PRZEBIERAŃCY
PUROCZYSTOŚCIOWE REFLEKSJE
Święto państwowe w śląskiej stolicy,
sunie parada środkiem ulicy
pośród kolorów bieli oraz czerwieni,
lecz wszyscy dziwnie są wystrojeni.
Z przodu Piłsudski powoli człapie,
nie na Kasztance, ale na szkapie,
a za nim strzelcy Polsce oddani,
na oficerow awansowani.
Są pułkownicy, generałowie,
marszałek polny, admirałowie,
na wszystkich piersiach złote ordery,
zaś wzdłuż ulicy wielkie szpalery.
Wszyscy zaś myślą, jak to się stało,
że tylu w Polsce jest generałów
i kombatantów z okrutnej wojny,
bowiem czas w Polsce jest dość spokojny.
Wreszcie parada doszła do Rynku,
po referatach czas wypoczynku,
więc wojownicy pędzą do domów,
aby się przebrać tam po kryjomu.
Szybko zdejmują mundury strojne,
więc me sumienie jest już spokojne,
gdyż to nie byli losu wybrańcy,
ale zwyczajni to przebierańcy.
Wrocław, 11.11.2024 r.