Pracownicy schroniska mają dość i apelują do turystów. Poszło o... sanki. "Prośby nie działają"

gazeta.pl 9 godzin temu
Zdjęcie: Pracownicy schroniska apelują do turystów. Poszło o sanki. 'Prośby nie działają', Fot. Joanna Dzikowska; facebook.com/@Schronisko PTTK Andrzejówka


Zima w górach bywa niebezpieczna, ale to wcale nie zniechęca turystów, którzy w tym okresie tłumnie przemierzają szlaki. Okazuje się jednak, iż nie wszyscy przyjezdni wiedzą, jak należy się zachować. Schronisko PTTK Andrzejówka wystąpiło z ważnym apelem.
Schronisko PTTK Andrzejówka położone jest w Górach Suchych w Sudetach Środkowych, na przełęczy trzech dolin. Można do niego trafić, idąc pieszo czerwonym szlakiem z Sokołowska do Jedliny-Zdroju lub żółtym z Waligóry do Głuszycy. To miejsce, gdzie turyści często zatrzymują się, by coś przekąsić, napić się ciepłej herbaty lub spędzić czas na sankach, jednak nad zachowaniem niektórych osób pracownicy schroniska załamują ręce.


REKLAMA


Zobacz wideo Ustroń lepszą wersją Zakopanego? Sprawdziliśmy to!


Pracownicy schroniska mają dość. "Nie mamy siły"
Z przekazanych informacji wynika, iż problemem są porzucone na drodze dojazdowej i w okolicach budynku sanki. Jak się okazuje, pracownicy od lat apelują, aby turyści ich nie zostawiali, ale prośby nie przynoszą oczekiwanego efektu. W udostępnionym przez schronisko poście, czytamy, iż wpis ma na celu wywołanie dyskusji na temat zarządzenia tego typu miejscami, które nie powinny być pozostawione same sobie.
Zobacz też: Ponad 5 milionów złotych. Tyle zapłacili za... rybę. Do rekordu wciąż sporo brakowało


Nie mamy siły na edukację, prośby nie działają, instytucje nie działają. Po prostu będziemy robić swoje i nie wychylać nosa, bo jeszcze możemy oberwać


- czytamy w facebookowym wpisie.


Ile osób w takich momentach nie będzie mogło skorzystać z naszych usług? Ile machnie ręką i nie przyjedzie. Zaraz odezwą się głosy, iż sami sobie jesteśmy winni, ale to nie tak i iż dorabiamy się tutaj, nie wiadomo jakich pieniędzy


- napisali przedstawiciele schroniska, dodając, iż w tygodniu lub w dni, w które nie ma śniegu, wcale nie jest tak kolorowo. A opłaty ciągle rosną.


Internauci nie pozostawiają na turystach suchej nitki. "Szczęka mi nie raz opadła"
Pod postem zawrzało. Internauci i internautki chętnie komentują wpis i zgadzają się z apelem pracowników schroniska.


Lubię do was wpadać, ale coraz ciężej mi zaakceptować zachowanie ludzi, którzy odwiedzają tę okolicę. Ostatnio jak koło was byłam, obserwowałam tylko i szczęka mi nie raz opadła. Dlatego coraz częściej będąc w okolicy, omijam schronisko, aby się nie denerwować


Brak słów


Dziadostwo nie zna granic


- czytamy w komentarzach. jeżeli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.
Idź do oryginalnego materiału