Niektórzy mężczyźni są naprawdę zadziwiający.
Jechałam trolejbusem przez Łódź w wyjątkowo parszywą pogodę: śnieg z deszczem, pod nogami breja aż po kostki. Byłam po całym dniu opieki nad babcią w szpitalu im. Barlickiego. Ubrana w zwykłe dżinsy i zimową kurtkę z mokrym futerkiem, które przypominało przemokniętą, zmęczoną kotkę. Zero makijażu. Zero nastroju.
I wtedy… podszedł do mnie bardzo elegancko ubrany mężczyzna. Przedstawił się jako Marek. Choć nie miałam ochoty na rozmowę, podałam numer telefonu. Ku mojemu zdziwieniu – oddzwonił. Zaprosił mnie do teatru. Do Teatru Wielkiego w Łodzi.
Na randkę przyszłam ubrana jak należy: w klasyczny granatowy garnitur i kaszmirowy płaszcz. Normalna łódzka kobieta – nie z pierwszej lepszej ulicy, ale też nie celebrytka. I wtedy zobaczyłam jego twarz.
On się spodziewał prostej dziewczyny z trolejbusu. A tu – zadbana kobieta z klasą. I… był zawiedziony. Spłoszony. Jakby nagle poczuł się nie na swoim miejscu. Nasza znajomość zakończyła się szybciej, niż się zaczęła.
Z czasem zrozumiałam, co wtedy zaszło.
On zakochał się w prostocie – w mojej zwyczajności, naturalności. Ale nie był gotów na to, iż ta sama kobieta może mieć też inne oblicze – pewne siebie, wymagające, dojrzałe.
Bo oto staje przed nim nie „dziewczyna z przystanku”, ale kobieta, która wie, czego chce. A tacy mężczyźni… czasem nie są gotowi „sprostać” takiej wersji.
Dylemat wielu mężczyzn:
-
Z jednej strony — szukają kobiet prostych, młodszych, mniej wymagających. Takich, które łatwo oczarować, zaimponować im prostymi słowami.
-
Z drugiej strony — marzą o dojrzałych kobietach z doświadczeniem, z którymi można nie tylko być, ale żyć: rozmawiać, rozwijać się, tworzyć wspólne projekty i rodzinę.
Ale kobieta, która zna swoją wartość, nie da się kupić na piękne oczy i komplementy.
Ona też oczekuje zaangażowania, wysiłku, partnerstwa.
I tu często kończy się odwaga wielu mężczyzn. Uciekają – choć pragną właśnie takich kobiet. Bo nie chcą się starać. Bo się boją. Bo czują się nie dość „duzi”.
Ja również kiedyś uciekłem. Choć podobała mi się. Choć czułem, iż warto.
Dlatego dziś uważam, iż każdy mężczyzna powinien sam przed sobą odpowiedzieć szczerze:
Czy szukasz łatwości i pozornej wygody… czy może głębi i partnerstwa?
Bo każda z tych dróg wymaga innych sił i innych decyzji.
A kobiety? Czasem wystarczy tylko zobaczyć je naprawdę. Nie tylko przez pryzmat jednej wersji.