Zacznijmy od tego, iż nikt z nas nie jest z Wenus, czy też Marsa… Wszyscy jesteś mieszkańcami Ziemi i uważam, iż zamiast szukać kontaktu z innymi gatunkami okolicznych planet, to warto byłoby najpierw nauczyć się porozumieć między sobą…
A odkąd powstał gatunek ludzki, to najwięcej nieporozumień jest na linii kobieta – mężczyzna.
Jedna i druga strona w wielu kwestiach się różni.
Inaczej myślimy i inaczej patrzymy na życie. Ową inność widać również w kwestii dotyczącej budowania relacji.
Świetnie to obrazuje przykład, w którym piękna kobieta podchodzi do lustra i zaczyna szukać swoich mankamentów. Do tego samego lustra podchodzi otyły facet i stwierdza, iż trzy brzuszki z rana i dwie pompki, zrobiły swoje, a zatem jest kurwa ok!
Inną rzeczą jest to, iż kobiety szukają u swoich facetów potwierdzenia tego, iż są dla nich atrakcyjne i tutaj rada dla wszystkich panów… Kiedy kobieta ma gorszy dzień i chodzi po domu, szlochając, iż jest gruba, to kurwa porzućcie myśl o szukaniu rozwiązania tego problemu. Ja wiem, iż cały mózg krzyczy „jesteś gruba, to idź na siłownię”, a to nie jest dobra odpowiedź. Wiem, iż taka odpowiedź jest podyktowana troską, próbą pomocy, ale nie tędy droga, taka odpowiedź jest jak lot samolotem, w którym skończyło się paliwo…
Po prostu wtedy ją przytul i powiedz, iż jest dla Ciebie najpiękniejsza, a potem wróć do tematu wspólnych treningów…
To bezpieczniejsza droga.
Chodzi o zapewnienie, nie szukanie rozwiązania, bo ona rozwiązanie zna…
Podobnie działa to w sytuacji, kiedy kobieta po batalii, między dwoma sukienkami, przychodzi do Ciebie z pytaniem „którą ma wybrać”… Tutaj tez nie ma dobrej odpowiedzi, chociaż najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdybyś poszedł do szafy, przyniósł jakąś jej sukienkę i powiedział, iż w tej lubisz ja najbardziej, bo pięknie wygląda.
Dostałbyś od razu milion punktów w kobiecej skali ocen…
Pisałem już o tym wielokrotnie, ale przypomnę, iż różnią nas przed wszystkim słowa i czyny.
Kobiety uwielbiają słuchać, słuchać, słuchać potwierdzeń tego, iż facetom zależy, a my faceci lubimy o tym zapewniać na początku znajomości, ale nie tylko, jednak później przybiera to całkowicie inną formę. To jest normalne na początku, początki zawsze buduje się na podstawie słów.
Nie ma w tym niczego złego, czy podstępnego.
Jednak, kiedy już jesteście razem, słowa zaczynają zamieniać się w działania. To, co wcześniej było słowami, faceci przenoszą teraz na swój poziom pojmowania relacji. Czyli mniej mówią, więcej okazują.
(Jeśli macie ochotę krzyknąć „Wcale nie”. Krzyczcie, najwyraźniej trafiacie wciąż na chujowych mężczyzn).
Kiedy facet chce okazywać uczucia, kobiety wciąż chcą słuchać… Powstaje zgrzyt…
I tutaj pojawia się światełko w tunelu… Warto przyjrzeć się temu, czy za słowami płynie słowność, czy słowo staje się czynem. (to dotyczy obu stron, ale piszę to z tej akurat perspektywy).
Jeżeli facet, mówi, iż jesteś całym jego światem, ale tych światów ma w telefonie wiele, to jesteś w dupie. o ile facet mówi Ci, iż zrobi dla Ciebie wszystko, ale nie jest w stanie pomóc Ci, kiedy masz problem, to jesteś w dupie. Kiedy facet mówi, iż spędzi z Tobą wieczór, ale jednak wybiera kolegów, to jesteś w dupie.
Najistotniejsza różnica polega na tym, czy zaczniesz zwracać uwagę na to, co on faktycznie robi, a nie mówi, iż zrobić by mógł. Natomiast koncentrowanie się na braku się słodkich snów oraz ignorowanie działań, to ślepa uliczka, która wykolei każdą relację.
Nawiązując trochę do poprzednich słów, warto zwrócić uwagę na to, w jaki sposób ludzie się traktują. Żyjemy w czasach, w których każdy, prawie każdy jest powykręcany związkowo – emocjonalnie… Taka prawda, jesteśmy zranieni, niepewni, zranieni bardzo, a każdy zraniony tworzy wokół się kilku nowych zranionych. Pojebane prawda. To sprawia, iż warto, naprawdę warto zwrócić uwagę na to, co facet Ci mówi. jeżeli słyszysz „nie chcę teraz związku, nie jestem gotowy, nie chcę z nikim być”. To, takie słowa, właśnie dokładnie to znaczą. I kurwa serio, nie bierz sobie za misję życiową tego, iż to zmienisz. Niestety większość kobiet tak właśnie robi… Nie mów, iż poczekasz, nie biegaj za nim, nie próbuj zmieniać, nie przekonuj… Podajesz się wtedy na tacy, a z łatwiej tacy nikt nie jada.
Po prostu odejdź. Trudno. Tak się zdarza. I wówczas opcje są dwie. W pierwszej on sobie uzmysławia, iż to nie była tylko przelotna znajomość i zaczyna za Tobą biec jak szalony. Opcja druga. Odwracasz się setki razy i goni Cię nikt… Życie.
Mówcie do nas… Serio. Mógłby to zawrzeć w jednym zdaniu, ale chodzi o coś złożonego. My, faceci lubimy, kiedy jesteście szczęśliwe serio. Cudownie jest mieć u swojego boku szczęśliwą kobietą. Po pierwsze to cieszy samo w sobie, po drugie zapewnia spokój…
Jednak większość facetów w ogóle nie wie, co ma robić, żeby uszczęśliwić kobiety. Nie mówię tutaj, o nie wiadomo czym. Chodzi mi o aspekt, który warto przemyśleć, a mianowicie to, iż różnice między nami polegają na sposobie działania, postrzegania myśli, interpretacji i rozumienia emocji.
To, co wyłącza lub w dużym stopniu zaburza naszą umiejętność słuchania Was, to dwie kwestie. Rozkazywanie i narzekanie. Nic tym nie osiągnięcie. Możecie się do tego wściekać, krzyczeć i tak nic się nie zmieni. Facet słyszący pretensje lub rozkazy odcina swój mózg momentalnie. o ile zatem chcesz, to przede wszystkim zmienić sposób podejścia. Proces budowania nawyków powinien być oparty na przyjemnych skojarzeniach. Nie mam tutaj na myśli seks za kwiaty, bo pewnie ktoś już tak pomyślał. Po prostu mów o tym, co sprawia Ci przyjemność, nasz mózg to wyłapuje, a kiedy to się spełni, doceń to. To jak uczenie małego kotka sikania do kuwet. Banał, ale wiele par tego nie stosuje. Mówisz, iż lubisz kwiaty, dostajesz kwiaty, głaskasz po główce i mówisz, iż Ci miło. Budujesz nawet. Kwiaty – miło Ci – budowanie wzorca zachować w czystej postaci.
Pamiętajcie o tym, iż ciągłe wiadomości, wcale nie świadczą o jakości relacji. Ja wiem, wracamy trochę do początku tego tekstu, ale jak słyszę lamenty, iż ona kiedyś pisał każdego ranka, a teraz tylko wieczorami, to mnie chuj strzela. Serio. Możecie gadać całymi dniami i nic się z tego nie urodzi (to przenośnia) lub być w chujowej relacji albo pisać ze sobą rzadziej, ale zawsze móc na siebie liczyć. Kobiety potrafią myśleć wielowątkowo, my faceci myślimy zadaniowo. Taka prawda. Ilość wiadomości, nie świadczy o jakości związku, za to ich jakość i czyny są jego adekwatnym wyznacznikiem.
I na koniec warto sobie zapamiętać to, iż związek to czas wspólny, mój czas i Twój czas. Mit o tym, iż faceci wziął się stąd, iż wielu już było w relacjach, w których trzeba było spędzać czas ze sobą 24h i panikują, iż kolejny związek będzie taki sam. Stąd mało deklaracji. Wolność to miłość. Jednak z jej elementów. Pasje, zainteresowania budują tylko wzajemną atrakcyjność. Jest czas dla siebie i czas dla Was. To niby proste, ale jednak wiele par dziwi się, iż po spędzaniu całych dni we dwoje, nagle pojawiają się pierwsze oznaki pierdolca…
Jesteśmy różni, ale sposób dojścia do porozumienia może być szaleńczo wciągający.
Więcej tekstów i wskazówek znajdziesz w moich książkach.