Litwini, Czesi i Niemcy przez lata przyjeżdżali do polskich miejscowości przygranicznych po zakupy. Przyciągały ich przede wszystkim o niższe ceny usług (fryzjer, dentysta, gastronomia) oraz wielu produktów, takich jak żywność, chemia gospodarcza, kosmetyki i lekarstwa bez recepty. Dla mieszkańców Litwy, Czech oraz Niemiec różnice cen były na tyle wyraźne, iż opłacało im się jechać do nas choćby kilkadziesiąt kilometrów.
REKLAMA
Zobacz wideo Trudne partnerstwo Polski i Litwy
Dlaczego Litwini przyjeżdżają do Polski? To ich ulubione miasto
Mieszkańcy Litwy regularnie odwiedzają Suwałki, Sejny i Augustów. To właśnie Suwałki były przez lata uznawane za "stolicę zakupową" Litwinów. W szczycie ruchu weekendowego na parkingach można było zobaczyć głównie litewskie rejestracje, a sklepy zaopatrywały się w litewskie tablice informacyjne. Teraz litewska telewizja TV3 wybrała się do tego miasta, żeby zobaczyć, jak wygląda sytuacja w tym roku.
Okazało się, iż Litwini nie są już tak chętni na zakupy w naszym kraju. Jak informuje biznes.interia.pl, przede wszystkim chodzi o to, iż żywność w polskich sklepach jest w tej chwili tańsza o ok. 12 proc., podczas gdy jeszcze kilka lat temu różnica wynosiła 25-30 proc. Rozmówcy TV3 mówili, iż owszem, przez cały czas można zaoszczędzić, ale jeżeli robi się duże zakupy raz na jakiś czas i ma się dobre rozeznanie w tym, co ile kosztuje na Litwie, żeby nie przepłacić w sklepach w Polsce.
Co Litwini kupują w Polsce?Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Wyborcza.pl
Co Litwini kupują w Polsce? Te produkty zawsze wkładają do koszyków
Dziennikarze litewskiej telewizji udali się pod jeden ze sklepów w Suwałkach i pytali Litwinów, co dokładniej kupują w Polsce. W większości odpowiadali, iż najbardziej opłaca się brać u nas mięso, wędliny oraz kiełbasy. Przed świętami zaopatrują się również w chemię gospodarczą, kaszę, makaron i olej. Sporo osób kupuje też alkohol oraz papier toaletowy. zwykle przyjeżdżają do naszego kraju raz, góra dwa razy w miesiącu. Na częstotliwość tych wizyt duży wpływ mają podwyżki. - To straszne, jak wszystko podrożało. Nie warto jechać, jeżeli nie kupuje się mięsa - powiedział Albinas z miejscowości Wyłkowyszki. Nieco inne zdanie ma natomiast mieszkanka litewskiej Kalwarii. Uważa, iż ceny po prostu wszędzie rosną. - jeżeli jedziesz po jedną kiełbasę, to się nie opłaca, a jeżeli jedziesz zrobić normalne na zakupy, to wszystko się opłaca - stwierdziła.







