Powrót zapomnianego hitu z PRL-u. Ten przysmak robił furorę na każdej domówce

g.pl 5 dni temu
Delikatne, a jednocześnie wyraziste w smaku - niestety niemal całkowicie zapomniane. Ozory w galarecie to danie, które kiedyś znał każdy, a dziś raczej rzadko gości na naszych stołach. Warto jednak dać mu szansę, bo odpowiednio przygotowane potrafi zachwycić bardziej niż niejedna modna przystawka czy wykwintny tatar.
Podroby od zawsze budziły skrajne emocje - jedni je kochali, inni omijali szerokim łukiem. Mimo wszystko w czasach PRL-u często gościły na polskich stołach. Były tanie, łatwo dostępne i dawały ogromne pole do kulinarnej kreatywności. Dziś rzadko po nie sięgamy, a szkoda - wiele z tych dań miało nie tylko wyjątkowy smak, ale i swój niepowtarzalny klimat. Ozory w galarecie to przykład zapomnianej klasyki, która zasługuje na drugą szansę. Ta potrawa może z powodzeniem konkurować z nowoczesnymi przekąskami, jeżeli tylko przygotujemy ją zgodnie ze starą, sprawdzoną recepturą.


REKLAMA


Zobacz wideo Suflet czekoladowy według Davida Gaboriaud


Ozory w galarecie - smak z dzieciństwa, który znów może zaskoczyć. Sekret tkwi w detalach
Z podrobami bywa różnie - dla jednych to prawdziwy rarytas, dla innych ostateczność. Wątróbka i żołądki wciąż mają swoich zwolenników, ale ozory? Większość z nas kojarzy je głównie z babcinymi obiadami. Dziś trafiają na talerze wyjątkowo rzadko, a szkoda. Dobrze przygotowane potrafią zaskoczyć delikatnością i soczystym smakiem. Ich przyrządzenie wymaga nieco cierpliwości, zwłaszcza podczas gotowania, ale efekt w pełni wynagradza czas spędzony w kuchni.
Zobacz też: Szybkie ciasto bez pieczenia. Jest niezwykle proste, a smakuje obłędnie. Wszyscy proszą o dokładkę
Sekret tkwi w detalu: ozór należy wrzucić do wrzątku, by gwałtownie zamknąć jego strukturę i zatrzymać aromat w środku. To kluczowe, bo jako mięsień intensywnie pracujący, jest dość twardy - jeżeli zaczniemy gotować go w zimnej wodzie, straci cały smak. Wszystko, co najlepsze, przejdzie do wywaru, a samo mięso stanie się mdłe i bez wyrazu.


Ozory wołowe: Hit z PRL-u, który wraca do łask. Odpowiednio przygotowane króluje na stołach
W PRL-u ozory w galarecie były klasyką każdej imprezy: tańsze niż szynka, bardziej efektowne niż zimny schab. Dziś to interesująca alternatywa dla tych, którzy mają dość powtarzalnych przystawek. Podane z chrzanem, octem lub cytryną znów zyskują uznanie. Odpowiednio przygotowane są kruche, soczyste i aromatyczne. Przy okazji - robią wrażenie na stole. Warto poszukać ich w mięsnym, a potem odtworzyć babciny przepis. Efekt może zaskoczyć choćby sceptyków.


Ozory w galarecie: Przepis. Danie palce lizać
Składniki:


ozór wołowy
większy pęczek włoszczyzny
3-4 ząbki czosnku
cebula
sól
pieprz
ziele angielskie
liście laurowe
żelatyna wieprzowa
opcjonalnie: jajka ugotowane na twardo, marchewka z wywaru, groszek konserwowy


Jak zrobić ozory wołowe? To prostsze niż myślisz


Przygotowanie mięsa: dokładnie wypłucz ozór wołowy w zimnej wodzie. Następnie zagotuj wodę w dużym garnku i włóż do niej mięso. Gotuj na wolnym ogniu do miękkości (ok. 2–3 godziny). Po ugotowaniu wyjmij ozór i zdejmij z niego skórę, póki pozostało ciepły.
Gotowanie wywaru: do wywaru z ozora dodaj: pęczek włoszczyzny (pokrojony), opaloną cebulę, ząbki czosnku (nieobrane), 4 liście laurowe, 5-6 kulek ziela angielskiego. Gotuj wszystko na wolnym ogniu, aż warzywa będą miękkie (ok. 40–50 minut). Odcedź wywar, wyrzuć przyprawy i cebulę, warzywa możesz zachować do dekoracji.
Przygotowanie galarety: pokrój ozór w cienkie plastry. Do przecedzonego wywaru dodaj przeciśnięty przez praskę czosnek i dopraw solą oraz pieprzem do smaku. W razie potrzeby dodaj odrobinę przyprawy w płynie (np. maggi). Gotuj ponownie przez ok. 30 minut. Zdejmij z ognia, wyjmij mięso i odcedź wywar ponownie. Dodaj żelatynę w ilości zgodnej z instrukcją na opakowaniu (zwykle ok. 4 łyżeczki na 1 litr płynu). Dokładnie wymieszaj, aż się rozpuści.
Układanie w półmisku: ułóż plastry ozora na półmisku lub w miseczkach. Dodaj dekoracje według uznania: plastry jajek na twardo, marchewkę z wywaru, groszek konserwowy. Zalej całość ciepłym, ale niewrzącym wywarem z żelatyną. Odstaw do lodówki na noc, aż galareta dobrze stężeje.
Podanie: podawaj schłodzone, z cytryną, tartym chrzanem lub odrobiną octu.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału