Problemy z ewakuacją ludzi z Bliskiego Wschodu. Polak: koszty miały być po naszej stronie
Zdjęcie: Zamieszanie z ewakuacją Polaków ze zbombardowanego Tel Awiwu
Gdy odezwałam się do Kacpra, który przebywa w tej chwili w Tel Awiwie, gdzie opiekuje się ciężko chorymi dziadkami, poprosił mnie o kontakt, ale chwilę później. — Czy możemy się zdzwonić za ok. godzinę? Teraz jest względny spokój, wyskoczyłbym do sklepów zrobić zapasy — wyjaśnia. Cierpliwie czekam na jego telefon. — Przez ostatnie dwa dni pojawiło się dużo dziwnych wątków w temacie ewakuacji — zaczyna opowiadać w rozmowie z Onetem. — Mam tutaj mieszkanie, poruszam się po Izraelu dość swobodnie. Ale wielu Polaków ogarnęła panika — dodaje.