Powódź zabrała dorobek życia tysięcy Polaków. Tymczasem niektórzy robią sobie żarty

kobieta.gazeta.pl 2 dni temu
Zdjęcie: Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Wyborcza.pl; x / outofxpls


Od kilku dni Polacy mieszkający w południowych i zachodnich regionach kraju drżą nie tylko o dorobki swojego życia, ale także - w wielu przypadkach - o życie swoje i swoich najbliższych. Tysiące osób, których tragedia nie dotknęła bezpośrednio, starają się pomóc, jeżeli nie materialnie, to przynajmniej dobrym słowem. Tymczasem niektórzy tę tragedię obracają w żart, promując w sieci swoje biznesy.
Cała Polska żyje wielką powodzią, która dotyka mieszkańców południowych i zachodnich terenów kraju. W wielu miejscach deszcz ustępuje, jednak ci, których żywioł dotknął najmocniej, będą musieli teraz zderzyć się z bolesnym szacowaniem strat. Zalane regiony wspierane są przez służby z pozostałych województw, organizowane są zbiórki prowiantu, środków higienicznych i innych potrzebnych rzeczy, a także pieniędzy. Wiele firm oferuje nieodpłatnie swoje usługi, by wspomóc tych, którzy ucierpieli. Tymczasem w sieci pojawił przykry trend. Niektórzy z powodzi zrobili sobie żarty.


REKLAMA


Zobacz wideo Czechy zmagają się ze skutkami powodzi


Nowy trend w sieci. Zażartowali sobie z powodzi
Mówi się, iż śmiech to zdrowie, jednak trzeba wiedzieć gdzie i kiedy można sobie na to pozwolić. W pewnych sytuacjach zwyczajnie nie jest to na miejscu. Szczególnie gdy cierpią tysiące. Niestety niektórzy, robiąc sobie żarty z powodzi, postanowili zareklamować swoje usługi. Tuż przed wielką ulewą, w sieci pojawił się bowiem przykry trend. Bazuje na filtrze nałożonym na wideo, który sprawia wrażenie, iż osoby się na nim znajdujące, brodzą do pas w wodzie. Niektóre z takich nagrań udostępnione zostały na platformie X.


"To nie są żarty. Ludzie tracą domy"
"Zero wyczucia", "To nie są żarty, ludzie tracą przez to domy i są w stanie zagrożenia życia" - czytamy pod kolejnym filmikiem tego typu. Wygląda na to, iż ich autorzy zdali sobie sprawę z powagi sytuacji i usunęli nagrania z własnych profili. Jednak niestety w internecie nic nie ginie, a oni sami dostali przykrą nauczkę, by miarkować to, z czego można się wyśmiewać, a z czego niekoniecznie.


Ignorancja, brak wyobraźni i empatii


- komentują internauci.
Idź do oryginalnego materiału