Na początku maja informowaliśmy, iż Ryanair znów wprowadził nowe zasady dotyczące bagażu podręcznego. Tym razem linia postanowiła zwiększyć wymiary sortowników, jednakże wzmożone kontrole nie ustały. Oficjalne rozmiary walizek jednak nie uległy zmianie, a podróżujący płacą choćby za najmniejszy błąd. To sprawia, iż w ostatnim czasie UOKiK otrzymuje coraz więcej skarg od niezadowolonych pasażerów.
REKLAMA
Zobacz wideo Joanna Jabłczyńska zastanawia się, czy Ryanair postępuje zgodnie z prawem. "On rządzi się swoimi prawami"
Bagaż podręczny Ryanair. Turyści mają coraz większy problem. "Jestem zawiedziona"
Jak informuje serwis katowice.wyborcza.pl, pani Martyna leciała z katowickiego lotniska do włoskiego Bergamo z biletem "priority". Dzięki temu mogła mieć przy sobie dwie walizki podręczne - małą (40 cm x 20 cm x 25 cm) oraz większą (55 cm x 40 cm x 20 cm). Przy bramkach okazało się, iż ten drugi bagaż jest nieco za duży. W sortowniku nie mieściło się wybrzuszenie torby, ale różnica wynosiła zaledwie pół centymetra.
choćby rączka i kółeczka mieściły się w linii, ale jednak musiałam dopłacić za bagaż 288 zł. Jestem zawiedziona. choćby nie wiem, komu mogłabym to zgłosić
- stwierdziła w rozmowie z portalem. Takich przypadków jest coraz więcej. Zdaniem pasażerów obecnie, choćby jeżeli "plecak czy kabinówka wystają tylko trochę, dopłata jest gwarantowana". Jeden z klientów linii, którego bagaż był praktycznie pusty, chciał niegdyś pomóc innej pasażerce. Niestety personel nie wyraził na to zgody, ponieważ nie podróżowali razem. Sporym problem stanowią na ten moment również dodatkowe nerki czy kobiece torebki, które - zgodnie z przepisami - mają być częścią oficjalnego bagażu. Dowodem na to jest historia pewnej kobiety, która miała przy sobie butelkę z wodą zawieszaną na ramieniu. Wówczas również pracownicy Ryanaira kazali jej umieścić bidon w torbie lub dopłacić za nadbagaż. w tej chwili takie działanie stało się standardem.
Kiedy nadeszła nasza kolej, pani z obsługi zażądała sprawdzenia wielkości bagażu podręcznego mojego i żony. Umieściliśmy torby w stojaku z wymiarami, bagaże były w porządku. Powiedziałem wtedy do tej pani, iż zawsze w linii Ryanair mam problemy z torbą, bo wygląda na dużą. Nie wiem, dlaczego pani się zdenerwowała taką uwagą. Zobaczyła, iż moja żona ma na pasie nerkę na dokumenty i zażądała opłaty za nią
- relacjonował inny klient Ryanaira.
UOKiK potwierdza skargi wobec Ryanaira. Linia tylko "ułatwiła pasażerom sprawdzanie bagażu"
Choć dla wielu obecne taktyki Ryanaira są kontrowersyjne, według prezesa linii polityka bagażowa nie uległa zmianie od 10 lat.
Polityka bagażowa jest taka sama od około 10 lat, ale z biegiem czasu coraz więcej pasażerów myśli, iż mogą sobie pozwolić na 'prześlizgnięcie się' z bagażem. A my mówimy: nie, nie przejdziesz. jeżeli twój bagaż nie mieści się w limicie lub jego uchwyty są wysunięte, a koła wystają - nie wpuścimy cię na pokład, bo masz za duży bagaż
- mówił Michael O'Leary, cytowany przez serwis naTemat. Ostatecznie to właśnie nowe mierniki wywołały największe zamieszanie, ponieważ dzięki nim przewoźnik jest w stanie dokładniej weryfikować bagaże wnoszone na pokład samolotu.
Sprawdź również: Znalazła w samolocie pasażerów na gapę. Załoga choćby nie zareagowała. "To szaleństwo"
Wcześniej dochodziło do wielu nieporozumień dotyczących naszej polityki bagażowej. Dużo wątpliwości wywoływały nasze sortowniki, których rozmiary są większe niż limity bagażowe Ryanair. By uniknąć nieporozumień i ułatwić pasażerom sprawdzanie bagażu, na sortownikach umieściliśmy taśmy, które wskazują rozmiary dopuszczalnego bagażu. Warto zaznaczyć, iż taśmy są nieco większe, niż dopuszczalne wymiary, tworząc margines bezpieczeństwa. o ile bagaż znajduje się na taśmie, jest wciąż akceptowalny. o ile jakakolwiek jego część wykracza poza taśmę, to wówczas oznacza, iż rozmiar znacznie przekracza dopuszczalne rozmiary i wówczas jest objęty dodatkową opłatą
- wyjaśnia w rozmowie z Wyborczą Alicja Wójcik-Gołębiowska, Head of Comms CEE & Baltics w Ryanair. Zasady są zatem jasne. jeżeli bagaż wykracza poza taśmę, musi zostać objęty dodatkową opłatą. Z powodu licznych skarg dotyczących polityki bagażowej Ryanair sprawą zainteresował się również Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
W ostatnim czasie do UOKiK zaczęły napływać sygnały od konsumentów dotyczące problemów z pomiarem bagażu podręcznego przez linie Ryanair. Skarżą się oni m.in. na to, iż urządzenia pomiarowe stosowane na lotniskach są mniejsze niż te używane wcześniej. Zgłoszenia wskazują również na bardzo restrykcyjne podejście pracowników linii do wymiarów bagażu bez możliwości alternatywnego pomiaru oraz na brak elastyczności w stosowaniu przepisów. Analizujemy te skargi i nie wykluczamy podjęcia działań
- przekazała Wyborczej Kamila Guzowska z departamentu komunikacji UOKiK.
Dziękuje my, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.