Przeszłość, miłość i nowy związek
Halina i jej mąż Wojciech siedzieli przy stole w swym przytulnym domu we wsi Brzozówka. Nagle do drzwi zapukano. Na progu stała dawna koleżanka Haliny – Krystyna. Gospodarze spojrzeli po sobie, ich twarze wyrażały zdumienie. Krystyna rzadko ich odwiedzała, a jej wizyta była niespodziewana.
— Wchodź, Krysia — powiedziała Halina, próbując ukryć zakłopotanie. — Przyznam, iż zaskoczyłaś nas swoim przybyciem.
— Nie będę owijać w bawełnę — zaczęła Krystyna, ledwie przekraczając próg. — Myślę, iż i wy, i ja chcecie, by wasze dzieci były blisko i szczęśliwe…
— Coś ty się tak zagadkowo wyrażasz? — zmarszczył brwi Wojciech. — Siadaj, Hala ugotowała wyśmienity barszcz, częstuj się.
— Mój syn postanowił się ożenić — wyrzuciła z siebie Krystyna, patrząc na nich z determinacją.
— A my tu po co? — zdziwił się Wojciech, odkładając łyżkę.
Halina i Wojciech nie rozumieli, do czego zmierza gość, a napięcie w izbie rosło.
Halina z córką Kasią szły ulicą wsi. Przy drodze stały dwie sąsiadki, żywo dyskutujące o czymś. Gdy zobaczyły Halinę, umilkły i zwróciły się ku niej, wyraźnie czekając na nowiny o jej podróży do starszego syna.
Przywitały się, Halina z córką zatrzymały się, zapytały o sprawy sąsiadek i krótko opowiedziały o wnuku i jego matce. Już miały iść dalej, gdy nagle obok przeszła kobieta. Uśmiechnęła się i głośno powiedziała:
— Witaj, koleżanko! Jak leci? Wszystko gra? Postałabyś, pogadała z sąsiadkami, po co się spieszyć?
Halina spojrzała w jej ciemne oczy, obramowane długimi rzęsami, i odpowiedziała z lekkim uśmiechem:
— Do domu się śpieszę. Wojtka trzy dni nie widziałam, stęskniłam się.
Krystyna obrzuciła ją ironicznym spojrzeniem:
— No, no. Miłość przychodzi i odchodzi. jeżeli będziesz potrzebować współczucia — wiesz, gdzie szukać.
Halina tylko się uśmiechnęła:
— Twoje spojrzenie pełne jest współczucia, ale w jego szczerość nie wierzę…
Ruszyły dalej.
— Mamo, dlaczego ta ciocia jest taka złośliwa? — spytała Kasia. — Zawsze jest o coś niezadowa— Bo kiedyś kochała twojego ojca, a on wybrał mnie — odparła Halina, wiedząc, iż zawiść Krystyny bierze się właśnie z tej dawnej młodzieńczej miłości.