Przez kilka miesięcy uczyli się haftować. Dzięki nim tradycja zostanie zachowana

rawicz24.pl 2 dni temu
Zdjęcie: foto M. Urbanowicz


Intensywny cykl warsztatów z tradycyjnego haftu chazackiego, obejmujący ponad 20 godzin nauki, zakończył się uroczystym spotkaniem w Pasiece Smakulskich w Pakosławiu - jednej z lokalizacji regularnych zajęć. Cotygodniowe spotkania odbywały się również w sali wiejskiej w Chojnie, zawsze pod kierunkiem Alicji Gniazdowskiej, regionalistki i rękodzielniczki.

Jak podkreśliła Zuzanna Majerowicz, szefowa Zespołu Regionalnego Chojnioki, ten wieczór stanowił dowód na to, iż lokalna tradycja pozostaje wciąż żywa. Dodała, iż dotyczy to zarówno hafciarstwa, jak i pielęgnowania muzyki regionalnej. Wydarzenie było okazją do docenienia pracy uczestników i pokazania, iż umiejętności przodków są przekazywane dalej.

Nie tylko haft

Oprócz podziwiania haftowanych dzieł, uczestnicy spotkania mogli także wysłuchać kliku utworów w wykonaniu Kapeli Piotra i Pawła z Poznania.

- Piotr i Paweł to mistrzowie gry na dudach wielkopolskich i skrzypcach podwiązanych. Prowadzą zajęcia ogniska muzycznego, które realizowane są dzięki wsparciu finansowemu gminy Pakosław i powiatu rawickiego. Ponadto, dzięki wsparciu gminy Pakosław mogliśmy pozyskać dla młodej kapeli dudy, które dzisiaj po raz pierwszy pragniemy zaprezentować - wskazała szefowa Chojnioków.

Jak wyjaśnili muzycy, nowy instrument to dudy wielkopolskie

- Budowniczym, który te dudy stworzył jest Fryderyk Jankowski, to jest co prawda nasz uczeń, którego uczyliśmy grać, ale w międzyczasie opanował też wytwórstwo i teraz, razem ze swoim dziadkiem, w Jarocinie budują i remontują instrumenty ludowe, jak dudy i kozły - wytłumaczyli.

O warsztatach

O samych warsztatach, w których na stałe uczestniczyło 10 osób oraz kilka osób pojawiało się mniej regularnie, opowiedziała prowadząca Alicja Gniazdowska.

- Warsztaty haftu chazackiego w gminie Pakosław rozpoczęliśmy w lipcu. Nie ukrywam, było to nasze wspólne z Kamilą marzenie od lat, żeby wróciło do nas haftowanie, tak jak kiedyś to robiły babcie i prababcie - rozpoczęła.

Podkreśliła, iż Pakosław był zagłębiem hafciarskim, czego dowodzą wyniki badań etnograficznych.

- Co wyróżniało ten haft? Poza tym, iż jest biały, iż jest na tiulu? Na tym terenie, najdłużej chyba, utrzymał się haft przewlekany. Przewlekany, czyli jak sama nazwa mówi, igła szła w górę i w dół. Był to haft wykonywany na tiulu i część naszych prac tym starym haftem została wykonana. Wszyscy uczestnicy naprawdę się sprężyli. Powstały fartuchy, kryzy, obrazki, zazdrostki, torby i cudowne, delikatne zawieszki na choinkę. Wyrazy uznania dla tych najmłodszych - opowiadała.

Alicja Gniazdowska zdradziła, iż prace dwóch najmłodszych uczestników warsztatów zostały zgłoszone do konkursu na haft i koronkę, organizowanego w Szamotułach.

- To znany konkurs, w którym koła hafciarskie z całej Wielkopolski i nie tylko, wysyłają swoje prace wykonane tradycyjną techniką z danego regionu. Nasze prace bardzo się podobały - przekazała.

Historia i katalogowanie haftów chazackich

Jak zaznaczyła Alicja Gniazdowska, haft chazacki stanowi istotny element lokalnego dziedzictwa. Pierwszy katalog wzorów haftów chazackich wydany został w 1984 roku przez Muzeum Okręgowe w Lesznie. Jego powstanie było w dużej mierze zasługą nieżyjącego już dyrektora muzeum. Zbiory te opierały się na materiałach pozyskanych przez państwa Brzeskotów z Szymanowa oraz na egzemplarzach znajdujących się w leszczyńskim muzeum.

W późniejszych latach, Muzeum Ziemi Rawickiej wydało własny katalog, który w większości powielał istniejące wzory, dodając jedynie dwa czy trzy nowe.

Nowe odkrycia wzorów z gminy Pakosław

W 2021 roku stowarzyszenie "Co sie to porobi?" poczyniło znaczący krok w uzupełnianiu katalogów wzorów.

- Podczas rekonstrukcji strojów z gminy Pakosław, dawnych Chazów, udało się pozyskać około 30 nowych, niepublikowanych wzorów - przekazała prowadząca warsztaty.

Dodała, iż działania te, prowadzone pod opieką merytoryczną dr Joanny Minksztym, etnograf, kustosz Muzeum Kultur Świata w Poznaniu, polegały na docieraniu do osób, które wciąż posiadały pamiątki, takie jak czepki, po swoich przodkach. Wzory były odrysowywane i przerysowywane ze starych nakryć głowy. Mimo różnic w rozmiarze współczesnych oczek materiału, wzór w skali 1:1 został zachowany.

Detektywistyczne zagadki haftu

Praca nad identyfikacją i dokumentacją haftów często przypomina śledztwo. Przykładem są dwa fartuchy, pochodzące ze Słupi Kapitulnej i Sów, z lat międzywojennych (koniec lat 20., lata 30.). Obydwa posiadają niemal identyczny motyw kwiatka.

- Sam zarys kwiatka praktycznie jest taki sam. I tutaj mamy następne zadanie dla stowarzyszenia, dla etnografów. Kto to haftował? - zapytała Alicja Gniazdowska.

Przyznała, iż prawdopodobnie haftowała je jedna osoba i zachęciła do podzielnia się informacjami na ten temat, jeżeli ktoś takie posiada.

Innym odkryciem, zaprezentowanym podczas spotkania, było wykorzystanie fragmentu starego fartucha jako mankietów w albie.

- Korzystając z okazji uczulam wszystkich, o ile znajdziecie państwo na strychach, w piwnicach, coś co wydaje się, iż adekwatnie mogłoby lecieć już do śmieci, to czasem może się okazać, iż to jest przyczynek do zachowania tradycji - podkreśliła rękodzielniczka.

https://rawicz24.pl/kultura/swieto-muzyki-i-wiary-w-rawiczu-powiatowy-przeglad-piosenki-religijnej/jVLUw92GET4VYVGEXp0o

Depozytariusze tradycji

Zuzanna Majerowicz przypomniała, iż umiejętność haftowania haftem chazackim została wpisana na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.

- To nadaje działaniom stowarzyszenia szczególny wymiar. Uczestnicy warsztatów hafciarskich, którzy opanowali podstawy, stają się tym samym depozytariuszami tradycji - podkreśliła.

Panie zaznaczyły, iż spotkania z haftem chazckim się nie kończą. W najbliższym czasie będą pracować nad ozdobami na choinkę.

Idź do oryginalnego materiału