Dlaczego "mydło" pokonało French Manicure?
Co tak adekwatnie stało się z naszym ukochanym frenchem? Nic złego, po prostu trochę się zestarzał. Jego idealnie odrysowana, biała linia, która miała imitować naturalny paznokieć, w dobie autentyczności zaczęła wyglądać trochę zbyt starannie. Zmęczeni perfekcją coraz częściej zwracamy się ku trendom, które promują naturalność, a Soap Nails nie mogłyby być bardziej naturalne niż są. Mocne kolory, wzorki i błysk schodzą na drugi plan. Teraz paznokcie mają wyglądać świeżo, naturalnie i maksymalnie zadbanie – jak po dobrej pielęgnacji, a nie godzinach w salonie. Cały ich fenomen opiera się na genialnej iluzji. Mydlany manicure to sztuka udawania, iż nie masz na sobie absolutnie nic, poza odrobiną drogiego kremu do rąk. To paznokcie, które wyglądają na nieskazitelnie czyste, wypolerowane, idealnie nawilżone i muśnięte tylko półprzezroczystym, mlecznym lakierem, który niweluje wszelkie niedoskonałości. To jeden z najważniejszych trendów na nadchodzącą jesień i z całego serca mu kibicuję.
Królowe Soap Nails
Ten trend to paznokciowy odpowiednik kaszmirowego swetra i idealnie skrojonych jeansów. Stał się on nieoficjalnym uniformem dziewczyn, których styl podziwiamy najbardziej. To także nowy ulubieniec minimalistek i fanek stylu "clean girl". Nie dziwi więc, iż kto mógłby być lepszą ambasadorką takiego looku niż Hailey Bieber, królowa „clean girl aesthetic"? Jej paznokcie prawie zawsze są utrzymane w tym stylu. Podobną ścieżką idzie Sofia Richie Grainge, której styl po ślubie stał się synonimem dyskretnego luksusu. Ten rodzaj subtelnej elegancji wybiera również Selena Gomez. W Polsce w tak wypielęgnowanych dłoniach często można zobaczyć Annę Lewandowską czy Roksanę Węgiel.
Dawniej, ten efekt zarezerwowany był dla kobiet o genetycznie idealnej, różowej i mocnej płytce. Dziś, dzięki "Soap Nails" i odpowiednim lakierom, każda z nas może "oszukać" system. Lakier jest tu jak inteligentny filtr z Instagrama: półprzezroczysty, mleczny, w odcieniach różu, beżu lub brzoskwini, ujednolica koloryt, nadając płytce zdrowy, zaróżowiony wygląd. A wszystko to pokryte jest warstwą topu o ekstremalnym, "mokrym" połysku. Znalazłam kilka TOP perełek z Inglot, po których paznokcie wyglądają, jakbyś właśnie wyszła z luksusowej kąpieli w mleku.
Czy osiągniesz ten efekt w domu?
I tu pojawia się pytanie: skoro to takie "nic", to czy można zrobić to samemu? Teoretycznie tak. Ale w praktyce jest to jeden z najtrudniejszych do osiągnięcia w domu manicure'ów. Sekret tkwi w perfekcyjnym przygotowaniu. Manicure musi być nieskazitelny: skórki odsunięte i nawilżone, a płytka idealnie wypolerowana, by stworzyła gładką taflę. Dopiero na tak przygotowane paznokcie nakładamy cienką warstwę odżywki i jedną warstwę półtransparentnego lakieru. Kropką nad „i" jest top coat o wysokim połysku, dający mokry, „szklany" efekt, który potęguje wrażenie czystości.
Dla kogo jest ten trend? ?
„Soap nails" to estetyka uniwersalna, ale jest coś, co sprawia, iż wygląda absolutnie zjawiskowo na dojrzałych dłoniach. Mocne, kryjące kolory często tworzą ostry kontrast, podkreślając fakturę skóry czy drobne niedoskonałości. Tutaj efekt jest odwrotny. Półprzezroczysta, lśniąca formuła działa jak delikatny filtr – optycznie wygładza, rozświetla i sprawia, iż dłonie wyglądają na niezwykle zadbane. To manicure, który zamiast skupiać uwagę na kolorze, kieruje ją na pielęgnację i udowadnia, iż prawdziwa klasa nie liczy lat. Trend ten najlepiej współgra z naturalnością, dlatego ostre szpice czy bardzo długie paznokcie mogą zaburzyć subtelny efekt. Idealnie sprawdzają się krótkie lub średniej długości paznokcie opiłowane na owal lub miękki, zaokrąglony kwadrat, czyli tzw. „squoval".
