W marcu tego roku przy ul. T. Kościuszki 10 w Pruszkowie otworzyła się pierwsza w naszym mieście pralnia samoobsługowa. Pralnia pod marką „Speed Queen” znajduje się na parterze budynku i jest czynna codziennie w godzinach 6:00–23:00. Osoby, które chcą z niej skorzystać, mogą zaparkować bez problemu na ulicy. W odległości 80 metrów od pralni znajduje się McDonald’s oraz skrzyżowanie z ruchliwą Aleją Wojska Polskiego. Taka sama odległość dzieli pralnię od sklepu Biedronka, Urzędu Stanu Cywilnego oraz Parku Potulickich. W pobliżu pralni znajdują się również sklepy, cukiernia, apteka i restauracje.
Byliśmy ciekawi, jakich nowości się spodziewać i odwiedziliśmy inną pralnię sieci, funkcjonującą w Warszawie. Zapytaliśmy, dlaczego warto skorzystać z pralni. Pani Joanna lubi prać komplety pościeli, koce i zasłonki – najczęściej robi to rano, po odwiezieniu dzieci do szkoły. Mówi, iż bardzo się ucieszyła, kiedy dzieci zapytały ją, czy kupiła nową pościel, bo stara tak ładnie nie pachniała. Andrzej, student, podkreśla, iż w niecałą godzinę załatwia pranie i suszenie z całego tygodnia. Studiuje wieczorowo, a w dzień pracuje w restauracji, więc na pranie ma czas tylko późnym wieczorem. Niemałym zaskoczeniem był pan Janusz (68 lat), który z żoną od czasu do czasu pierze pościel i większe ubrania. Mówi, iż to duża oszczędność czasu i pieniędzy, bo w domu pranie trwało 3–4 godziny i zużywało ponad 150 litrów wody oraz minimum 10,5 kW prądu. Pan Janusz, były księgowy z 47-letnim stażem, żartobliwie dodaje, iż obsługa pralek jest łatwiejsza niż rozwiązanie krzyżówki!
Podczas wizyty w pralni w środku dnia roboczego zauważyliśmy, iż w pralce w kąciku Heavy Duty (specjalne pralki i suszarki do prania rzeczy zwierzęcych i odzieży roboczej) jest nastawione pranie. W trakcie wizyty pojawiła się właścicielka prania – pani Julia, prowadząca zakład fryzjerski dla psów. Julia opowiada, iż codziennie pierze dużo ręczników i ubrań roboczych, dlatego korzysta z pralni w ciągu dnia, kiedy ma mniej klientów. O pralni dowiedziała się od znajomego, który ma dwa mieszkania na wynajem w Pruszkowie i często pierze pościel oraz rzeczy dla nowych najemców.
Wszyscy, z którymi rozmawialiśmy, zapewniali, iż będą jeszcze korzystać z pralni, bo tak tanio nie wypiorą w domu, a domowe pralki nie oferują takiej jakości. Dodatkowo, nie chce im się „stać przy pralce całą sobotę”. Pan Janusz zażartował nawet, iż kupowanie pralki z plastikowym bębnem nie ma już sensu, bo gwałtownie się psuje przy częstym praniu. Lepiej kupić kartę rabatową do pralni!