Pod hasłem troski o zdrowie i dobro dzieci, do polskich szkół próbuje się wprowadzić przedmiot, który w rzeczywistości nie ma nic wspólnego z rzetelną edukacją. „Edukacja zdrowotna” – bo tak nazwano nowe zajęcia – to kolejny etap ideologicznej ofensywy, której celem jest podważanie wartości, na jakich zbudowana jest nasza cywilizacja.
Prezydent Karol Nawrocki nie ma wątpliwości. Wraz z małżonką podjął decyzję o wypisaniu swojego syna Antoniego z zajęć „Edukacji zdrowotnej”.
„Pod niewinnie brzmiącą nazwą tego przedmiotu próbuje się przemycać do polskich szkół ideologię i politykę, a na to nie może być zgody”
– oświadczył.
Jak podkreślił, szkoła ma uczyć i wychowywać w szacunku do kultury, tradycji oraz wartości chrześcijańskich. Próba narzucania dzieciom treści, które podważają fundament rodziny, jest wprost uderzeniem w prawa rodziców.
„To my, rodzice, mamy pierwsze prawo do decydowania o wychowaniu naszych dzieci”
– przypomniał.
Podjęliśmy decyzję o wypisaniu naszego syna z zajęć „Edukacji Zdrowotnej”.
Pod niewinnie brzmiącą nazwą tego przedmiotu próbuje się przemycać do polskich szkół ideologię i politykę, a na to nie może być zgody.
Szkoła to przede wszystkim miejsce nauki, ale także przestrzeń…
— Karol Nawrocki (@NawrockiKn) September 20, 2025
Manipulacja zamiast wiedzy
Choć urzędnicy przekonują, iż seksualność to tylko „jeden z dziesięciu tematów”, każdy rodzic wie, jak w praktyce wyglądają podobne programy. Pod płaszczykiem rozmów o emocjach, relacjach i zdrowym stylu życia kryje się promocja ideologii, która w wielu krajach Zachodu doprowadziła do zniszczenia naturalnego porządku społecznego.
Czy polska szkoła ma iść tą samą drogą? Czy mamy pozwolić, by nasze dzieci już od czwartej klasy podstawówki były poddawane treściom, które podważają naturalną rolę rodziny i odzierają dzieci z niewinności?
Rodzice mówią „nie”
Faktem jest, iż zajęcia – jako nieobowiązkowe – są masowo opuszczane. Wielu uczniów i rodziców rezygnuje z nich nie tylko z wygody, ale także z przekonania, iż są one całkowicie zbędne, a choćby szkodliwe. W praktyce okazuje się więc, iż cały przedmiot może okazać się porażką, bo rodziny nie godzą się na wprowadzanie do szkół eksperymentów ideologicznych.
Krzysztof Stanowski, twórca Kanału Zero, przyznał, iż jego syn również nie chce chodzić na te zajęcia.
„Syn chce być wypisany… Ja z kolei myślałem, żeby go zapisać, ale brakuje informacji”
– stwierdził.
Brońmy dzieci przed ideologią
„Edukacja zdrowotna” nie jest troską o zdrowie, ale próbą narzucenia dzieciom światopoglądu sprzecznego z polską tradycją, kulturą i wiarą. To lekcje, które zamiast chronić młode pokolenie – mają je uczyć relatywizmu moralnego i oswajać z treściami, których miejsce nie jest w szkole, ale w ideologicznych broszurach.
Dlatego dziś każdy rodzic ma obowiązek powiedzieć stanowcze „NIE”. Jeszcze mamy czas, by ochronić nasze dzieci przed systemowym eksperymentem. Ale to wymaga odwagi i konsekwencji – takiej, jaką pokazali prezydent Karol Nawrocki i jego małżonka.
jb
źródło: dorzeczy.pl





