Pożegnanie z Rumunią

uwielbiampandy.blogspot.com 9 miesięcy temu
W poniedziałkowy wieczór wracam do Polski. Ponownie czeka mnie prawie 30 godzin w podróży, z wielkim bagażem. Ten tydzień był moim ostatnim w pracy i wiem, iż dużo osób będzie za mną tęsknić. Zwłaszcza dzieci, które uczyliśmy. We wtorek na pożegnanie usłyszałem rozczulające słowa o byciu najlepszym nauczycielem i dostałem także papierowego kotka.
Środa była równie smutna, ponieważ miałem moje ostatnie zajęcia z dziećmi, dla których zrobiłem zrzutkę na świąteczne prezenty, dzięki czemu miały magiczne Boże Narodzenie. Nigdy nie zapomnę tego dnia, gdy je otrzymały.

Prawie pół roku w Rumunii z pewnością mnie zmieniło. Dojrzałem, kontynuowałem rozwój ciała i umysłu, zacząłem być bardziej samodzielny i nauczyłem się naprawdę wielu umiejętności, które przydadzą mi się w przyszłości. Wczoraj miałem przedostatni trening na tutejszej siłowni i był jak zwykle udany.
Odnośnie wolontariatu. Wcieliłem w życie wiele pomysłów, utrzymywałem świetny kontakt z młodymi ludźmi, którzy mieli szansę na to, by samemu mogli się rozwinąć; znajdowałem czas, by pomagać innym, poznawać nowe osoby i czuć powiew zmian.
Dzisiaj miałem ostatni dzień w pracy. Był bardzo ciężki, ale dałem radę. Otrzymałem tzw. „Youthpass” - certyfikat potwierdzający uczestnictwo w Europejskim Korpusie Solidarności, a także pokazujący jakie umiejętności rozwinąłem podczas mojego projektu. Były to przede wszystkim umiejętności cyfrowe, przedsiębiorcze, artystyczne i dotyczące pisania.
Żegnaj, Rumunio! Cieszę się, iż mogłem doświadczyć takiej przygody!
Idź do oryginalnego materiału