CD od zawsze był moją ulubioną armią do Warhammer Fantasy Battles. Kiedy wyszła, była poza moim zasięgiem - w armii dominował biały metal a ten był drogi. Z czasem jednak, z myślą o Abyssal Dwarfs, kupiłem używane wyrzutnie rakiet czy bohaterów na kultowych bestiach! Ba! Kilka lat temu, zanim Mantic nie wydał kapitalne modele Grotesques, kupiłem kilku nowych bull centaur renders z FW (w podkładzie czekają na swoją kolej do malowania!).
Dopiero jednak ostatnio pojawił się dobry powód aby marzenie o armii złych krasnali spełnić.
Problemem tej armii jest to, iż dostępne, stare wzory modeli z lat 90 zupełnie straciły kontakt ze stylistyką WFB 6-8 edycji, która dominuje w The Old World (poza nowo wydanymi modelami, które nie pasują stylistycznie do niczego poza Age of Sigmar). Armia zbudowana z tych modeli, pomijając cenę, po prostu byłaby komicznie nieaktualna wizualnie. I choć istnieją cudowne, darmowe wzory do druku, stworzone prze Fabelzel'a, to problem pozostaje. Nie ma oficjalnych modeli "na czasie".
Na szczęście od pewnego czasu chciałem zbudować oddział lub dwa z użyciem nowych, plastikowych wzorów Blacksouls od Mantic a nie bardzo mi one pasowały do starych metalowych modeli, z których mam zrobione oddziały piechoty do Abyssal Dwarfs. Dlatego postanowiłem, iż użyję tych krasnali zwłaszcza, iż miałem kilka ramek w domu a ich ekwipunek nadawał się do przedstawienia dostępnych w Legacy PDF opcji uzbrojenia.
Tak więc jakoś wyszło, iż do Chaos Dwarfs miałem w domu i bohaterów i maszyny i bull centaurs i piechotę. Został do rozwiązania problem dziwnej jednostki zwanej K'daii. Forge World słynie z udziwniania, więc nie dziwi fakt, iż postanowili połączyć krasnoluda z żywiołakiem ognia. I tak, jak dostępne są alternatywy tych modeli do druku, tak dokładanie do armii trzeciego elementu o odmiennej stylistyce wydawało mi się przesadą. Postanowiłem postawić na prostotę cechującą pomysł z lat 90. Żywiołaki ognia. A te miał Mantic, więc będą pasowały do piechoty (a do tego będą łatwe do pomalowania).
Malowanie miało być wypadkową szybkości i jakości, dlatego połączyłem użycie Speedpaints 2.0 (metal, czerwone szaty, garłacze) i klasycznego malowania warstwami (skóra, szary). Całość miał uwiarygodnić efekt gorącej lawy, emanujący światłem na modele. Prosto, szybko, efektownie. Kierując się zasadą "Better done, than Perfect".
Armia ma zawierać większość z moich ulubionych jednostek t.j. garłacze, maszyny (uwielbiam je wszystkie a na malowanie czeka jeszcze największa z nich - Earthshaker!) i byki (te zamieniłem na żywiołaki, bo na 1000 kilka się wogóle mieści!). Na szczęście byki już maluję, więc i one pewnie niedługo zobaczą światło dzienne!
Dodałem też kilka smaczków jak sztandar z użyciem hex czy gorejący szkielet topiący się w lawie.
Tak prezentuje się gotowe 1000 punktów armii Chaos Dwarfs, która czekała dziesiątki lat na swoją wielką chwilę.
Hashut! Bless you!