Proszę syna, żeby zostawił żonę i wrócił do domu. Rozumiem, iż ona nie jest jego przeznaczeniem. Rozmawiam z nim, tłumaczę, ale on jeszcze się zastanawia

przytulnosc.pl 2 dni temu

Mam dorosłego syna. Od dawna jest samodzielny i sam siebie utrzymuje.

Mój Andrzej już od 12 lat mieszka w stolicy. Bardzo dobrze się uczył w szkole, dzięki czemu dostał się na prestiżowy uniwersytet w stolicy. Po ukończeniu studiów udało mu się znaleźć pracę w dużej firmie. Po pięciu latach mój syn zaczął awansować na wyższe stanowiska. Dla chłopaka z małego miasteczka to już był wielki sukces.

Zarabiam normalnie, ale bardzo mnie cieszyło, iż mój syn o mnie nie zapomina i co miesiąc przysyła mi pieniądze. Ponadto już trzy razy syn kupował mi wycieczki na różne zagraniczne kurorty. Odpoczęłam tam jak w bajce! Syn zdążył choćby kupić mieszkanie i spłacić za nie całą hipotekę.

Trzy lata temu mój Andrzej się ożenił. Na początku bardzo się z tego cieszyłam. Ale moja euforia nie trwała długo. Oto dlaczego.

Właściciel firmy, w której pracuje mój syn, ma dwoje dzieci – syna i córkę. Syn ma osiemnaście lat i chodzi po nocnych klubach. Nic więcej go nie interesuje. Ale córka kilka się różni od swojego brata. Jarosława nie ma żadnego celu w życiu. Do instytutu poszła tylko dlatego, iż tata przestałby jej dawać pieniądze. Mama Jarosławy też nigdy nigdzie nie pracowała.

Po ukończeniu uniwersytetu, Wiktor zatrudnił swoją córkę w swojej firmie, żeby nabrała praktycznego doświadczenia. A nauczać ją rozumu miał mój syn i jeszcze jedna pracownica.

Tylko jak można czegoś nauczyć osobę, która tego nie chce? Ale Jarosława była bardzo piękną i zadbaną dziewczyną. Może dlatego mój syn się z nią ożenił? Wiktor awansował mojego syna. Powinnam się z tego cieszyć. Ale mój syn bardzo się zmienił po tym.

Wiktor podarował młodym na ślub piękne mieszkanie. Córce podarował jeszcze nowy samochód. Mojego syna też nie skrzywdził: wręczył mu klucze do samochodu, ale jest jedno “ale”: samochód jest zarejestrowany na firmę, a nie na syna.

Rok temu mój syn znowu często do mnie dzwonił. Potem choćby przyjechał w odwiedziny. Kiedy przyjechał, prawie go nie poznałam. Andrzej bardzo się zmienił: schudł i był bardzo smutny.

Nakarmiłam syna i porozmawialiśmy szczerze. Okazało się, iż chodziło o Jarosławę. A dokładniej o jej zachowanie.

Synowa już dawno nie pracuje w firmie ojca, bo po co? Mąż dobrze zarabia, a tata często pomaga pieniędzmi. Wiktor widzi w moim synu kogoś, kto przejmie jego biznes, dlatego zabiera go ze sobą wszędzie. A Jarosławie to się nie podoba. Całe dnie biega z salonu na fitness, a potem do kawiarni. Wydaje jej się, iż syn poświęca jej za mało czasu.

— Wracam do domu i trafiam na teatr. Jarosława codziennie urządza przedstawienia. Jest jej smutno, jej życie jest monotonne, nie ma żadnych celów ani marzeń – wszystko już ma. – żali się Andrzej.

Andrzej nie chce już mieszkać w luksusowym mieszkaniu ani jeździć samochodem podarowanym przez Wiktora. Po prostu chce żyć tak, jak żył wcześniej.

Proponowałam synowi sprzedać mieszkanie w stolicy i kupić mieszkanie w naszym mieście. Ale odmówił. I to zrozumiałe: w naszym mieście nie ma normalnej pracy. A Andrzej przyzwyczaił się dobrze zarabiać. Teraz nie chce pracować za grosze.

Idź do oryginalnego materiału