Przepis na opaleniznę jak z Majorki? Złoty SPF i balsam brązujący o zapachu marakui. W lecie nie rozstaję się z nimi choćby na 1 dzień

wizaz.pl 6 godzin temu
Zdjęcie: Te produkty to sposób na piękną i naturalną opaleniznę/fot. Getty Images/AKrivenok


Południowa opalenizna może wykazywać lepsze działanie upiększające, niż modna stylizacja, fryzura z objętością XXL czy pełny wachlarz rzęs. W obecnych czasach efekt "skóry muśniętej słońcem" nie musi być wynikiem bookowania biletów lotniczych i wylegiwania się plackiem na plaży. Ja stawiam na balsam brązujący o zapachu marakui, który stopniowo przyciemnia moją skórę. Następnie nakładam rozświetlający, złoty SPF, chroniący ją przed promieniowaniem UV, ekspresowo ją przy tym upiększając. Jako redaktorka beauty oceniam ten duet do opalania na 5/5 gwiazdek.

Hit od redaktorki beauty - balsam brązujący o zapachu marakui

Mokosh Cosmetics `Marakuja` to młodszy i odrobinę delikatniejszy brat kultowego balsamu brązującego 'Pomarańcza z Cynamonem', który niedawno wam polecałam. Mimo iż oba spełniają obietnice producenta i wykazują świetnie działanie "opalające", częściej sięgam po egzotyczną wersję w słoiku z żółtą etykietą. Daje naturalniejszy efekt, który mogę budować stopniowo, do poziomu naprawdę fajnego przyciemnienia ciała. Podkreśla naturalną opaleniznę, ma dogłębne działanie nawilżające i nie zna się z plamami oraz zaciekami. Uwielbiam jego zapach - jest subtelny, egzotyczny, kobiecy i niezwykle pociągający. Na ciele czuć go choćby przez kilka godzin, a do tego obłędnie współgra z moimi ulubionymi, waniliowymi perfumami.

View Burdaffi on the source website

Hit od redaktorki beauty - złoty SPF z rozświetlającymi drobinkami

Po przyciemnieniu skóry balsamem brązującym pora na kosmetyk z filtrem UV, który przy okazji ją rozświetli i pogłębi jej koloryt. Przyznam, iż nakładam go też wieczorami, bo ma obłędne, jedwabiste wykończenie z boskim złotym połyskiem - idealne na letnią imprezę. To olejek do opalania twarzy i ciała EISENBERG Sublime Tan Huile Visage & Corps z delikatnym filtrem SPF 6. Oczywiście nie sprawdzi się podczas plażowania w pełnym słońcu przy 30 stopniach (chyba, iż będziesz nakładać go co 20 minut). Jest doskonałym rozwiązaniem na popołudniowe spacery, wielkie wyjścia i wakacyjne bankiety na świeżym powietrzy. Ekspresowo transformuje muśnięta słońcem skórę w rozświetloną i apetyczną taflę. A do tego ma fajne działanie nawilżające.

View Burdaffi on the source website

Zobacz także: 3 balsamy z efektem greckiej opalenizny z Rodos od redaktorki beauty. Jednego z nich używam od 15 lat!

Testowałaś już któryś z wyżej wymienionych produktów? A może masz swoje ulubione duo do opalania na sezon wakacyjny? Daj znać!

Idź do oryginalnego materiału