Od 5 sierpnia do 15 października 2023 roku w Centrum Spotkania Kultur w Lublinie odbywa się wystawa Barbary Falender. Przez dotyk, ukazująca różne etapy i wątki w twórczości rzeźbiarki. Ekspozycja, którą miałem zaszczyt kuratorować, daje unikalną szansę zobaczenia w jednym miejscu dzieł rozproszonych w różnych prywatnych kolekcjach i muzealnych zbiorach.
Niezwykła i zawsze osobna droga twórcza artystki pozwala śledzić rozwój i kunszt indywidualnego języka rzeźbiarskiego, jak i jest świadectwem ważnych zjawisk charakterystycznych dla historii współczesnej rzeźby w ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat.
Barbara Falender debiutowała na początku lat 70. XX wieku i od tego czasu zajmuje specjalne miejsce w historii sztuki europejskiej, poświęcając się radykalnym eksperymentom nad figurą ludzką inspirowanym wielką tradycją klasyczną i mitologiczną sięgającą czasów starożytnych. Łączy jednak klasycyzmem ze współczesną fragmentaryzacją i psychocielesną introspekcją.
Falender jest mistrzynią zmysłowej i idealistycznej rzeźby w najtrudniejszym i najcenniejszym materiale – marmurze. Jej dzieła zachwycają jakością wykonania, głębią i autentyzmem emocji, wolnością poszukiwań. W czasach medialnej sztuki te rzeźby są świadectwem tego, co ręce artystki potrafią stworzyć, samotnie i wbrew przeciwieństwom.
Obok różnych rodzajów marmuru rzeźbiarka tworzy w wielu innych materiałach: brązie, granicie, bazalcie, epoksydzie, porcelanie, które często łączy ze sobą. Posługuje się formami intymnymi i monumentalnymi, realizuje też projekty publiczne w wielu częściach świata. Ponadto jej rzeźbom towarzyszą inspirujące fotografie i rysunki studyjne.
Wystawa w Centrum Spotkania Kultur w Lublinie jest wyjątkowa, gdyż stanowi pierwszy pokaz najnowszej monumentalnej marmurowej rzeźby Barbary Falender zatytułowanej Hommage dla Aliny Szapocznikow (2023). Dzieło jest dedykowane wielkiej rzeźbiarce XX wieku, która przetrwała Holocaust. Jej losem Falender zawsze się interesowała. Jest to hołd rzeźbiarki złożony innej rzeźbiarce, z którą łączy ją sztuka poświęcona egzystencjalnemu doświadczeniu kobiety.
Hommage to 2,5-tonowa rzeźba z czarnego marmuru wydobywanego z kamieniołomu w Dębniku. Dzieło składa się z trzech części: realistycznego wyobrażenia kobiecych stóp, dłoni oraz połówki twarzy, które pośrodku rozdziela abstrakcyjny kamień, rodzaj całunu, pod którym ciało jest przykryte lub pogrzebane. Jest to rzeźba komemoratywna oraz żałobna, odnosząca się do tragicznych kobiecych doświadczeń związanych ze śmiercią, cierpieniem i chorobą, ale także macierzyństwem. Kompozycję można również odczytywać jako figurę brzemienną, przygniecioną ciężarem. Głęboka symbolika dzieła zawieszona jest pomiędzy życiem i śmiercią, łącząc odniesienia do biografii i cielesności obydwu artystek.
Rzeźba jest nową wersją dzieła z 1978 roku, o takim samym tytule, które znajduje się w przestrzeni publicznej na osiedlu Gocław w Warszawie. Aby przeciwstawić się zniszczeniu, zaniedbaniu i zapomnieniu rzeźby, Falender postanowiła wykonać jej nową wersję, różniącą się typem marmuru i kompozycją dłoni. Na wystawie prezentujemy fotograficzną dokumentację pierwotnej pracy.
Hommage dla Aliny Szapocznikow (1978/2023) to pierwsze dzieło artystki poświęcone śmierci, inspirowane śmiercią umierającej na raka Szapocznikow, ale także własnym doświadczeniem zagrożenia utraty dziecka podczas porodu.
Czarny dębnik, popularny w sztuce renesansowej i barokowej Krakowa, wykorzystywany do produkcji małej architektury sakralnej – kaplic, ołtarzy i nagrobków, ma tu szczególne znaczenie. Został użyty przez rzeźbiarkę, aby wyrazić kobiece sacrum i grozę. Dlatego kamień Falender można również odczytywać we współczesnym polskim politycznym kontekście – jako bardziej uniwersalny pomnik wystawiony kobietom ofiarom przemocy wojennej, której tak tragicznie doświadczyła Szapocznikow. Na innym poziomie Hommage jest marmurowe upamiętnienie cierpienia i śmierci kobiet wywołanego przez ograniczenia dostępu do współczesnej medycyny reprodukcyjnej. Jest to hołd dla kobiet umierających na oddziałach położniczych, jak dotychczas pierwszy i jedyny pomnik stworzony dla tych kobiet. Jedyny pomnik współczesnego kobiecego cierpienia jaki mamy w obliczu masy wciąż powstających pomników dumnych przywódców, za to cierpienie odpowiadających.
Zarówno Szapocznikow, jak i Falender jako rzeźbiarki pracują dłońmi, przez dotyk, dlatego plakat wystawy wykonany przez Lecha Majewskiego ukazuje fotografię dłoni Falender trzymającej wykonany w poliestrze odlew dłoni Szapocznikow. Rzeźbie, która jest eksponowana w osobnym wnętrzu, towarzyszy film Anny Wachty odsłaniający proces twórczy prowadzący do powstania tego wielopoziomowego dzieła.
Wystawa, której aranżację przestrzenną i świetlną wykonał Grzegorz Kowalski, podzielona jest na następujące sekcje tematyczne organizujące różnorodną twórczość rzeźbiarki: erotyzm, akt męski, macierzyństwo, portrety i geometryczne abstrakcje. Tą narrację zaczynamy jednak od przywołania jednego z pierwszych dzieł artystki, która zaczynała od sztuki zaangażowanej politycznie i jak pokazuje Hommage dla Aliny Szapocznikow, wciąż może tak być odczytywana.
Na wystawie prezentujemy dokumentację fotograficzną zaginionej gipsowej rzeźby dyplomowej artystki Ludzie z Krakowskiego Przedmieścia (1972). Ta społecznie zaangażowana instalacja z wieloma postaciami naturalnych wymiarów powstała na warszawskiej ASP w pracowni prof. Jerzego Jarnuszkiewicza. Jest to początek figuratywnej rzeźbiarskiej drogi twórczej artystki.
Rzeźba została zainspirowana przez wydarzenia marca 1968 roku, rozruchy studenckie na Uniwersytecie Warszawskim i otaczających ulicach. Demonstracje, które głęboko poruszyły artystkę, odbywały się w imię praw obywatelskich, zniesienia cenzury, uwolnienia aresztowanych, wolności opinii i swobody zrzeszeń w komunistycznym państwie. Jednak po stłumieniu rozruchów represje się nasiliły, rzeźbiarka mogła oddać te wydarzenia tylko w wysoce metaforycznej formie, charakterystycznej dla sztuki zaangażowanej politycznie w PRL-u.
Na drewnianej platformie stoją trzy ponadnaturalnej wielkości czarno-białe dynamicznie gestykulujące postaci młodych współczesnych kobiet i mężczyzn. Ich energia i częściowa nagość są jeszcze znakiem nadziei i przemian. Pod platformą z desek leżą już martwe figury. Twarze zostały oddane w sposób portretowo realistyczny, podobnie ich stroje. Oprócz tego do grupy zbliża się archetypiczna postać Żyda Tułacza, odnosząca się do antysemickich czystek 1968 roku. Siedzący nieco z przodu żebrak to dla artystki symbol Polski po klęsce politycznej 1968 roku. Cała instalacja jest zaginionym pomnikiem epoki i historii, symbolem tego, co stało się z rewoltą lat 60. w tym kraju. Rzeźba ta mogłaby mieć również symboliczne znaczenie dla współczesnych protestów w Polsce lat 20. XXI wieku.
W centralnej części ekspozycji umieszczono pionierską i queerowo feministyczną sztukę erotyczną artystki manifestującą się w jej wyobrażeniach aktu miłosnego, aktu kobiecego i aktu męskiego.
W latach 70. i 80. XX wieku artystka stworzyła wyjątkową grupę rzeźb intymnych eksplorujących kobiecy i męski erotyzm i cielesność. W tych poszukiwaniach jest jedną z najważniejszych prekursorek kobiecej sztuki erotycznej – stworzyła rzeźbiarskie ekwiwalenty procesów związanych z pożądaniem i aktem miłosnym. W tych dziełach cała powierzchnia rzeźby staje się strefą erogenną. Jej Poduszki erotyczne, On i Ona z 1973 roku, którym towarzyszy dionizyjski cykl fotograficzny, są dzisiaj realizacjami kultowymi, podobnie jak wczesne eksperymenty nad rzeźbiarskim ucieleśnieniem kobiecej zmysłowości widoczne w takich rzeźbach z 1976 roku jak Pełnia, Sen, Źródło i Między jawą a snem. Kreatywna odwaga tych rzeźb była równie rewolucyjna w PRL-u, jak i dzisiaj. W odniesieniu do aktu męskiego Falender była wręcz transgresywna.
Widzowie jako pierwszą rzeźbę ekspozycji spotykają Narcyza (1979) z kolekcji Muzeum Narodowego w Poznaniu. Szczególne znaczenie dla sztuki europejskiej ma wczesne zainteresowanie rzeźbiarki pełnym aktem męskim, tutaj dłonią kobiety stworzonym. Jej poszukiwania w formie i psychologii męskiego ciała są paralelne do podobnych zjawisk w sztuce amerykańskiej od lat 70. Mężczyźni Falender inspirowani są studiami nad prawdziwymi nagimi modelami, będącymi znajomymi lub przede wszystkim bliskimi artystki, często jej trzema synami i mężem Grzegorzem Kowalskim. Podobnie jak Alina Szapocznikow, Falender rzeźbiła swego nagiego syna. Są to więc dzieła osobiste i autobiograficzne, jej marmury są miłosne. Wpisują się również w wielką tradycję aktu męskiego Michała Anioła i Augusta Rodina. Akty męskie rzeźbiarki to zarówno marmurowe mitologiczno-homoerotyczne rzeźby o mniejszej muzealnej skali, takie jak Narcyz (1975) lub Ganimedes (1986), jak i brązowe symboliczne monumenty Owoc palmy (2010) i Rok 2001 (2001), które mogłyby wypełnić otwarte przestrzenie publiczne. Na wystawie pokazujemy także fotografie studyjne do cyklu rzeźb Ganimedes, do których pozował artysta performance Krzysztof Jung, prekursor polskiej sztuki queerowej, którego uroda zainspirowała pionierskie homoerotyczne spojrzenie Falender.
W innym wymiarze historii intymnej wystawa po raz pierwszy zestawia trzy dzieła inspirowane macierzyństwem i jemu poświęcone. Inicjacja (1976), Narodziny (1993) i Jednia (1994) materializują w marmurze akt narodzin i pierwotne zespolenie ciała matki i dziecka. Są to rzeźby, a jednocześnie psychoanalityczne traktaty w kamieniu, fascynująco powiązane z własnym doświadczeniem macierzyństwa artystki. Jak mówi artystka: „kobieta i dziecko to już królestwo”.
Już w XXI wieku duże znaczenie w twórczości rzeźbiarki zyskały portrety psychologiczne, mitologiczne, symboliczne, osobiste, upamiętniające ludzi i przeciwdziałające ich znikaniu i zapominaniu. Za każdym portretem kryje się historia, dominują wizerunki kobiece, często sięgające do starożytnych bogiń np. Wenus lub Izydy. Artystka eksperymentuje z formą głowy, twarzy, popiersia. W kamieniu pracuje nad pamięcią, trudno bowiem o bardziej trwały komemoratywny materiał. Na wystawie pokazujemy również jej autoportret w marmurze z 2016 roku. Artystka realizuje autoportrety także w bogatej twórczości rysunkowej.
Ekspozycję zamykają abstrakcje geometryczne Falender, istotny wątek w jej późnej twórczości. Falender jest rzeźbiarką, która jest przywiązana do sztuki figuratywnej o klasycznych konotacjach uzupełnionych nowoczesną fragmentaryczną i organiczną formą. Poboczny wątek jej sztuki stanowi geometryczna rzeźba metafizyczna, takie dzieła jak Fatum (1995), Klepsydra (2005) czy Łoże Penelopy (2006) będąca refleksją egzystencjalną nad czasem, przeznaczeniem i przemijaniem, często dedykowana konkretnym osobom.
Szczególną atmosferę wystawy podkreślają filmy współczesnego artysty multimedialnego Czesława Kałużnego, blisko współpracującego z artystką od lat i tworzącego interpretacje jej wybranych dzieł, najczęściej w technice animacji pokladkowej. Trzy filmy artystyczne Kałużnego Łoże Penelopy (2010), Manifesti (2010) i Wenus (2023) prezentowane w relacji do rzeźb, podkreślają wanitatywne wątki w jej zmysłowej sztuce. Choć jak wiadomo jej marmury przetrwają wieki, a my jesteśmy tylko świadkami początków.