Pracuje w domu pogrzebowym. Zdradziła, jakie prośby miewają klienci. "Dalej mnie zmraża"

kobieta.gazeta.pl 3 miesięcy temu
Zdjęcie: fot. shutterstock / BY-_-BY


Dla osób zatrudnionych w domu pogrzebowym, kwestie związane ze zmarłymi są normą. Czasem jednak przytrafiają się sytuacje, przez które choćby one otwierają szeroko oczy i unoszą brwi. Jakie są najdziwniejsze prośby klientów zakładów pogrzebowych?
Pośród lekarzy, kosmetolożek, trenerów i ekspertów od savoir vivre-u w sieci znajdziemy także pracowników domów pogrzebowych. Ci zaspokajają ciekawość internautów, a czasem także koją ich nerwy związane z pochówkiem, który - dzięki nim - nieco powszednieje. Wiele kwestii odbywa się podobnie, ale zdarza się, iż klienci mają specjalne prośby. Co najdziwniejszego usłyszeli pracownicy zakładów pogrzebowych?
REKLAMA


Zobacz wideo Małgorzata Werner o ostatnich chwilach ojca. "Dopóki taty nie zabrał zakład pogrzebowy, cały czas było disco polo"


Jakie prośby mają klienci domów pogrzebowych?
Odpowiedź na to pytanie padła w jednym z filmików udostępnionych na TikToku Domu Pogrzebowego Służew. Kilka nietypowych życzeń od klientów wyjawiła jego pracowniczka, pani Kasia. Podkreśliła jednak, iż w większości przypadków, dla osób związanych z tym zawodem "to nie są dziwne prośby, natomiast zdaję sobie sprawę z tego, iż dla osób postronnych, mogą takie być".


Z takich bardziej przyziemnych i standardowych próśb, słyszymy, żeby połączyć prochy dwóch bliskich osób i pochować razem do grobu. Czasami rodziny pytają o możliwość dołożenia do trumny na przykład prochów pupila. Niektórzy proszą o obcięcie kosmyka włosów, żeby mieć na pamiątkę.


Niektóre domy pogrzebowe mają w ofercie przygotowanie trwalszych pamiątek, np. zatopienie kosmyka włosów lub odcisku palca w relikwiarzu. Zdarzają się też bardziej drogocenne formy uwiecznienia zmarłej osoby. - jeżeli rodzina ma taką wolę, to z części prochów można wykonać brylant. I taka piękna prośba ostatnio była u nas. Pani poprosiła, żeby brylant, który powstał z prochów jej męża, wtopić w jej obrączkę - powiedziała pani Kasia.


Najdziwniejsze życzenia klientów domów pogrzebowych? "Dalej mnie zmraża"
Zdarzają się jednak mniej "urocze" prośby od klientów. O jednej z takich opowiedziała pani Kasia, nie ukrywając, iż zrobiła na niej duże wrażenie. Nazwała ją "najdziwniejszą sytuacją, która dalej mnie gdzieś tam zmraża".


To była prośba od rodziny, żeby przebić serce zmarłego. Żeby mieć pewność, iż na pewno... Tak, dokładnie


- zdradziła, nie kończąc zdania, gdyż zakończenia wcale tu nie potrzeba.
Idź do oryginalnego materiału