Witajcie
Dzisiaj przychodzę z recenzją dwóch kosmetyków, które testuję już od kilku tygodni. Przyszły do mnie ze sklepu FRYZOMANIA. Ten sklep poznałam już dawno temu, pisałam kiedyś recenzję o odżywce i szamponie do włosów firmy Matrix. Dla przypomnienia wpis znajdziecie tutaj. Asortyment na stronie jest ogromny. Kiedy tam zaglądam zawsze mam problem na co się zdecydować. Najchętniej kupiłabym wszystko.
Tym razem zdecydowałam się na dwa produkty, zupełnie skrajne. Jeden to szampon do włosów blond marki KERASTASE, a drugi to serum ze złotem marki Bielenda Professional. Obie marki kusiły mnie od bardzo dawna. Bielende znam bardzo dobrze, ale z gamy Professional jeszcze nic nie używałam dlatego tym razem skusiłam się by zobaczyć jak pierwszy produkt sprawdzi się na mojej cerze.
Czy się polubiliśmy z obydwoma kosmetykami? O tym przeczytacie w dalszej części wpisu.
Przesyłka ze sklepu FRYZOMANIA/ SZAMPON KERASTASE BLOND ABSOLU/ SERUM ze złotem Bielenda Professional / Moja opinia |
Zacznę może od tego, iż proces kupowania na stronie FRYZOMANIA.PL jest banalnie prosty i szybki. Wkładacie do koszyka to co potrzebne i myk do płatności. Stamtąd już tylko pozostaje przejść do opcji dostawy i za dwa dni kosmetyki są u was. Ja wybrałam paczkomat. gwałtownie i odbieram kiedy chcę. Wszystko ładnie i porządnie zapakowane. Zamówienie przychodzi do was z pięknym kartoniku.
Przesyłka ze sklepu FRYZOMANIA/ SZAMPON KERASTASE BLOND ABSOLU/ SERUM ze złotem Bielenda Professional / Moja opinia |
Przesyłka ze sklepu FRYZOMANIA/ SZAMPON KERASTASE BLOND ABSOLU/ SERUM ze złotem Bielenda Professional / Moja opinia |
Marka Kerastase przewijała się w moim blogowym życiu już od lat, ale zawsze przyglądałam się jej z boku. Nie było okazji by wypróbować, a jak już miałam ochotę to w domu był duży zapas szamponów i odżywek.
Od dawna farbuję włosy dość regularnie. Mój fryzjer dobrał mi farbę tak by wychodził jasny chłodny blond. Początkowo zaraz po wyjściu od fryzjera moje kosmyki są niemal różowo-fioletowe, ale po dwóch myciach nabierają tego szarego chłodnego odcienia, który tak bardzo mi się podoba.
By ten efekt utrzymywał się jak najdłużej stosuję szampony, które mają na celu ochłodzić żółte pasma. Najczęściej są to niebieskie szampony do włosów blond czasami też odżywki albo płukanki. Dlatego właśnie zdecydowałam się na SZAMPON KERASTASE BLOND ABSOLU.
SZAMPON KERASTASE BLOND ABSOLU
Zamknięty w opakowaniu z grubego plastiku, przeźroczystego przez które widać jak ubywa produkt. Kiedy kupujemy nowe opakowanie pod nakrętką znajdujemy zabezpieczenie, które daje pewność, iż nikt kosmetyku nie używał. Nakrętka odkręcana. Wolę te na klik, ale można się przyzwyczaić. Pojemność mojego opakowania to 250 ml Butelka jest przeznaczona do recyklingu.
Przyznam od razu na początku, iż szampon jest mega wydajny. Mam włosy do ramion, używam go prawie codziennie albo co drugi dzień i nie ubyło mi zbyt wiele. Odrobina wystarczy by pokryć cale pasma pianą. Rewelacyjnie się pieni, pięknie pachnie, łatwo rozprowadza, a także gwałtownie zmywa. Włosy są przyjemnie miękkie, ale mimo wszystko stosuję odżywkę.
Przy regularnym stosowaniu widzę, iż moja farba tak gwałtownie się nie wypłukuje, a kolor cały czas utrzymuje się w tym chłodnym odcieniu, który chcę zatrzymać. Wiele pozytywnych opinii czytałam na temat marki Kerastase, ale dopiero teraz wiem, iż faktycznie te produkty są bardzo dobre. Szampon nie wysusza włosów, tak jak zwykle robią to "niebieskie" szampony, a wręcz odwrotnie czuję, iż są miękkie i sprężyste po jego stosowaniu.
Czuję, iż skalp jest domyty. Nie podrażnia skóry głowy ani też nie powoduje szybszego przetłuszczania.
Bielenda Professional - Ujędrniające serum do twarzy z koloidalnym złotem
Przesyłka ze sklepu FRYZOMANIA/ SZAMPON KERASTASE BLOND ABSOLU/ SERUM ze złotem Bielenda Professional / Moja opinia |
Serum ze złotem od Bielendy Professional jest przeznaczone do każdego rodzaju sery. Zawarte w nim składniki aktywne takie jak aktywne złoto, ekstrakt z kawioru, działają odżywczo na skórę, przywracając jej zdrowy blask, sprężystość i nawilżenie.
Zastosowanie: Na twarz, szyję i dekolt, pod maskę algową z koloidalnym złotem lub na zakończenie zabiegu.
Serum ze złotem zamknięte jest w opakowaniu typu airless z wygodną pompką. Pojemność 50 ml
Cała pompka wystarcza na aplikację na twarz, szyję i dekolt. jeżeli miałam ochotę nałożyć tylko na twarz to swobodnie można nacisnąć połowę pompki. Dozujemy tyle ile jest nam potrzebne. Wolę jednak stosować całą, bo rozprowadzanie, a także komfort jaki się ma po jej zastosowaniu jest tak przyjemny, iż wcale nie oszczędzam i stosuję grubą warstwę.
Konsystencja jaka wydobywa się z opakowania to forma żelu połączona z kremem. Przyjemnie lepka, rozprowadza się nadzwyczaj przyjemnie, lekko i gładko. W miarę gwałtownie się wchłania, ale na tyle wolno by swobodnie całość rozsmarować. Czekam kilka chwil i na serum nakładam krem, choć nawilżenie jest na tyle mocne, iż adekwatnie nie byłoby już takie potrzeby. Stosuję i na noc i na dzień.
Początkowo używałam codziennie, teraz co drugi dzień. Czasem na noc, a czasem na dzień. Nałożenie serum choćby w okolicy oczu nie powoduje podrażnienia. Wtapia się w skórę zostawiając ją przyjemnie nawilżoną, odżywioną, sprężystą, wygładzoną i rozświetloną dzięki małym drobinkom złota. Nie jest to mocne świecenie, nie ma tu nic nachalnego, jedynie przyjemny glow, który idealnie nadaje się pod makijaż.
Serum stosowane na dzień pod krem bardzo dobrze sprawdza się pod makijaż. Nic się nie roluje, wręcz przeciwnie mam uczucie jakby podkład lepiej się przylegał do skóry i jeszcze lepiej trzyma się w ciągu dnia.
Zapach serum ze złotem to coś czego nie da się pominąć, a tym bardziej zapomnieć. Przepiękny luksusowy, kobiecy zapach. Wspaniale się nakłada kosmetyk, kiedy czuć podobne nuty. Po roztarciu nie czuję już tak bardzo tej woni. Nie jest on perfumowany, a jednocześnie pachnie jak perfumy. Bukiet i i konsystencja to coś co urzekło mnie od początku.
Działanie kosmetyku oceniam na rewelacyjne. Uczucie jakie daje podczas noszenia to czysty luksus, a po regularnym stosowaniu cera jest widocznie w lepszej kondycji. Jędrna, sprężysta, promienna, odżywiona i nawilżona. Czy podziałało na zmarszczki? Na pewno nie zauważyłam by w ostatnich tygodniach pojawiły się nowe. Moim zdaniem by lepiej zauważyć efekty musiałabym zużyć kilka opakowań, a w tej chwili jestem w połowie pierwszego.
Na ten moment muszę przyznać z czystym sercem, iż serum ze złotem od Bielendy jest rewelacyjne. Świetnie działa na odżywienie, ładnie wygląda na buzi pod makijażem, a także z czego jestem bardzo zadowolona, nie zapycha i nie podrażnia. Bardziej działa kojąco kiedy skóra jest rozdrażniona.
Jestem pewna, iż to nie jest moje ostatnie opakowanie. Na tę chwilę to pierwsze spotkanie z marką Bielenda Professional, ale na pewno nie jedyne. Mam ogromną ochotę na wypróbowanie innych produktów.
Podsumowując oba produkty sprawdziły się u mnie świetnie. Zużyję je do samego końca i jestem przekonana, iż na tych się nie poprzestanę. Już mam kilka innych kosmetyków na oku, które chciałabym przetestować. Marka Kerastase okazała się być idealną dla moich włosów. Serum z Bielendy polecam każdej z was. Myślę, iż choćby wrażliwe osoby będą z niego zadowolone.
Miałyście, któryś z opisywanych dzisiaj bohaterów?