Powodzianie mają problem z polisami. Polska Izba Ubezpieczeń komentuje

kobieta.gazeta.pl 8 godzin temu
Wczoraj informowaliśmy o trudnej sytuacji mieszkańców terenów popowodziowych. Wielu z nich nie może w tej chwili zawrzeć nowych polis ubezpieczeniowych. Ich problemy zostały nagłośnione w programie Interwencja. A jak sytuacja wygląda z drugiej strony? Mamy komentarz Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Jedną z bohaterek reportażu Interwencji była pani Maria ze Stronia Śląskiego. Pensjonat, który prowadzi wraz z siostrą, został zalany przez ubiegłoroczną powódź. Po remoncie chciała ubezpieczyć się na wypadek kolejnego kataklizmu. Jednak jak twierdzi, prawie wszyscy ubezpieczyciele im odmówili. Jedyny, który się zgodził, za polisę zażądał ogromnej sumy.


REKLAMA


Zobacz wideo Niszczycielska powódź w Bośni i Hercegowinie:


Polska Izba Ubezpieczeń komentuje sytuację powodzian
Trudna sytuacja mieszkańców terenów popowodziowych wywołuje wiele pytań. Jak natomiast problem wygląda z drugiej strony? Jak przekazał przedstawiciel Polskiej Izby Ubezpieczeń, z definicji ubezpieczenia opierają się na kalkulacji ryzyka, czyli "ocenie prawdopodobieństwa, iż dane zdarzenie, jak na przykład powódź, rzeczywiście się wydarzy, a zakład ubezpieczeń poprzez polisę ubezpieczeniową poniesie za nie odpowiedzialność finansową". Celem identyfikacji ryzyka jest kalkulacja składki ubezpieczeniowej.
Z tego powodu zakłady ubezpieczeniowe starają się proponować ochronę wszędzie tam, gdzie możliwe jest oszacowanie ryzyka ubezpieczeniowego, a zdarzenie pozostaje niepewne. Zdarza się, iż zakłady, także z inicjatywy ubezpieczających, oferują produkty z limitami odpowiedzialności, franszyzami lub udziałami własnymi w szkodzie.
"Takie podejście pozwala utrzymać balans pomiędzy potrzebami klienta a stabilnością finansową całego systemu ubezpieczeń - tak, aby firmy były w stanie realnie wypłacać odszkodowania tym, którzy byli objęci ochroną ubezpieczeniową. Zapisy te mają też na celu zaangażowanie ubezpieczonych w ograniczenie prawdopodobieństwa powstania wypadku ubezpieczeniowego oraz obniżenie rozmiaru szkód w razie jego zaistnienia. Nie bez znaczenia jest również fakt, iż wybór polisy np. z udziałem własnym obniża składkę ubezpieczeniową, co również jest ważne dla ubezpieczających" - informuje przedstawiciel PIU.


Co w sytuacji, gdy ryzyko jest zbyt wysokie?
Warto zaznaczyć, iż gdy ryzyko jest wysokie, ubezpieczyciel musi uwzględnić to w cenie polisy. "Składka powinna pozwalać zarówno na pokrycie ewentualnych kosztów wypłaty odszkodowania, jak i kosztów obsługi szkody. Prawidłowa kalkulacja składki ubezpieczeniowej odpowiednio do ryzyka jest obowiązkiem zakładów ubezpieczeń, co wynika z Ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej" - dowiadujemy się z komunikatu.


Gdy ryzyko jest zbyt wysokie, staje się ono tzw. ryzykiem nieubezpieczalnym. "Nie da się go objąć ochroną w ramach komercyjnych ubezpieczeń, ponieważ składka byłaby nieproporcjonalnie wysoka w stosunku do potencjalnych świadczeń i kosztów" - informuje przedstawiciel PIU.


Ubezpieczenia terenów zalewowych to wyzwanie globalne
Problem ubezpieczania terenów zalewowych nie dotyczy tylko Polski. To wyzwanie globalne, związane między innymi ze zmianami klimatu. Innymi czynnikami, które na to wpływają, są choćby: uszczelnienie powierzchni, czyli brak chłonności gruntu pokrytego betonem czy asfaltem, niewydolna lub zaniedbana infrastruktura wodna czy zaniechania w planowaniu przestrzennym.
"Dlatego niektóre kraje decydują się na tworzenie publicznych funduszy czy mechanizmów wsparcia - i to również temat, który coraz częściej pojawia się w debacie publicznej w Polsce, m.in. także ze strony Polskiej Izby Ubezpieczeń, która postuluje stworzenie spójnego, publiczno-prywatnego systemu finansowego zabezpieczania państwa, społeczeństwa i gospodarki przed skutkami katastrof naturalnych" - informuje przedstawiciel PIU.
W niektórych przypadkach samo ubezpieczenie nie rozwiąże problemu. "Konieczne są między innymi: budowa i utrzymanie retencyjnych zbiorników wodnych, modernizacja systemów odwadniających, uwzględnianie w planowaniu zagospodarowania przestrzennego ryzyka katastrof naturalnych czy rewizja norm budowlanych, szczególnie w kontekście odporności budynków na silne wiatry. Powódź to zjawisko naturalne, ale jej skala i skutki są w dużej mierze pochodną decyzji urbanistycznych, środowiskowych i gospodarczych" - dowiadujemy się z komunikatu PIU.


Czy uważasz, iż państwo powinno zaangażować się w pomoc osobom, które mają problem z ubezpieczeniami po powodzi? Zachęcamy do udziału w sondzie i komentowania artykułu.
Idź do oryginalnego materiału