Carat Kebab chce zmienić podejście Polaków do kebabu. Zachęca też franczyzobiorców do łączenia pod jednym dachem kilku marek gastronomicznych.
Franczyzodawca Carat Kebab przekonuje, iż kebaby sprzedawane pod tą marką różnią się znacznie od tych, do jakich zostali przyzwyczajeni polscy konsumenci.
– Przede wszystkim serwujemy kebab nie w tortilli, ale w cienkim lawaszu, przygotowanym tylko z trzech składników (mąka, woda i sól) – wyjaśnia Łukasz B. Błażejewski, franczyzodawca Carat Kebab. – A grube ciasto to u nas nie żadna bułka, tylko turecki chleb na zakwasie, z ciasta, które garuje przez 24 godziny i jest wytrawione przez drożdże.
Druga główna składowa kebabu to mięso. W Carat Kebab to mięso wołowo-baranie, rzemieślniczo przygotowywane w kuchni centralnej.
– To nie jest łój czy przyprawy imitujące baraninę, ale prawdziwe płaty mięsa – podkreśla Łukasz B. Błażejewski. – Na każdym jest nasza etykieta. Mamy też kebaby z kurczakiem, a dla wegan z roślinnym zamiennikiem o smaku kurczaka. Kolejnym naszym wyróżnikiem jest fakt, iż nie dajemy do naszych kebabów kapusty, jak to robi praktycznie cała konkurencja. W żadnym innym kraju się tego zresztą nie robi, tylko w Polsce. My używamy sałaty lodowej. Serwujemy też świeże, codziennie przygotowywane sosy, na bazie jogurtu i świeżych ziół.
Stacjonarnie lub mobilnie
W menu Carat Kebab jest 7 rodzajów kebabów. Oprócz wersji klasycznych są też oryginalne receptury, jak np. kebab z sosem chili-mango czy chili-malina.
– Jako pierwsi wprowadziliśmy do stałej oferty kebab z sosem ze świeżego mango. Dopiero po nas zrobił to np. Filip Chajzer. Natomiast sos chili-malina, który w naszej ofercie jest od kilku lat, od kilku tygodni dostępny jest też w jednym ze znanych szczecińskich kebabów – mówi Łukasz B. Błażejewski.
Carat Kebab chce rozwijać swoją sieć w formacie lokali stacjonarnych oraz food trucków. Te ostatnie można traktować jako biznes sezonowy lub całoroczny, choć franczyzodawca rekomenduje, aby jednak prowadzić działalność przez cały rok.
– W zależności od sezonu można zmieniać lokalizację – dodaje Łukasz B. Błażejewski.
Inwestycja w lokal stacjonarny mieści się zwykle w widełkach 76-180 tys. zł netto – w zależności od stanu technicznego lokalu. Ta kwota zawiera też zatowarowanie. Food truck kosztuje ok. 115 tys. zł netto. W każdym przypadku można skorzystać z kredytu lub leasingu. Jednorazowa opłata za przystąpienie do sieci to 7 tys. zł netto. Bieżąca opłata franczyzowa jest liczona w procentach od obrotu.
– Nasze lokale realizują też dostawy. Opracowaliśmy specjalną technologię ich pakowania. Używamy do tego pojemników, które pozwalają zachować kebab w takim stanie, w jakim został przygotowany w lokalu – zapewnia Łukasz B. Błażejewski.
Dwa to lepiej niż jeden
Franczyzodawca Carat Kebab zachęca, aby nie ograniczać się do jednej marki i otwierać lokale, które łączą różne oferty gastronomiczne.
– Mamy w ofercie inne marki, które można połączyć z Carat kebab. To burgerownie Meet & Fit – Burgers oraz Frentzza – Pizza & Friends, serwująca pizzę. Takie połączenie pozwala na dywersyfikację oferty oraz zwiększenie zysków – dodaje Łukasz B. Błażejewski.
WIZYTÓWKA CARAT KEBAB
Sieć lokali z rzemieślniczym kebabem.
- inwestycja od 76 do 180 tys. zł netto
- opłata wstępna 7 tys. zł netto