domu. Zawiedziona reakcją cioci i zachowaniem kuzynki, żałowała swojej pomocy. Cicho zamówiła taksówkę i wyjechała.
Tydzień później zadzwoniła zapłakana matka.
* Córko, to prawda, iż dałaś pieniądze na pogrzeb Marka, a potem je odebrałaś? * pytała, ledwo powstrzymując łzy.
* Dałam, ale niczego nie odebrałam.*
* Ciocia Halina rozpowiada po wsi, iż zabrałaś pieniądze. Ma żal, iż nie przyjęłaś jej z otwartymi ramionami * mówiła matka ze smutkiem. * Wstyd mi chodzić po wsi, wszyscy się gapią.*
* Mamo, to nie tak! * Alicję wkurzyły te plotki. Opowiedziała, co naprawdę wydarzyło się u cioci.
* Kinga nigdy mi nie oddała pieniędzy * podsumowała.
* Wzięła je od cioci, a potem kłamała, iż to ty je zabrałaś! Bezczelna! Oby im ten grosz gardła dusił! * wybuchnęła matka.
Alicja najpierw chciała zadzwonić do Kingi, ale w końcu wolała oszczędzić sobie nerwów i po prostu przestała się odzywać.
Jednak po kilku miesiącach kuzynka znów się odezwała.
* Postanowiliśmy postawić wujkowi nagrobek. Twój udział cztery tysiące złotych * oznajmiła sucho.
* Nie, nie dam ani grosza.*
* Co za stosunek do rodziny * oburzyła się Kinga. * Jestem w szoku.*
* Ja też nie spodziewałam się oszustwa i potem plotek na mój temat.*
* O czym ty mówisz?*
* Wzięłaś pieniądze od cioci, nie oddałaś mi, a potem jeszcze kłamałaś I myślisz, iż jeszcze raz się na to zgodzę? Skoro po śmierci taty uznaliście, iż ja i mama nie jesteśmy rodziną, to nie mam wam czego udowadniać! * powiedziała Alicja i zablokowała jej numer.
**Lekcja na dziś:** Rodzina to nie tylko krew. Czasem obcy ludzie okazują więcej serca niż ci, którzy powinni je mieć. I nie warto płakać nad tymi, którzy nigdy nie płakali nad tobą.






![’Świeć Przykładem – Noś odblaski’. Akcja profilaktyczna koneckiej policji [zdjęcia]](https://tkn24.pl/wp-content/uploads/2025/11/Swiec-Przykladem-Nos-odblaski.-Akcja-profilaktyczna-koneckiej-policji-4.jpg)





